Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

czwartek, 13 listopada 2025

Ojciec Czas rządzi...

     Wybieraliśmy się tam długo...Bardzo długo...Za długo...;o)

     W tym czasie Księciunio bardzo nam wyrósł i projekt został przesunięty na "dolną półkę"...Może kiedyś...

"I kiedyś" pojawiło się nagle...

     "Babciu !! Tam cudnie jest !! Pojedźmy !!" - taką recenzją podzielił się z nami Tygrysek (był tam na wycieczce przedszkolnej)...

Hmmm...

     Niedługo potem trafiła się okazja...Nasza Princeska kończyła osiem lat !! ;o)

No to Dzień z Dziadkami (na wyłączność) i kierunek RABKOLAND !! ;o)

     Szczerze mówiąc, mieliśmy mieszane uczucia...Zwiedziliśmy wiele renomowanych "przybytków rozrywek"...Mamy zaliczone najwyższe i najszybsze "kolejki górskie"...Princeska też ma niezły dorobek...;o)

     Rabkoland ?? Mały Park ?? Mała Miejscowość ?? Hmmm...

     Jak zawsze "dzień powszedni", żeby nie ugrzęznąć w korkach i kolejkach...

     Parkingów kilka - wszystkie pełne, chociaż wcisnąć się można...

     Pierwsze wrażenie ?? - Skromnie...;o)

     Dokąd nie przekroczy się bramy (chociaż pozytywne wrażenie zrobiły już Panie w kasach - wyjątkowo sympatyczne i życzliwe)... "Urodzinowy bilet" też był miłym gestem...;o)

     A że słowa nie przekażą ogólnej wizji, więc opowieść będzie "obrazkowa"...;o)





     To była część "górna"...Wszystko w zieleni...Wszystko bliziutko...Mimo ogromnego obłożenia, kolejki są kilkuminutowe...Korzystać można bez ograniczeń...



 
     Część "dolna"...Bardziej wyciszona...Chociaż to właśnie tam Nieloty pocą się bardziej...Wszędzie ławeczki, krzesełka i leżaki dla Doroślaków...

     Jedyny "cyrk", który Dziadkowie akceptują...;o) Zwierzaki popisują się umiejętnościami...Pluszowe zwierzaki...;o) A "cyrk" zwiedza się specjalnymi pojazdami...;o)

     I powrót "na górę"...;o) Bo "pająk" był "najlepsiejszy"...;o) Powtórek było tyle, że Dziadkowie wymiękli...Nasze kręgosłupy i żołądki skapitulowały...Princeska chętnie zabrałaby "pająka" do Misiowego Domku...;o)


"Totem" też był fajny...;o)

I czas kończyć naszą przygodę...;o)

     Po Parku przechadzają się Maskotki Rabkolandu, do których Nieloty mogą się poprzytulać, chętnie pozują do zdjęć, machają do Gości...

     Baza gastronomiczna ?? Całkiem niezła, chociaż my trafiliśmy średnio...Ale na "górze" można zjeść obiad i desery...Na "dole" jest "pierogarnia" i "naleśnikarnia"...Dla Nielotów jest właściwie wszystko...;o)

     Kiedy opuszczaliśmy (ledwie żywi) teren Rabkolandu, przy bramie żegnali nas "Bohaterowie" i "Gospodarze"...Przytulali...Pytali co się podobało, a co można zrobić lepiej...Życzyli dobrej podróży...Zapraszali ponownie...

Miłe ??

Pewnie, że miłe !!

     Dla Dzieciaków w wieku 1 - 10 polecam dwiema łapkami !! ;o)

Kameralnie...Sympatycznie...

     Czy wrócimy ??

Pewnie tak...;o)

     Tygrysek w przyszłym roku będzie już mógł korzystać ze wszystkiego...Princeska już na drugi dzień chciała wracać...

     I pozostał żal...Żal, że z Księciuniem nie udało się dotrzeć na czas...;o)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz