Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

piątek, 8 listopada 2013

Sześciolatki...

Mleko się rozlało,
nie ma mamy, taty.
Choć lat mamy mało,
czas nam w kazamaty.

Pakujmy tornistry,
kapcie czas pakować,
tak chciały Ministry,
nie ma co pomstować.

Że bawić się chcemy ?
Że strach nam bez mamy ?
Koniec głupiej tremy.
Naukę zaczynamy !

Czas prać nam umysły,
tresować jak małpy.
Czyś jest umysł ścisły,
czy bardziej otwarty.

Bez lalki, bez misia,
będzie los tułaczy,
lecz jedno już wiemy...
Milion...Nic nie znaczy !

9 komentarzy:

  1. Ja już w czterdziestym roku (1940)
    zacząłem edukację jako sześciolatek
    i to od drugiej klasy. Parę dni temu
    czytałem, że Anglicy zaczną naukę w 2014
    od trzeciego roku życia, aby jeszcze wcześniej
    wyrównywać szanse dzieci z różnych środowisk.
    Wracając do mnie, zupełnie nie czuję żadnej
    niesprawiedliwość z powodu skrócenia
    beztroskiego dzieciństwa, a nawet zazdrościłem
    koledze z klasy jeszcze o rok młodszemu.
    Pozdrawiam, wcześniak,
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki Zdolniacha jak Ty powinien iść do szkoły prosto z powijaków...;o)
      Tyle, że o jakich wyrównaniach szans mówimy ?? Jaki cel temu przyświeca poza zapewnieniem etatów nauczycielskich ?? Przecież gospodarka nie czeka na "ręce do pracy"...
      Politycy zamierzają wydłużyć kolejki w pośredniakach ??
      Czy może na zmywakach w Brytanice jest jeszcze kilka miejsc...
      Dla mnie to bzdura i to totalna...:o)
      Pomijam kwestię naszej chorej demokracji...

      Usuń
    2. Chyba najlepiej problem zna prezes ZNP,
      jego słyszałem i mówił na temat,
      a jacy są rodzice, to słyszałem mamusię,
      na oko dziesięciolatka, który skarżył się
      na nauczycielkę, że dostał pałę za ściąganie,
      MAMUSIA głośno powiedziała w tramwaju,
      a słyszało to wiele osób, "to ja jutro przyjdę
      do klasy i porozmawiam z tą k..."
      Nic już nie dodam na temat drugoroczności,
      bo to... łamanie demokracji.
      Myślę, że jeszcze większą ochroną przed bezrobociem
      byłoby zaczynanie nauki od... ośmiolatków,
      a od dziesięciolatków, rozwiązałoby chyba ostatecznie
      problem bezrobocia, tylko szkoda, że, jak można policzyć,
      dopiero po 2025 roku. Żałuję, że tych lat nie dożyję
      i nie zobaczę tych... bezrobotnych.
      Nie jestem politykiem, więc moje...
      obliczenia są prawdziwe.
      Pozdrawiam przyszłych...
      emerytów.
      LW
      LW

      Usuń
    3. Czyli karawana jedzie dalej...

      Usuń
    4. Cała w tym przykrość,
      że młodzi Polacy
      dalej się rozmnażają,
      ale za granicą.
      LW

      Usuń
  2. Tak na zachodzie dzieci szybko zaczynają naukę, ale tam maja inny system. Dzieci nie noszą książek, po lekcjach nie siedzą godzinami nad lekcjami.W grupie maluchów pracuje kilka nauczycielek jednocześnie, zatem dzieciaki mogą liczyć na prawdziwą opiekę i wsparcie indywidualne. U nas.... szkoda gadać.
    Moja uczennica po drugiej klasie wyemigrowała razem z rodzicami do Irlandii. U nas był przeciętnym uczniem, miała niewielkie problemy z matematyką. Tam po testach okazało się,że jest mistrzynią matematyczną i od razu trafiła do klasy czwartej.
    Mój trójkowy uczeń najsłabsze ogniwo w klasie w Norwegii w czwartej klasie okazał się dzieckiem uzdolnionym matematycznie, niemalże geniusz!
    Skoro tak od najmłodszych lat wyrównują szanse, to nasze dzieciaki, jak widać bez wyrównywania są od nich lepsze. Ach... szkoda gadać! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem nieobiektywną babcią, dla mnie wnuk student, drugi licealista i trzeci średniak-przedszkolak to wszyscy geniusze i nie wiem co zmienić. Żyję w moim świecie obrazów i chyba jest mi lepiej, gdy przyciszam wiadomości z kraju. Teraz kończę i zaraz pokażę kolejne zamalowane płótno. Macham, macham do Was!!!..;o)

    OdpowiedzUsuń