Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

piątek, 11 października 2019

O wielkim grzybobraniu, saneczkach bez śniegu i osobistych Góralach...

     To już miał być Wielki Świat !!
Szczawnica...
Uzdrowiskowe Miasto w województwie małopolskim...
Wrota Pienin...
Czyli, Palenica...;o)
     O spływie Dunajcem mowy być nie mogło, bo wody w rzece była odrobinka...A skoro nie "przyziemnie", to "nadziemnie" trzeba zbadać terytorium...
     Lucky został na kwaterze, bo to teren Pienińskiego Parku Narodowego, a wiadomo, że piesełom do Parków wstęp zabroniony...Ale po porannej eskapadzie nie miał nic przeciw leżakowaniu w koszyku...
     Punkt rozpoznawczy numer jeden:
Kolej Linowa na Palenicę...
     Księciunio dostał takich wypieków, że Babcia aż czoło sprawdziła...
     Jak On się pięknie zachwycał !!
     Trasa nie jest długa, więc pewien niedosyt był, ale wizja "zjazdu" poprawiała nastroje...


     Dziadkom było trochę dziwnie, bo pewnie by chętniej wleźli na kończynach dolnych i pozachwycali się dłużej, ale dla Pięciolatka wszystkie góry są zbyt wysokie...;o)
     Za to na szczycie...

Plac zabaw...
Tor saneczkarski...
"Pająk" i kolejka...
No i One...
     Babcia chłonęła to wszystko z prędkością światła, żeby te akumulatorki naładować...
Księciunio usiłował być wszędzie...
Dziadziuś usiłował zapanować nad tymi żywiołami...;o)
A kiedy pałaszowaliśmy ciacha w Szałasie...
     - Grzybki !! Babcia !! Widzę grzybki !! - entuzjastycznie oznajmił Księciunio...


Szykowało się wspaniałe grzybobranie...


- Babciu !! Co to za grzyb ?? - dociekał Wnuk...


     - Rydz !! - odpowiedziałam po dogłębnym zbadaniu tematu...
Zjadło by się takie rydzyki na masełku, z duszonymi jabłkami...;o)
     Ale główną atrakcją Palenicy był tor saneczkarski...
     Pierwszy kurs był na próbę, bo prędkość spora, przeciążenia duże...Jak zareaguje Młody ??
     - Dziadziuś !! Jeszcze raz !! - zareagował...
     No to Dziadki pakiet pięciu zjazdów zakupili, żeby niedosytu nie było...I Księciunio zjeżdżał na zmianę, raz z Babcią, raz z Dziadkiem, zmieniając tylko sanki...;o)


A pod górę wjeżdżaliśmy orczykiem...

No powiem Wam...
Zabawa była przednia...;o)
     I gdyby nie to, że na horyzoncie pojawiły się paskudne chmurzyska, przejmujący wiatr ciągnął po kościach, a temperatura spadała...Jeszcze jeden pakiet strzeliłby na pewno...;o)
Obawialiśmy się jednak, że Kolejka zostanie wyłączona ze względu na pogodę, a nam pozostanie spora górka do pokonania...;o)
     Zjeżdżamy !!


To dopiero cudne było !! ;o)


Echhh...
Te Góry...
     W dolince wpadliśmy w totalny amok zakupowy (chyba przez zmianę ciśnienia)...Skromny początek, czyli magnesiki, żeby wyprawa była uwieczniona...Zakończył się...
Ło Matko i Córko !!
     Zrobiliśmy z Księciunia prawdziwego Bacę, a z Princeski (zaocznie) Góraleczkę...
     Od razu zdradzę, że Księciunio w góralskim stroju wracał do domu, więc zachwytów Misiowej Mamy, końca nie było...
     A princesiowe kierpce, nawet bez Właścicielki, wyglądały słodziutko...;o)

18 komentarzy:

  1. Pozytywnie zakręceni.:) Ot i zabrakło zdjęć młodych górali.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram w całej rozciągłości takowe szaleństwa!

    OdpowiedzUsuń
  3. No to się Dziadostwo ubawiło i wyhasało! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wnuki to świetny "pretekst", żeby móc poświrować...;o)

      Usuń
  4. Chciałabym mieć taką fantazję i umiejętność "świrowania". Pozdrowienia dla całej Rodzinki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajowskie te grzybki i cała reszta :)
    Z orczykami mam mało sympatyczne wspomnienia, z okresu kiedy usiłowałam nauczyć się jeździć na nartach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złe doświadczenia z orczykami to ma chyba każdy...;o)

      Usuń
  6. Z przyjemnością obejrzałam dzisiejszą Szczawnicę, bo osobiście odwiedziłam ją już pewnie z 10 lat temu. W pamięci zostały mi: potoczek, poranne mgły unoszące się z dolin, świecący w nocy krzyż i te panie w klapeczkach wchodzące na Trzy Korony:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Potoczek był, na poranne mgły było za późno, na iluminacje było za wcześnie...A Trzy Korony były poza zasięgiem, mimo dobrych butów...;o)

    OdpowiedzUsuń