Jeszcze dwa dni i wielka część naszego Społeczeństwa będzie mogła Panu Premierowi zadać sakramentalne pytanie...
- Panie Premierze...jak żyć ??
Echhh...
Będzie się działo !!
Wiem, wiem, zaraz pokiwacie nade mną głowami, ale ja dzisiaj wcale nie mam zamiaru Was namawiać do fascynowania się piłką nożną...
To, że w naszym domu zapanuje cykl meczowy, to jasna sprawa, ale ostatnio spotkałam się ze Znajomą, która z odrazą wskazała jadący, pięknie udekorowany samochód...
- Wariat !! - wyartykułowała...
- Po prostu się cieszy... - odpowiedziałam...
- Ty też ?? - zapytała...
- Co też ?? - poprosiłam o sprecyzowanie...
- Też masz bzika ?? Ja Ślubnemu zakazałam wieszać flagi na samochodzie...- uzupełniła...
- Pewnie, że mam...tyle, że dekorację zrobię dopiero w piątek... - oświadczyłam...
- A po co ?? - dopytywała Znajoma...
- Żeby uczestniczyć w czymś fajnym, wesołym i niepowtarzalnym... - wyrzuciłam jednym tchem...
- Dziecinada... - nadęła policzki Znajoma...
- Hmmm...podobno jak się ma dobrze rozwinięty pierwiastek dziecka to się dłużej żyje... - odpowiedziałam z powagą...
Znajoma spojrzała na mnie podejrzliwie...
- A co mają robić Ci co nie lubią meczy ?? - zapytała...
- Możesz poczytać książkę, obejrzeć telenowelę, iść do Koleżanki, zamówić fryzjera albo kosmetyczkę...masę rzeczy można robić...możesz iść na zakupy...przynajmniej Ślubny nie będzie Ci marudził...- wyliczałam..
- To jest myśl...- Znajoma zaczęła analizować moją wyliczankę...
- Będziesz miała prawie miesiąc totalnego luzu...- podkręcałam atmosferę...
- Widziałam świetną kieckę w butiku... - rozmarzyła się Znajoma...
- Droga ?? - zapytałam...
- Cholernie...ale śliczna...- i Znajoma zaczęła mi opowiadać jak owo cudne dzieło tekstylne wygląda...
- No to masz niezłe ambicje na EURO... - przerwałam opis zakładeczek w pasie...
- Żeby nie ta cena...- smutno zakończyła swój wywód Znajoma...
- Kup sobie... - zachęcałam...
- Myślisz...?? - zapytała z powątpiewaniem...
- Daj Chłopakowi udekorować samochód, pomóż mu pomalować twarz i poczekaj aż wyjdziemy z grupy... - wyliczałam warunki kosztownego zakupu...
- A wyjdziemy ?? - dopytywała Znajoma...
- Jak będziesz mocno kciuki trzymać to kieckę masz gwarantowaną !! - poświadczyłam z zapałem i pożegnawszy się grzecznie puściłam perskie oko...
No cóż...Każda pomoc przyda się naszej Reprezentacji...Może im właśnie załatwiłam jeszcze jednego Dobrego Ducha Opiekuna...;o)
Ten sposób i mnie zachwyca,
OdpowiedzUsuńto metoda na... kibica.
LW
A do tego...
OdpowiedzUsuńspokój na EURO dla Znajomego...;o)
;-) fajne spojrzenie na Euro :) nasze kochane Polskie euro :)
OdpowiedzUsuńJuż za chwileczkę, już za momencik,
OdpowiedzUsuńpiątek piłkarski będzie nas kręcić ;-)
Kręcić nas nie będzie ani trochę, ale wciąż walczę z malkontentami, którzy wieszczą jak najgorzej naszej drużynie. Taka mała niekonsekwencja. Dla mnie ważne jest jak przeżyć miesiąc mieszkając w pobliżu stadionu i nie zwariować. A naszym życzę jak najlepiej
UsuńNie zazdraszczam...:o)
UsuńOczywiście, że mam samochód z flagą biało czerwona, a nie proporzec z wypisanymi różnymi tekstami, hmm mam nawet kapelusz biało czerwony za tylkna szybą samochodu, mam falgę łopoczącą na tarasie i wierzę , że zagrają na maksa, kibicuję choć za piłką nie przepadam, ale jestem kibicem sportowym i cieszę się, że za sprawą Euro 2012 Polska będzie na ustach wielu jeżeli nie wszystkich, a malkontentom? radzę urlop, lub zakupy, książki, filmy, kina, kawiarnie spotkania z przyjaciółkami wyjścia do parków i robienie wszystkich tych rzeczy na które nie ma chęci gdy pan i władca ma szereg domowych wymagań, niech teraz pije piwo, lub wino, lub cokolwiek, niech je na co ma ochotę, niech oglada a my? postarajmy się nie zrzędzić, bo szkoda wątroby, zorganizujmy swój czas tak, abyśmy potem powiedziały fajne to Euro było i szkoda, że to już koniec, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Heleno, wiem, że dla Ciebie szczególnie ( i osób mieszkających blisko Stadionu) to trudne wyzwanie, ale trwajace tylko miesiąc, pozdrawiam
j
Pozostało tylko dodać...jament...;o)
UsuńAaa no dobre, podpusciłaś kobietę delikatnie, a chlopina będzie miał spokój w czasie meczy z marudzeniem :) To prawda, że nasz naród nie bardzo umie się bawić, teraz to widzę będąc tutaj ale jak bym nie zamieszkała w Irlandii to czuję, że marudzilabym tak samo jak Twoja znajoma, dlatego cieszę się, że mogłam poznać wesolośc innych :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja mam "biało - czerwone strojenie przechodnie " - jak puchar - raz na szybce w auteczku raz na kierownicy bicykla zwiewnie się prezentuje - a co !! bum bum ! bum bum bum ! bum bum bum bum ! bum bum !! OOOOO !!
OdpowiedzUsuńBo Ty Siora powinnaś być Maskotką tego EURO...;o)
UsuńA ja gdybym nawet miała wszędzie biało-czerwone znaki, i tak nikt by nie zauważył. Chociaż nie, widzę przez okno, że ze sklepu wiejskiego widocznego w sąsiedztwie już biorą po kilka piw na zapas. Widać kibice, chociaż wcześniej myślałam, że ochlaptusy!?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i też kibicuję.
Widocznie to byli Kibice mało odporni psychicznie...;o)
UsuńI jak gordyjo zadowolona jestes z pierwszej połowy :) do Joe mówię, że Ty to pewnie tam piszczysz przed ekranem :) pozdrawiam fankę :))
OdpowiedzUsuńJestem ledwie żywa Merlin...takiego horroru nigdy nie przeżyłam...:o)
Usuń