Kolejny dzień wędrówki po Górach Stołowych miał być "cywilizowany"...Taki był plan...;o)
Prognozy pogody zapowiadały przelotne opady, więc rozsądne ludzie w Góry się nie pchają...
Wypad był kilkudniowy, więc trzeba z niego wycisnąć ile się da...;o)
"Trójpak uzdrowiskowy"...
Polanica Zdrój...Duszniki Zdrój...Kudowa Zdrój...
Zdrojów Ci u nas dostatek...;o)
Można by to "kółeczko" zacząć w drugą stronę, ale już wiecie, że droga 387 została "zmasakrowana" i nijak się teleportować do Kudowy nie możemy...Trzeba zacząć od Polanicy...
I co ja mam Wam napisać ??
Uzdrowiska, jak to Uzdrowiska...Sanatoria...Pijalnie wód...Parki zdrojowe...Wszystko się kręci wokół Kuracjuszy...
W restauracjach wystrój i wyposażenie pamiętają czasy naszej młodości...Obsługa młodziutka, ładniutka, uroczo zmiękcza naszą "twardą" wymowę wschodnim akcentem...
Jeśli byłeś w jednym Uzdrowisku, już wiesz jak wygląda cała reszta...;o)
Może tak właśnie powinno być ??
W końcu, są to miejsca, w których ludzie mają odzyskiwać zdrowie, rehabilitować się, odpocząć od pędu cywilizacji...Ale jak tam żyć na stałe ??
Polanica była smutna (mimo słoneczka)...W Dusznikach nawet nie wysiedliśmy z samochodu, bo wyglądały, jakby wszyscy gdzieś wybyli...W Kudowie była odrobina "życia"...
Zaliczyliśmy kawę, cofając się w przeszłość, do późnych lat 90-tych...
Odwiedziliśmy Park i dwa urocze niedźwiadki...
Potem daliśmy koncert...
Zaliczyliśmy gofry, których ponoć nie można pominąć (do spóły z gołębiami, które się pominąć nie dadzą)...
Zjedliśmy pyszny obiadek, ale miejscówki Wam nie podam, bo w połowie listopada zostanie przejęta przez nowego właściciela, a "nowa miotła" nowe porządki zrobi...;o)
Restauracja miała obłożenie niesamowite !! Kolejni Klienci grzecznie czekali na miejsca...Dwie Kelnerki uwijały się jak nakręcone...Wystrój skromny i gustowny...Więc co poszło nie tak, że Właściciele rezygnują ?? No cóż...Szkoda...Robili dobrą robotę...;o)
Zmysły "napasione"...Brzuszki nakarmione...Czas na powrót do wypoczywającego Sierściucha...;o)
Że po drodze mieliśmy Wambierzyce i nie skorzystaliśmy z okazji do zwiedzania ??
Mieliśmy...Fakt...
Ale to była niedziela...Z reguły nie zakłócamy zwiedzaniem uczestnictwa w Mszach...;o)
Po powrocie radosne powitanie, kawusia, drzemeczka, psi spacerek, kolacyjka i lulu...Znowu dwanaście godzin...;o)
Spanie wychodzi nam najlepiej...;o)
Cudny wypad. Brakuje mi ostatnio takich. Cóż, trzeba się zebrać i pojechać:)
OdpowiedzUsuńWietrzenie "futerek" zawsze dobrze robi Człowiekom...;o)
UsuńW latach dziewięćdziesiątych byłam na dwutygodniowych wczasach w Dusznikach Zdroju. Akurat trwał Festiwal Chopinowski, fundnęłam sobie bilet na jeden koncert, pozostałe koncerty można było podsłuchać pod oknami Dworku Chopina ;)
OdpowiedzUsuńSeanse kolorowej fontanny to był na ten czas hit na skalę ogólnopolską.
Spacery na ładny Rynek, Zabytkową Papiernię znałam już z wycieczek szkolnych.
Kościółek apostołów Piotra i Pawła a w nim ambona w kształcie wieloryba, jakoś mało ją pamiętam ale ona tam niewątpliwie jest ;)
Za to świetnie pamiętam wycieczki które sobie wykupiłam, na ten przykład do Pragi, do Jaskini Macochy na Morawskim Krasie, do Wambierzyc, na Szczeliniec.
I z moją przypadkową znajomą z pokoju pojechałyśmy do Kudowy i wróciłyśmy do Dusznik szlakiem.
To były intensywne i bardzo ciekawe 2 tygodnie :)
A zakwaterowanie oczywiście w domu należącym do Funduszu Wczasów Pracowniczych, to była w tym czasie najtańsza opcja. W domach tegoż funduszu kwaterowałam także w Bukowinie Tatrzańskiej, w Międzygórzu, w Rucianem-Nida.
To stoliki w restauracjach będą Cię jeszcze pamiętać...;o)
UsuńMy mieliśmy cztery dni, więc to taka wersja okrojona Gór Stołowych...;o)
Piękne okolice i warte zobaczenia o każdej porze roku. Co wyciśnie sie z każdego wyjazdu, to już zależy od wielu czynników. Przede wszystkim uczestnicy decydują ile chcą osiągnąć, poza tym dochodzi czynnik okolicznościowy - pogoda itp. Opis wyjazdu humorystyczny, a wyjazd na pewno udany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dobre humory to pierwsze co pakujemy do plecaków...;o)
UsuńI my ten trójpak zaliczyliśmy, ale jednak nie zgodzę się, że wszystkie uzdrowiska takie same...
OdpowiedzUsuńjotka
Namawiać Cię nie będę...;o) Ale gofry w Busku Zdroju lepsze...;o)
UsuńGofrów nie próbowałam, a do czego mnie nie będziesz namawiać?
Usuńjotka
Że wszystkie uzdrowiska takie same...;o)
UsuńW Busku-Zdroju byłam dwukrotnie, ale gofrów nie udało mi się zjeść. Być może wtedy jeszcze ich nie serwowano. O pozostałych uzdrowiskach tylko słyszałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBusko z goframi zyskuje na wartości...;o)
UsuńMy ostatnio bylismy w jednym uzdrowisku tylko. Ale wiesz w jakim...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Trafiłam !! Ależ ja mam cela...;o)
UsuńTerra incognita...Tylko w Kudowie kiedyś chyba przejazdem byłam...
OdpowiedzUsuńNie można być wszędzie...;o)
UsuńAle wiem z czego słyną Duszniki! :-)
UsuńTego się spodziewałam...;o)
UsuńFantastyczne zdjęcia Gordyjko. Moja babcia uwielbiała uzdrowiska. Ciągle gdzieś jeździła, korzystała z zabiegów ile wlazło. Fajnie trafiliście. Dużo zdrowia dla Was.
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak Kasinyswiat
Niech mnie Bozia broni od tych delicyi...;o)
UsuńWidać, że wyjazd udany, miło widzieć was radosnych. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzkoda czasu na smutkowanie...;o)
Usuń