Czekaliśmy prawie czterdzieści lat...
Błąkaliśmy się po kilku województwach...
I po kilku latach "sezonówki" na zaściankowym Rynku...
Tadammmm !!
Mamy najprawdziwsze LODOWISKO !!
Same plany wywoływały w nas ogromne emocje, a komentarze części zaściankowych Mieszkańców, że lodowisko nikomu nie jest potrzebne doprowadzały nas do nerwicy...
Nie potrzebne ??
"Sezonówka" była tak obłożona, że wbiliśmy się tam tylko dwukrotnie...Od rana do wieczora komplet...
Nie potrzebne ??
W czasie kampanii wyborczej to właśnie lodowisko stało się papierkiem lakmusowym...Kandydujący Burmistrz obiecywał dokończenie inwestycji...Kandydat na burmistrza obiecywał natychmiastowe wstrzymanie budowy...Kandydat przepadł z kretesem...
Nie potrzebne ??
Od grudnia Zaścianek, a właściwie jego Mieszkańcy, mogą się cieszyć nowym obiektem...
A kto się cieszy najbardziej ??
Dwa Waryjaty !!
W gronie Szesnastolatków, wszystkim lat ubywa...;o)
Dziadkowie poszaleli...;o)
Obiekt sprawdzony...;o)
Jest PIĘKNY !! :o)))
Gratuluję kondycji i odwagi. Pomimo ubytku lat, nie jest tak łatwo konkurować z młodzieżą. Bardzo cieszy, że władze pozawarszawskie wreszcie mają coś do powiedzenia i zaczynają dbać o swoich mieszkańców. Uściski i najprzyjemniejszej zabawy jaka jest tylko możliwa. Niestety ja zawsze mogłam tylko popatrzeć. Iwona Zmyslona
OdpowiedzUsuńNo cóż...Z Wawki Zaścianków nie widać...;o) A konkurowanie z Młodzieżą to raczej misja samobójcza...;o)
UsuńDzięki za wiarę w nasze możliwości...♥
Wow, ostatnio jeździłam w podstawówce i od tej pory jakoś nie miałam okazji...
OdpowiedzUsuńZazdraszczam!
jotka
Też miewałam długie przerwy...;o) Ale bakcyl spokoju nie dawał...;o)
UsuńNo to wam frajdę zrobili!!! Fajowsko że nie wahacie się z niej korzystać :)
OdpowiedzUsuńByłam wywrotnym dzieckiem i zakodował mi się lęk przed śliskimi powierzchniami, jednakoż jak poszłam do pracy to moje koleżeństwo namówiło mnie do spróbowania swoich sił na lodowisku. Koleżanka pożyczyła mi figurówki ciut ciasnawe niestety, no i hmmm cóż się nie robi dla fajnego towarzystwa, prześlizgałam się przez jedną zimę, dwa razy w tygodniu, kurczowo trzymając się bandy hehehehe
Pracowa banda liczyła 5 osób, porobiliśmy sobie czapeczki z pomponami i natykając się na siebie na tafli majtaliśmy temi pomponami, mieliśmy po 20 lat z okładem i takie cudne fiu-bździu w głowie, fajnie się wspomina :D
Nie miałam towarzystwa z łyżwami...;o) Dopiero własne Stado mnie wsparło...;o)
UsuńNo to jesteście lepsi od nas - u nas tylko sezonowe pod gołym niebem pod PKZtem, i to nie w każdym roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo się nazywa "pozytywne waryjactwo". Tak trzymajcie :-)
OdpowiedzUsuńFajnie spędzony czas :D
OdpowiedzUsuńJejku, rewelacja z tym lodowiskiem. A na zdjęciach nie widzę nikogo powyżej 16 lat, no może zaplatalo się tam dwoje jakiś 18 - latków, ale tak zakręconych i szczęśliwych, że tylko gratulować tak fajnego miejsca. Korzystajcie jak najczęściej
OdpowiedzUsuń