Niedziela z Bastusiem miała, jak to u nas często bywa, niespodziewane zakończenie...
Przekazawszy nasz Skarb prawowitej Opiekunce, ruszyliśmy śladem Pierworodnego...I to dosłownie...
Po raz pierwszy, Syn wyraził zgodę na nasze uczestnictwo w Jego zajęciach "dodatkowych"...
Znając nasze "wybryki" wcale się Mu nie dziwię...
Pamiętam, jak kilka lat temu dopingowaliśmy nasze Dzieciaki w czasie pewnego maratonu...Dzieciaki całkiem nieźle sobie poradziły, ale Ja i Pan N. chrypę mieliśmy przez kilka dni...
Obawy Pierworodnego miały więc całkiem realne podłoże...
Chociaż tym razem nie był to maraton...
To miało być zaprzeczenie ogólnie panujących poglądów na temat Informatyków...
Czarny sweterek ?? Obłęd w oczach ?? Totalny odlot ??
Nic z tych rzeczy...
Chociaż ubranka były czarne...
I odrobinę obłędu też można było zauważyć...
Ale emocje na parkiecie były stanowczo bardziej energetyzujące niż przed ekranem monitora...
My zasiedliśmy na trybunie i bardzo staraliśmy się, żeby nie zrobić "obciachu"...
Nasze starania skapitulowały po pierwszej kwarcie...
Emocje wzięły górę...
W połowie meczu czułam w gardle lekkie drapanie, a dłonie bolały od klaskania...
Ekipa Pierworodnego spisywała się całkiem nieźle, chociaż podobno mieli zostać "pożarci bez popitki"...
Kiedy zaczęli prowadzić, moje hamulce wysiadły...
"Ręce !!"- darłam się bez opamiętania...
albo
"Pilnujcie jedynki !!"...
że nie wspomnę o:
"Łap tą piłkę Gamoniu !!"...
Duszyczka zaś szeptała...
"Pani Boziu...Daj mi taki czarny mundurek, to Im chociaż w podaniach pomogę..."
Nawet nóżkami przebierałam...
Echhh...
Ja się chyba na Kibica nie nadaję...
A na Kibica własnych Dzieci, to już na pewno nie...
Ale jak usiedzieć spokojnie, kiedy się kiedyś "ustrzeliło" taką "10"...??
Ja mam spokój święty
OdpowiedzUsuńpoznać skąd talenty!
Czy talenty ?? Nie wiem...
UsuńByłam w siódmym niebie...;o)
Nie przejmuj się zbytnio , my mamy podobnie;)
OdpowiedzUsuńA już się bałam, że jestem nadpobudliwa...;o)
Usuńteraz to do koszyczka na Święconkę możesz sobie powrzucać :) nawet za fafnaście punktów :)
OdpowiedzUsuńZ Tobą i tak wygram...;o)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńchyba w pernambuko :)
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńAlez Ty jesteś odlotowa :-)))
I bardzo fajnie :-)))
Odrobina emocji i odlot gwarantowany...;o)
Usuń10 to dziesiątka, nie każdemu się tak udaje....;o)
OdpowiedzUsuńNo, ale jak już się udało to musowo głośno trzeba KIBICOWAĆ..;o)
Dobry Kibic to skarb przecież.......;o)
Zacytuję Cię Pierworodnemu...;o)
Usuń