Nie zakładam, że kiedykolwiek Pan to przeczyta, ale być może, kiedyś, któryś z kandydatów na ten zaszczytny tytuł, zabłąka się w gordyjskie progi i zastanowi się przez moment...Oby...
Kilka lat temu rozpoczął Pan kampanię z pewnym hasłem..."Emerytury stażowe"...
W wielu wiekowych sercach obudziła się nadzieja...Maleńka, to prawda, ale jednak nadzieja...Promyczek sprawiedliwości...
Przez lata pańskiej kadencji temat ucichł...Ponoć był analizowany...
Analiza, rzecz święta...
Głupich, nieprzemyślanych pomysłów mamy na pęczki...
Ale temat został "odgrzany" i promyczek nadziei znowu błysnął...
Może jednak ??
Migotał delikatnym światełkiem przez pół roku...Nęcił...Kusił...Radował...
Aż do dnia, kiedy się okazało, że analizy wyszły Wam negatywnie...
Elektorat zyskalibyście maleńki...Emerytur nie udźwignąłby budżet..."Stażowi Emeryci" mieliby zbyt niskie emerytury...
A że Gordyjka to stworzenie bardzo logiczne, to jakoś mi ta analiza pokrętną się wydała...Przeanalizujmy...
1. Mały elektorat.
W wyborach różnego typu udział bierze połowa uprawnionych...Pan z tej połowy ma ponoć "zgarnąć" 40%...Jak się nie mylę, to "większą połową" jest pozostałe 60%...Chyba, że matematyka ostatnio się zmieniła ??
W II turze frekwencja będzie prawdopodobnie o 20% mniejsza...
To będzie pański Elektorat ?? Czy nie pański ??
- Jeśli pański, to pozostanie Panu 20%...Trochę mało...
- Jeśli nie pański, to pachnie remisem, albo walką o każdy głos...Nawet pojedyncza sztuka będzie miała znaczenie...
- Jeśli będzie "po 10%", to i tak powinien mieć Pan ból głowy...Goździkowa nie pomoże...
Wybory prezydenckie to loteria...Jedno zdanie może zmieć wszystko...Sam Pan tak wygrał poprzednie wybory...
2. Budżet nie udźwignie obciążenia.
Chwalebna troska o budżet, skoro ma się w dorobku rozdawnictwo w wielu wymiarach...Tylko, że skoro Elektorat jest tak marginalny, że starać się o niego szkoda, to jaki biedniutki musi być ten nasz budżet, że tego nie udźwignie ??
I truskaweczka na torcie...
3. Stażowe emerytury byłyby zbyt niskie...
Przy takim braku logiki, to już nie tylko ręce opadają...
Cóż za ekspertów ma Pan w swoim otoczeniu ??
Skoro Elektorat jest marginalny, emerytury byłyby zbyt niskie, to jakim cudem wynikiem tego mnożenia staje się wygórowane obciążenie budżetu ??
Jakim cudem "Stażowcy" po przepracowaniu czterdziestu lat będą klepać emerytalną biedę, a kiedy przepracują na przykład czterdzieści trzy lata, to będą opływać w emerytalnych luksusach ??
Właściwie, ogarniam...
I brutalność tego faktu jest zabójcza...W przenośni i dosłownie...
"Stażowcy" to w dużej mierze pracownicy przemysłu...To Oni szli do pracy w wieku 17-18 lat...Jeśli się dokształcali, to głównie wieczorowo lub zaocznie...Potencjalni Kandydaci, którzy przepracowali 40-42 lata i do ustawowej emerytury trochę im brakuje...
Ich pensje odbiegają od najniższej krajowej, chociaż do dobrobytu Im daleko...
Ale to Oni są płatnikami składek emerytalnych na więcej niż przyzwoitym poziomie...
To oni napełniają ten "kubełek"...
Gdyby odeszli, dziura budżetowa byłaby spora...
Niby marginalny Elektorat, ale jednak znaczący...
Brutalna prawda ??
Raczej przykra prawda...
Brutalną prawdą jest fakt, że Ci Ludzie nie dożywają emerytury systemowej, a jeśli dożywają, to cieszą się nią kilka miesięcy...
Czysty interes...
Złoty interes...
Argumentacja ekspertów do mnie nie przemawia, bo nie jest logiczna...Logicznym jest pazerność systemu...Wykorzystywanie ciężko pracujących Ludzi do zera...
W końcu o ten "Margines" nikt się nie upomni...
Na naszym Osiedlu mieszka wielu takich Ludzi...Mieszkają, pracują i umierają...Nad klepsydrami pięćdziesięciolatków przestaliśmy nawet kiwać głowami...Na widok klepsydry sześćdziesięciopięciolatka uśmiechamy się gorzko...Ciekawe czy zdążył ??
Moi Sąsiedzi mają staż pracy po czterdzieści, czterdzieści pięć lat...Pracowali ciężko i w trudnych warunkach...Ale dla systemu to zbyt mało...
Bo Oni nie pracowali i nie pracują dla Polski, Oni pracują dla systemu...Bezdusznego...Bezimiennego...
I Pan w tym uczestniczy...
Pan się w to wpisuje...
Prawdziwa praworządność i sprawiedliwość...
Słucha Pan ludzi, którzy nie mają pojęcia co analizują...To nie jest marginalny Elektorat...To Ludzie, którzy zasługują na nasz największy szacunek...I na kilka lat wytchnienia bez zawodowych obowiązków...Taki to jest "Margines"...
Życząca chwili refleksji...
Gordyjka
Nie jestem w temacie,ale Twoje wywody i argumenty do mnie przemówiły . Szkoda, że nie jestem prezydentem;)
OdpowiedzUsuńTeż ogromnie żałuję !! ;o)
UsuńNo cóż, w skuteczność rozmów z politykami to ja niezbyt wierzę ;-) Nieważne czy bezpośrednio, listownie, czy na blogu
OdpowiedzUsuńTak mi się jakoś "ulało"...;o)
UsuńI bardzo dobrze że Ci się "ulało", tylko że i tak będzie ... jak będzie...
UsuńOstatnio to mi się "ulewa" w ruchu ciągłym...;o)
Usuńzgadzam się z każdym słowem!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Dziękuję...Miło Cię gościć...;o)
UsuńPodpisuję się pod listem i jeśli pozwolisz, będę rozpowszechniać blogowo, bo moich bliskich i znajomych dotyczy każde słowo!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo...;o) W końcu to "list otwarty"...;o)
Usuń