Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

czwartek, 15 listopada 2012

Taka nasza fatamorgana...

     Wracajmy do bajdurzenia o Zaścianku...
     Chociaż w sumie, dzisiejsze bajdurzenie bajdurzeniem do końca nie będzie...
     Diabeł w rozpacz rzucony zaszył się gdzieś, gdzie tylko diabeł mówi dobranoc...
     Gwarkowie ze Srebrnego Grodu dalej pracowali wytrwale...
     A Pustynia...
     No właśnie...
     Pustynia...
     Pustynia Błędowska to największy obszar lotnych piasków w Polsce...Ma obszar około 33 km2...W sumie to ona wcale na Pustynię nie wygląda, bo w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku została obsadzona wierzbą kalifornijską i sosną, co spowodowało, że malownicze piaski, na których występowało nawet zjawisko fatamorgany, sprawiają wrażenie dawno nieuprawianych ugorów...
Taka zasługa cywilizacji...
Właściwie potencjał Pustyni nigdy nie został wykorzystany...
A przecież mamy Perłę, o jaką w Europie trudno...






     Tylko jakby czegoś na tej Perle brakowało...
Hmmm...
Piasek jest...Fatamorganę jakoś można zmajstrować...
Oooo...!!
Już wiem...
Brakuje tego, bez czego żadna szanująca się pustynia pustynią się nazywać nie może...





     To fakt...
     Bez wielbłądów to lipa, a nie pustynia...
     Chociażby tych wybrakowanych z jednym garbem...
Czy były pomysły zasiedlenia Pustyni Błędowskiej ?? 
Oczywiście !! 
Wcale nie twierdzę, że jest to mój autorski pomysł, a nawet było do tego bardzo blisko...
     W 1991 roku Zaścianek nawiedziła grupa Libijczyków głosząca "jedynie słuszne" słowo Muammara al-Kaddafiego...
Była to grupa ogromnie malownicza...W regionalnych szatach, z egzotyczną urodą i oczywiście w towarzystwie sporego stada dromaderów, przemierzali najodleglejsze zakątki Europy...
Pecha mieli takiego, że nim w Zaścianku się zadomowili na jaw wyszedł fakt, iż to właśnie Libijczycy paluchy maczali w zamachu w Lockerbie, a głoszone przez nich nauki to raczej polityczna "piąta kolumna"...
Świat Libię potępił, a Władze Polski uprzejmie poprosiły wędrowców o natychmiastowe opuszczenie granic naszego Kraju...
Musieli być Libijczycy ogromnie wrażliwi, bo na ową prośbę zareagowali wręcz ekspresowo...
Tak ekspresowo, że o wielbłądzim stadku zapomnieli...W grę wchodzi również teoria, że tak szybko zwiewali, że wielbłądy by im to zwiewanie opóźniały...
Ale nie bądźmy złośliwi...
W każdym razie Zaścianek wzbogacił się nagle o kilka sztuk bydła garbatego...
To była idealna chwila na zasiedlenie Pustyni Błędowskiej...
Taka okazja !! 
      Władze czekały na odpowiednie decyzje...Dromadery zamieszkały w pobliskim PGR-ze...A okoliczni Mieszkańcy już przeliczali w myślach wpływy z turystyki...
Echhh...
No cóż...
Skończyło się jak zawsze u nas, na niczym...
     Wielbłądki poupychano w Ogrodach Zoologicznych...
Zniknęły z Zaścianka niczym ta fatamorgana...
Cóż pozostało Pustyni przez diabła usypanej ?? 
     Zawsze może się reklamować jako jedyna w Świecie Pustynia bez wielbłądów, a wkrótce również i bez piasku...To dopiero będzie fatamorgana...;o)   

10 komentarzy:

  1. jantoni341.bloog.pl15 listopada 2012 14:21

    Ale zawsze można robić wycieczki dżipami,
    tak podróżowałem w zeszłym roku po...
    Saharze, a było również wiele dwukółek,
    ciągnionych przez koniki.
    U nas podobne "chabety" w każdej wiosce.
    Może ktoś w Polsce zacznie?
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koń jaki jest każdy wie...;o) Dla nas to nie atrakcja...;o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl16 listopada 2012 22:20

      A dżipy
      bez lipy.
      LW

      Usuń
  2. Mogli te wielbłądy zostawić , taka okazja :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo u nas tyko gadac potrafia co z dzialaniem nie ma nic wsólnego, ech szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  4. O, właśnie, zawsze marzyłam o karawanowej wyprawie na wielbłądzie, a tu nici :-(

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie to ja mogę podprowadzić jakiegoś garbusa...;o)

      Usuń
    2. Dobra, poćwiczę wsiadanie i zsiadanie, cobym nie zleciała na wstępie ;-) I muszę sprawdzić czy nie mam choroby morskiej od kołysania ;-)

      notaria

      Usuń