Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

niedziela, 9 września 2018

W Pacanowie wodą chlapie...;o)

     - Chłopaki nie biorą urlopów w tym pierwszym tygodniu...- zakomunikował Pan N., a Gordyjka, niczym drapieżna lwica rzuciła się na kalendarz...
Ha !!
     - Weź cztery dni, będzie tydzień (to taki misz-masz, dzięki pracy w systemie brygadowym) i będzie trzeci turnus !! - mruczałam, a w głowie już kłębiły się pomysły...
     Dobę później pertraktowałam z Misiowymi Rodzicami, bo okresy "między turnusowe" bywały dla Nich trudne...
     A potem nastąpiło wielkie pakowanie i jeszcze większa radość Księciunia...
Trzeci turnus !!
(Trochę zakrzywiam czasoprzestrzeń do początków sierpnia)...
     Pogoda wymarzona...
     Humorki cudne...
Właściwie, to pierwsze dni Księciunio spędził w basenie...
I co ważne...
"Ząby się nie trząsły"...;o)
     A działy się w tym basenie rzeczy różne...;o)


     Skoro jednak, miał to być turnus ostatni, więc trzeba było pomyśleć o atrakcjach...
     Na pierwszy ogień poszło to...


     Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie...
     Miejsca zarezerwowane, bilety kupione (jeśli się zdecydujecie na odwiedziny, to wcześniejsza rezerwacja jest konieczna, bo wchodzą tylko piętnastoosobowe grupy zorganizowane)...
     Najpierw rozejrzeliśmy się po magicznym ogrodzie...

Stadion-amfiteatr, w koszach sprzęt sportowy, można korzystać...
Spotkanie z Czarownicą nie bardzo się na początku podobało...

Postacie z bajek towarzyszą na każdym kroku...

Ale po chwili...

Jest też rymowana "ścieżka edukacyjna"...

Mosteczki...


Chatki...

Wszędzie stoły i ławeczki...

Indianie wyszli na polowanie...

Labirynty...

Wszystkie rośliny "opisane"...

Plac zabaw...

Można brykać bez rezerwacji...

I już się podobało...;o)


Chociaż, całkiem co innego utkwiło w Księciuniowej pamięci do dzisiaj...


"Diabelski młyn" !!
     - Babciu !! Ale on piękny !! - oświadczył Księciunio, i Babcia przestała "poprawiać", że to "młyńskie koło"...
     Bo czy ma to jakieś znaczenie ??
     Ma być "diabelski", niech będzie "diabelski"...;o)
Księciunio przez pół godziny siedział i podziwiał...
     A "diabelski młyn" pięknie wodę przelewał, pięknie się kręcił, pięknie się trzaskał i pięknie wodą chlapał...Po prostu - był piękny po całości...;o)

cdn...

21 komentarzy:

  1. Jak fajny II turnus :-))
    Wycieczak piękna , mozna jednak pomyśleć i coś wymyśleć ciekawego dla ludzi,
    by odwiedzali i zwiedzali i bawili się.
    Wcale się nie dziwię Księciuniowi , te bym sobie opatrzła na diabelski młyn :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Księciuniowi odkrywamy coraz więcej takich miejsc...;o)
      On kocha wszystko, co jest "techniczne"...;o)

      Usuń
    2. Jest pretekst do zabawy !! ;o)

      Usuń
  2. Chyba dogadałabym się z Księciuniem, bo też lubię taki diabelski młyn i przelewającą się wodę.:) Fajne atrakcje, oj będzie miał o czym nadawać w przedszkolu.:) Serdeczności dla Was.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mu się wcale nie dziwię, że patrzył na tę przelewającą się wodę jak urzeczony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko sobie westchnęłam bo te moje Szczerbate to nagle się takie duże zrobiły,,,,
    :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna sprawa takie koło. Mój synek by pewnie od razu kombinował, jak takie sobie zrobić.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna czy Księciunio nie kontemplował w tym samym celu...;o)

      Usuń
  6. Kiedys chcialam sie tam wybrać, ale chyba poczekam, aż zostanę babcią:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najpiękniejsze pomysły mają gordyjkowe głowy!!!...:o))) i dziadziusiowe ich wykonanie!!!....:o)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajny ten młody kawaler 😀😀😀

    OdpowiedzUsuń