Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

poniedziałek, 11 listopada 2024

Taki spisek...

     Zapraszałam Was już na wiele wypraw...Ale takiej jeszcze w gordyjskich progach nie było...Zapraszam do Krakowa, do Fiorentiny...


Ta rekomendacja wiele mówi...

     No to zaczynamy ucztę smakową, a właściwie obrazkową, bo smaków nie jestem w stanie Wam opisać...Kulinarny kosmos...

Menu będzie degustacyjne...

     Najpierw "poczekajka"...Przybliżając smak...Krucha babeczka z cebulką, śmietanką i przyprawami...


Pierwsza przystawka...

Serek...;)

Przystawka druga...

Rybka...

Przerwa...

Ręczniki...

Przystawka trzecia...

Tatar...

Ufff...

     Można zacząć kolację...;o)

Zupka pomidorowa...
Pierożki...

Myliśmy rączki, to teraz czas umyć kubki smakowe...

Niepozorne kuleczki zneutralizowały smaki w ustach...

Bo pora na danie główne...

Polędwiczka...

     Jak nazwać Kucharza Wirtuoza ??

No jak ??

     Dodam, że kuchnia jest przeszklona i dokładnie widać co się dzieje z talerzami i na talerzach...

     A Kelnerzy ??

     Pojawiali się z kolejnym daniem, opisywali czego możemy się spodziewać i znikali...Sprzątali zastawę...I zaczynali kolejny akt...

Echhh...

     To chyba pora na deser...

Wstęp do deseru...

Ptasie mleczko...

Deser...

Czekolada...

Rozchodniaczek...

Biała i ciemna czekolada...

No to zagadka...

     Kulki ciemnej czekolady miały zaskakujące nadzienie (pomijając fakt, że wszystko było zaskakujące)...Typujcie co mogły zawierać te kuleczki...;o) Pamiętajcie tylko, że Szef Kuchni jest Wirtuozem o niewyobrażalnej fantazji...;o)

A poza tym...

     Ta kolacja była spiskiem Misiowych Rodziców, którzy zaprosili Dziadków na urodzinowo - rocznicowe obchody...Spiskiem, bo Wnuki nic o naszym spotkaniu nie wiedziały !! Niewyobrażalne !! Doroślaki wyszły same !! ;o)

Mało tego !!

     Po kolacji Doroślaki poszły na krakowski spacerek do Adasia...;o)

     Jak się sprawa wyda, to będziemy się bardzo długo tłumaczyć...;o)

16 komentarzy:

  1. Jak to niedawno przeczytałam w opisie pewnej restauracji - ogromne talerze i mało jedzenia ;-) Pomijając fakt, że czekoladowe jajo wygląda jak... jajo, to co może być w kulce czekoladowej? pewnie kurczaczek ;-) A skoro to dzieło Niewyobrażalnej Fantazji to stawiam na salceson - w kulce czekoladowej jest kulka salcesonu ... ja bym tak zaskoczyła gości i czekała na miny ;-) hihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty złóż CV do Fiorentiny !! Nawet Szefa byś zaskoczyła...;o)
      Ale niestety, to nie salceson...;o)

      Usuń
    2. orzechy - banalne
      migdały - też banalne
      dżem różany - bo ja wiem?...
      kandyzowany jakiś owoc.. - mogłabym spróbować
      no ale...
      whisky??? Johnnie Walker???
      bo chyba nie dżin.. znaczy gin?...
      szampan? - na noc?
      kapsuła czasu - Soplica Staropolska :-)))

      Usuń
    3. Karabinem maszynowym w płot !! ;o) Chociaż....;o)

      Usuń
  2. Jak to menu dla dorosłych i rozchodniaczek, to może jakiś koniaczek ? Ale mi apatytu narobiłaś, wspaniały prezent!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po koniaczku to by dopiero była fantazja...;o)
      Ale niestety to też pudło...;o)

      Usuń
  3. O mamuniu, jaka frajda, ale po kolei sporo tego, wszystkiego chciałabym spróbować.
    Nawet nie będę zgadywać, co w tych czekoladkach, brak mi wyobraźni, na pewno cos dziwnego!
    Fajna ciekawostka:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dań miało być 7, było 10 (nie liczę ręczniczków)...;o) Frajda nieziemska...Doznania kosmiczne...;o)

      Usuń
  4. Chiba mi siem oberwie...
    No bo mnie takie cuś...no...śmieszy mnie hehehehe
    Może by mi to nawet smakowało, ale i tak mnie śmieszą te proporcje jedzenia w stosunku do zastawy :D
    Jednakoż muszę przyznać, że ładnie to wygląda :)
    Dorzucę jeszcze, że ekonomiczne to nie jest, no bo ileeeeeee zmywania po minimalistycznych porcjach jedzenia :D
    Jednak okazja nie bagatelna, dlatego śmieję się po cichutku tak i półgębkiem, co byście mnie nie usłyszeli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz śmiać się do woli !! My cały czas żeśmy chichotali...;o)) Powaga była tylko przy Obsłudze...;o) Pięciu Kelnerów nas obsługiwało, a Kucharz pracował pęsetą !! ;o) Nawet ogonek (wisienki) był jadalny !! ;o)

      Usuń
  5. Szacuneczek dla Waszych Dzieci za zaproszenie Was w tak oryginalne miejsce.
    Obiecuję że jak będę w Krakowie to też się tam wybiorę.... I potem pogadamy.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to czekam na Twoje wrażenia...;o)
      (Ale podanie rozwiązania po fakcie się nie liczy)...;o)

      Usuń
  6. Już po przystawkach miałabym dosyć. Zagadki nie rozwiążę, bo mi fantazji brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie obiekcje, ale przez 3,5 godziny dałam radę...;o)

      Usuń
  7. Co jak co, ale cokolwiek podane w tak kunsztowny sposób musi smakować nieziemsko. Zagadki nie podejmuję się rozwiązać, bo i wyobraźni w tym temacie u mnie zbyt mało 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To celebrowanie było niesamowite...;o) Podglądałam czy Kucharz nie zacznie zerkać przez szkło powiększające...;o)

      Usuń