Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

sobota, 29 sierpnia 2015

Dla oka...

     Wspominałam już pobieżnie naszego wrzosowiskowego Sąsiada...Starszy, schorowany Człowiek, mentalnie żyjący w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku...
Dom ruina...Posesja totalny bajzel...
Bieda z nędzą, można by rzec...
     Nasze kontakty są sporadyczne...Chociaż, od razu zaznaczę, że to Pan N. wziął na swe barki ewentualne kontakty...Ja byłam raz...
O przepraszam...
Dwa razy...
Człowiek żyje w swoim świecie, w swoich wspomnieniach...
Ale Jego życzliwość mogła by zawstydzić wielu z nas...
     - Może Sąsiadek weźmie te czereśnie ?? Ja już słoiki zrobiłem, to się zmarnują... - i wręcza Ślubnemu wiadro czereśni...
     - Może by Sąsiadka wzięła tą skrzyneczkę pomidorów ?? Syn tyle do słoików nie wsadzi...- zachęcał innym razem...
     - Może wody potrzebujecie ?? Bierzcie !! Przecież bez wody rady nie dacie...- tłumaczy...
     I chociaż bieda u Niego aż piszczy, na pytanie "ile za to ??", kiwa przecząco głową...
     - Dobrzy ludzie jesteście, pracowici, to dam...Dlaczego mam nie dać ??
Trudny przypadek...
     Staruszek siedzi wyłączony z racjonalnego świata...Gospodarstwo prowadzi Jego Syn...Trochę opóźniony w rozwoju...
Tak sobie tą swoją biedę klepią we dwóch...
     Sąsiad ma swoją życiową teorię...
Jaką ??
     Nie ważne co robisz...Nie ważne jak robisz...Byleby było ładnie dla oka...
Echhh...
     Żeby nie ta posesja w ruinie, to nawet byłoby fajne...Przecież jeśli się coś robi, to właśnie oko cieszyć ma duszę...
Posesja pikuś...
     Kiedy przyszła wiosna, Sąsiad wynajął traktor, grunt przygotował i posiał...
Co ??
     A cóż może posiać, czy posadzić, Gospodarz, u którego w kieszeni się nie przelewa ??
     Pszenicę ?? Ziemniaki ?? Warzywa ??
Bzdura !!
     Taki Gospodarz sieje...

     Słoneczniki !!
Słoneczniki są ładne dla oka !!
No i nie da się ukryć, że pole wygląda malowniczo...
Prawdziwy van Gogh...
     To i nam się udzieliła ta wzrokowa estetyka...
     Przez dwa dni Pan N. kuł, przekopywał i wyrównywał...Karczował i wycinał...
Aż w końcu...

     Prawdziwa Aleja Ujazdowska, czyli nasza pierwsza, cywilizowana ścieżka...
     Fakt, że to dopiero początek pracy "dla oka", ale trzeba przyznać, że bardzo udany ten początek...
Nawet "Nagusek" zerka ciekawie jednym oczkiem...
Teraz troszkę deszczu, żeby nam to równiutko osiadło, i będzie można przystąpić do kolejnych prac ziemnych...
Uffff...
     Co jeszcze zmajstrowaliśmy "dla oka" ??
Wodopoje, czyli umywalnie doraźne, które kiedyś Wam obiecałam...

     Wiszą sobie na kilku drzewach, żebyśmy nie musieli biegać za każdym razem do "prysznica"...A i przy upałach był ten wynalazek bardzo użytecznym...
     No i żniwa...

     Nie mam pojęcia jak głęboko w pamięci ukryte miałam umiejętności robienia powrósła, i zmajstrowanie snopka...
Ale się udało...
     Zboże wyrosło nam "awansem", z jakichś zamierzchłych upraw...
     Będzie słoma na okrycie truskawek, i trochę ziarna dla skrzydlatych przyjaciół...
No i dla oka prezentuje się to bardzo ładnie...
Gospodarze pełną gębą...
     Może nawet zasłużymy na pochwałę od Sąsiada ?? ;o)

12 komentarzy:

  1. Na pewno zasłużycie :) A sąsiad to prawdziwy artysta - jednym zdaniem :) Oby tylko doczekał się uznania za życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzliwość, to wspaniała cecha. Wspaniała osoba! :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością.
    Ja Was w każdym razie już chwalę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zasługujecie na wszystkie pochwały świata, to i Sąsiad się pozna :)
    Uroda snopka dorównuje polu słoneczników.... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ci prości i biedni ludzie niejednokrotnie zawstydziliby takiego po szkołach.
    Z tymi butelkami super pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  6. W moich oczach dokonujecie wielkich rzeczy i takie to fajne, wiem sama zrobiłam działkę i ten ogród 2600, mały nie jest, rozumiem że ciężka to praca doświadczyłam ale pięknie będzie i fajnie swoje zebrać trzymam kciuki za was i waszego sąsiada, ludzie na wsi szanują tych którzy harują
    j

    OdpowiedzUsuń