Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

sobota, 8 marca 2014

Jak sobie zepsuć własne Święto...

     Skuszona delikatnymi promykami słońca i realizując plan rozruchowy przed majową ekspedycją, ruszyłam dzisiaj do Zaścianka...
Plan był skrupulatnie zakreślony... Księgarnia...Pasmanteria...Kosmetyczny...
Dźwigania nie zakładałam, bo zakupki miały być "symboliczne"...
Chodziło raczej o "człapanie" niż o wydawanie kasiory...
     Człapię więc sobie niespiesznie, Zaściankowi się przyglądam, aż tu nagle...
     - Wszystkiego najlepszego !! - słyszę gromkie życzenia i rozglądam się ciekawie, któż tak komu życzy serdecznie...
     Na chodniku przystanęło dwóch, może dwudziestoletnich Młodzieńców i uśmiechają się do mnie serdecznie...
Orzesz...(ko)...
Ale się porobiło...
     - Dziękuję i nawzajem...- odpowiadam z uśmiechem...
     Chłopców nie znałam wcale, ale miłych życzeń nigdy dość...
     Uszłam ledwie kilkanaście kroków, gdy znowu usłyszałam...
     - Wszystkiego najlepszego...- od mijanych młodych Dżentelmenów...
     Mam Was !! Pomyślałam sobie...Teraz już się zaskoczyć nie dam...
     Zaścianek dzisiaj rozkwitał dobrymi życzeniami...
     Twarze Kobiet rozpromieniały się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki...
     Mili Panowie...Dziękujemy Wam pięknie !! To była prawdziwa niespodzianka !!
     I pewnie mogła bym zakończyć opowiadanie o przygodzie w Zaścianku, gdyby...
No właśnie...
     W planach miałam odwiedziny w sklepie kosmetycznym znanej marki...
     Wzięłam koszyczek...Podeszłam do regału...Wygarnęłam znany mi produkt za całe 14,99 i ruszyłam do kasy...
Przede mną stały dwie Panie w wieku +/- 30 lat...
     Jedna zapłaciła rachuneczek 140 złotych...
     Druga prawie 100 złotych...
     Pakowały swoje zakupy, kiedy Pani Kasjerka nabiła moje 14, 99 zł i podała mi ładnie zapakowaną czekoladkę...
     - To dla Pani od Producenta...
     Skwitowałam to uśmiechem, bo w taki dzień zdarzyć się może wszystko...I już miałam odejść od kasy, kiedy zaczęła się zadyma...
     Stojące przede mną Klientki wypluły z siebie cały potok pretensji do Pani Kasjerki...
     O co ??
     O tą czekoladkę !!
One przecież zapłaciły znacznie większe rachunki...One są stałymi Klientkami...
A czekoladkę dostałam Ja !!
Złodziejstwo !! Kombinatorstwo !! Kumoterstwo !!
Nim ogarnęłam temat wylano na Panią Kasjerkę wiadro pomyj...
     Młoda Dziewczyna patrzyła na mnie jakby szukała ratunku i usiłowała wytłumaczyć, że tylko ten Producent dostarczył słodycze i tylko do Jego produktów może je wydawać...
     Ja odruchowo wyciągnęłam czekoladkę w celu oddania Pani Kasjerce...
Zrobiło się nieprzyjemnie...
     Kiedy zbliżył się do nas Pan Ochroniarz, nerwowe Niewiasty opuściły sklep...
Miny miały kwaśne i burczały coś pod nosami...
     Pani Kasjerka i Pan Ochroniarz zaczęli mnie przepraszać...
     Wyszłam ze sklepu i uśmiechnęłam się do siebie...
     Nic nie zepsuje mi dzisiejszego Dnia...
Pan N. porozkładał w całym mieszkanku słodycze...
Pierworodny co prawda zainfekowany, ale za chwilkę odśpiewamy Mu "sto lat", bo właśnie dzisiaj ma urodzinki...
Zakupy z listy upolowane w komplecie...
Słoneczko cudnie grzeje...
Jest pięknie...
     A czekoladka ?? 
     No cóż...Chyba jej konsumować nie będę...Istnieje we mnie obawa, że mi zaszkodzi...;o)

17 komentarzy:

  1. No faktycznie się działo!!!! Ale doszło do mnie, że Ty sobie pierworodnego na Dzień Kobiet sama sprawiłaś. No to gratuluję i Tobie i jemu!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka i wszystkiego najlepszego dla Młodszego! I dla Ciebie też, wszak to Dzień Kobiet!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak święto podwójne,
    to życzę... potrójnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czterokrotnie dziękujemy
      i radośnie świętujemy...;o)

      Usuń
  4. Wszystkiego najlepszego zatem i dla Ciebie, i dla syna :))

    Co do zachowania tych dziewoi w sklepie, to po prostu ręce opadają. To pewnie ten sam typ, który spotkałam w czwartek, w pociągu. Wszystko się im należy. A o głupią czekoladkę pobiłyby wszystkie konkurentki. Czekoladkę moze daj psu do spróbowania? Albo kotu? Jak będą chciały zjeść, to znaczy, że nie zatruta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam...Aż się ślina na usta pcha...;o) Nad zwierzakami się nie pastwię...;o)

      Usuń
  5. Też bym się bała jeść tą czekoladę:)))najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może za kilka dni klątwa się przedawni...;o)

      Usuń
  6. Mimo wszystko piekny dzień miałaś :-)
    Co za baby ???!!!
    Czekoladę jak nic trzeba odczarować, bo zaszkodzi komuś ...

    OdpowiedzUsuń
  7. No przecież sobie nie zepsułaś! Nawet podwoiłaś powód do świętowania ;-) A inni niech się sami duszą we własnym sosie zazdrości i zawiści ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przerażaj mnie, że to zawiść była, bo stracę wiarę w Człowieki...;o)

      Usuń
  8. Tak się uszczęśliwiły zakupami,a takie nieszczęśliwe? ;D
    No fakt...Czasami tapeta zakrywa prawdziwą twarz ;>

    Było zrobić chryję i zaśpiewać "A chachary żyją" ;)))))
    Przesyłam iście babskie pozdrowienia!

    I witam,bo wlazłam bez 'dobry dzień' nawet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niech Ci...;o)

      Ja bym zaintonowała "rycz Mała, rycz"...;o)

      Usuń
  9. Coraz więcej widuję takich zachowań. Co też się z ludźmi porobiło...:(

    OdpowiedzUsuń