Obejrzałam "Pokłosie"...
Echhh...
Trudno było...
Nie to, żebym żyła złudzeniem, że moi Rodacy są "bez skazy pierworodnej poczęci", ale wiedza to jedno, a całkiem co innego zobaczyć tej wiedzy wizualizację...
Jak "diabeł święconej wody" unikałam wszelkich recenzji, opisów i innych dywagacji w temacie, żeby moje oglądanie było takie bardziej "dziewicze"...
Bez cudzych nadinterpretacji...
Prawie się udało, chociaż kilka "słówek" do mojej świadomości dotarło...
Obejrzałam "Pokłosie"...
Bolało...
No cóż...
Tak jest jak człowiek uznaje, że Ludzie z gruntu rzeczy są dobrzy...
Bolało, bo wiem, że przedstawiony obraz społeczeństwa ma więcej realizmu, niż się pewnie realizatorom śniło...
Może nie zawsze dotyczy to aż tak drastycznej tematyki, ale takich "zaklętych" miejsc z "tajemnicami" jest w naszym Kraju sporo...
Świadków owych wydarzeń jest już coraz mniej, więc z czasem znikną w niepamięci...
"Pokłosie" to nie jest film do "podobania"...
To film do myślenia...
Bardziej współczesny niż się może wydawać...
I pytanie: Jak bardzo jesteśmy ludzcy jako ludzie i jak bardzo nieludzcy jako tłum...??
Nie oglądałam niestety...
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy Ci polecać czy odradzać...
UsuńNie mam w sobie doc odwagi, aby go obejrzeć. Niestety.
OdpowiedzUsuńJa się zbierałam od premiery...
UsuńNa "Układ zamknięty" to się chyba upiję...;o)
A mnie też bolało,
OdpowiedzUsuńże nie oglądałem.
LAW
Będziesz miał jeszcze sporo okazji Ludwiczku...:o)
UsuńWidzę, że nie ja jedna jakoś nie spieszę się oglądać ten film... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTematyka nie nastraja do pośpiechu...
UsuńJeszcze nie widziałam. Niestety, śledziłam wszelkie recenzję, więc jestem niejako "nastawiona"...
OdpowiedzUsuńBoję się obejrzeć ten film. Przyznaję się..
OdpowiedzUsuń