Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

wtorek, 19 września 2017

Wielkie Urodzinowe Moczenie...

     W czasie Wielkiej Urodzinowej Wyprawy nie może zabraknąć Wielkiego Urodzinowej Moczenia...To fakt...
     Bo co lepiej regeneruje nadwątlone siły niż woda ??
Czekolada ??
     Czekolada też była (ale nic nie mówcie Misiowej Mamie)...
     W poniedziałek ruszyliśmy do Bukowiny na Termy...
     Mina Księciunia, kiedy przekroczył próg szatni, mówiła wszystko...
     Misie kochają wodę w basenie !! A ciepłą wodę w basenie kochają jeszcze bardziej...;o)
     Strefa dla dzieci urządzona jest w bukowiańskich Termach pomysłowo...
     Dzieciaki nie wchodzą w drogę "Fokom" lubiącym bąbelki i leżakującym leniwie na wodnych łóżkach...W strefie dla dzieci, rządzą dzieci...
Pisk, gwar, śmiech, chlapanie...
Czyli, dokładnie tak, jak powinno być...
     Są baseniki, w których trudno się utopić (chociaż jedno "podtopienie" Księciunio zaliczył), są zjeżdżalnie dopasowane do rozmiaru "Dziecka" (takie kilkudziesięciometrowe też są), są fontanny, bulgotki, a nawet "rwąca rzeka"...
     Królestwo Mokrego Misia !!
     Ale, że Księciunio to Duży Chłopak, więc poszedł z Babcią i Dziadziusiem do wielkich basenów, i do wielkiej rwącej rzeki...Nawet pływał pod wodospadami !!
Problem był tylko jeden...
     Księciunio chciał być jednocześnie wszędzie...
Niezła zaprawa dla Babci i Dziadka...
Ale Jego magiczny śmiech, odczarowywał nawet najbardziej srogie oblicza...
     Dziadziuś zjechał z największej zjeżdżalni, pobijając przy wiwatach "rekord Świata"...Potem zjeżdżał ze średniej zjeżdżalni, machając do Wnuka na każdym zakręcie...A potem pokonał "małą" zjeżdżalnię, powodując piękną fontannę na końcu...
     Wiwatom Księciunia końca nie było...
     Nawet usiłował namówić Babcię do pobijania dziadkowych rekordów, ale tym razem Babcia kategorycznie odmówiła...
     - Na taką zjeżdżalnię musisz jeszcze troszkę urosnąć...- i pokazała namalowany na ścianie wskaźnik, do którego Księciunio nawet na paluszkach nie sięgał...
     Pozostała zjeżdżalnia "słonik" i "latarnia morska"...
Wystarczyło...;o)
     Chociaż, kiedy minęły cztery godziny zabawy, Księciunio ze smutkiem opuszczał swoje mokre Królestwo...
     - Jeśli chciałbyś tu kiedyś wrócić, to musisz się na progu odwrócić i pomachać na pożegnanie...- wyszeptał do ucha Księciuniowi Dziadziuś...
     Księciunio natychmiast się zatrzymał, odwrócił się i zaczął energicznie machać rączką...Po chwili jednak, doszedł do wniosku, że jedna rączka to za mało...
     Widok Wnuka krzyczącego "papa" i machającego dwiema rączkami był poświadczeniem, że Dziadkowie miewają czasem dobre pomysły...;o)   

14 komentarzy:

  1. Po 4 godzinach, to człowiekowi normalnie wyrastają płetwy, ale nie dzieciom.. :))) Gratuluję kondycji. Czysta oszczędność, nie trzeba na siłownię chodzić.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mam więcej z dziecka, niż myślałam...;o)

      Usuń
  2. Jak zabawa jest dobra to i czas szybko płynie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooooooooooooooo babcia nie dała się namówić na zjeżdżalnię, a dlaczegóż to? ;)
    Jak byłam na wczasach w Bukowinie to niestety żadnych Term w niej nie było, ale to może dobrze, bo było pięknie i bez Term :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babcia już nie jedną zjeżdżalnię "zaliczyła" bez oporów, ale ta upatrzona przez Księciunia, była dla stanowczo starszych Chłopców...;o)

      Usuń
  4. Moje dzieci też uwielbiają basen i chlapanie.
    Ciekawe, że dzieci przepadają za moczeniem się i zabawami w wodzie, a czasem ciężko je zagonić do zwykłego umycia rąk.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Księciunio kocha mycie rąk, tylko łazienka później wygląda jak średniej wielkości basenik...;o)

      Usuń