Ledwie opuściliśmy hol i rozpoczęliśmy zwiedzanie, Księciunio oświadczył donośnym głosem...
- Wujek Paweł też ma akwarium !!
No tak...
To wiele wyjaśniało...
Wujek Paweł to Kolega Misiowego Taty, który zaskarbił sobie ogromne względy u Księciunia...Umie rozmawiać z Nielotami...Wizyty spędza głównie w pokoju dziecięcym, a na dodatek ma akwarium !! Opowiada o każdej rybce pasjonujące historie...Pozwala karmić rybki...
W rankingu Wujków zajmuje niekwestionowaną pozycję nr 1...
Księciunio uwielbia rybki !!
We włoskich "Akwariach" Jego buziulek płonął namiętnością przy każdej ekspozycji...
W tym gdyńskim Akwarium też...
A kiedy Dziadziuś niebezpiecznie zbliżył rękę do szyby...
Księciunio z prędkością światła i krzykiem wielkim, ratował dziadziusiowy palec...
Musieliśmy się wykazywać niezłym refleksem przy czytaniu tabliczek znamionowych i instrukcji do makiet...;o)
A potem Księciunio pozazdrościł...
"Dyrygent fal" wzbudził w Nim ogromne pragnienie, aby zasiąść na postumencie i pomoczyć nóżki...Tylko tak, żeby Babcia nie krzyczała...;o)
Piękna ta Gdynia...
Taka rozbłękitniona i rozszumiana...
Wyobrażacie sobie, że byłam tam ostatnio ponad pięćdziesiąt lat temu ?!
Tak, tak...Moi Mili...
To "Dar Pomorza" i wasza Gordyjka z Mamciaśką...(Z lewej strony, w białym sweterku i z kucykami)...
Echhh...
O matko , 50 lat temu ?
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja w górach prawie tyle samo :-)))
Dzieciństwo Warmia i Mazury czyli jeziora na okrągło.
Morze na okrągło mam z racji żeglowania,
a w góry chętnie bym zajrzała, o Tatrach mówię,
ale ciągle nie po drodze :-)
Extra zdjęcie :-)
Moje dzieciństwo to Bieszczady i Beskidy, potem doszły Tatry, ale nad Morzem też bywała...Tylko Gdynia mi tak jakoś umykała...;o)
UsuńI mnie naszły wspomnienia... 40 lat temu, z dwuletnim Żuczkiem Pierworodnym, namiotem i "maluchem" (fiat 126p pamietasz takie?); zrobiliśmy trasę: z Grajdoła przez Mazury, TRÓJMIASTO (tam zaczymaliśmy się cały tydzień!) i przez Toruń do domu...To były najwspanialsze wakacje Mamy Żuka... Pamiętam jeszcze wiele scen, które właśnie wywołałaś :-)
OdpowiedzUsuńNasz Maluch nosił miano "Szerszeń"...;o)
UsuńJak Księciunio taki akwariowy to mus do Afrykarium przyjechać, tu ryby nawet nad głowami pływają, a jak się ma szczęście to można także zobaczyć nurków, czyszczących akwaria :)
OdpowiedzUsuńA Ty myślisz, że my po co się do tego Wrocka tak wybieramy ?? ;o)
UsuńBoże, jak ten czas leci... Księciunio zaraz magisterkę zacznie pisać. A dopiero co się urodził...:)))
OdpowiedzUsuńDlatego musimy wykorzystać ten czas...Potem to już chyba nie będzie chciał z nami na wyprawy ruszać...;o)
UsuńTen Księciunio ma fajnych dziadków! :)
OdpowiedzUsuńZawsze byliśmy nadpobudliwi...;o)
UsuńW zeszłym roku moje dziecię było tam w ramach tzw. zielonej szkoły. Było zachwycone. Zresztą synuś ogólnie ma ciągoty w kierunku biologicznym.:))) A ja też bym chciała takie duuuuuże akwarium obejrzeć.
OdpowiedzUsuńTo trzeba zaplanować urlop...;o)
UsuńParę lat temu też byliśmy ze Szczerbatymi w Gdyni. Tylko że w tym akwarium to chyba ze trzy razy. Dobrze, że na bramce nas pamiętali to już za czwartym razem Szczerbatych wpuścili bez biletów. Widocznie obawiali się, że Dziadkowie z torbami pójdą.
OdpowiedzUsuń:-)
A o "moim pudelku" czytałaś???
To ruszyliśmy śladami Stokrotków...;o)
UsuńNie zapowiada się, by mój syn "zafundował" mi Księciunia lub Princeskę, a po nim samym tylko puste akwarium mi zostało. W Gdyni, gdzie mieszka rodzina matki, byłam 30 lat temu. Może młodzi tam kiedyś zawitają, bo synowa woli morze od gór. Wspaniale, że jesteście tak cudownymi dziadkami, bo wnusio będzie miał co wspominać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo raczej Dziadkowie będą wspominali...;o)
Usuń