Dni spędzaliśmy pracowicie, upał dawał się we znaki...O dwudziestej już grzecznie leżeliśmy w łóżeczku...A chwilę później...
Wentylatory cichutko szemrały...Lucki pomrukiwał w budzie przez sen...Pan N. posapywał równomiernie...Gordyjka buszowała po YT i pałaszowała przekąski...;o)
Nagle...
Pan N. zrywa się energicznie i jak nie walnie z całej siły pięścią w ścianę !! Aż na Orzeszku dach "podskoczył"...;o)
O masz...
Ki czort ??
Gordyjka wyciągnęła słuchawkę z ucha i z zainteresowaniem odwróciła się do Ślubnego...
- Słyszałaś ?? - zapytał Pan N.
- Co ?? - dopytywałam, bo słuchawka eliminuje pewne dźwięki, ale nie wszystkie...
- Słuchaj !! - proponuje Ślubny...
Słucham...
Słucham...
Słucham...
I nic...
Tylko wentylatory szurają delikatnie...
Lucki z zainteresowaniem przygląda się ze swojej budy, co kombinujemy...
- Chyba mysz !! Ale ucichła...- wyjaśnia mi Pan N.
Po chwili zajmujemy pozycje strategiczne (do spania)...
A Gordyjka uchachana niemiłosiernie, dziękuje losowi, że w Orzeszku panują egipskie ciemności i nie widać jej rozbawienia...;o)
Ale łakomstwo zwycięża...
Sięgam do sporej stertki przekąsek i za moment wracam do pałaszowania precelków...
- To Ty !! - z oburzeniem wykrzykuje Pan N.
A ja wybucham hamowanym do tej pory śmiechem...;o)))
Cudnie chrupią te precelki !!
Tak, po mysiemu...;o)
Hehehehehehe
OdpowiedzUsuńAle że precelki i to w łóżku, no nieeeeeeee :D
Ta "stertka" zawiera wiele dobra...;o) Dietetycy włosy by z głowy rwali...;o) Ale tylko precelki tak cudnie chrupią...;o)
UsuńNo spadłam prawie z łózka, bo pod kołderką Internety przeglądam!
OdpowiedzUsuńAnegdota miesiąca!
jotka
To miejscówki nam się zsynchronizowały...;o) Łóżko to niebezpieczny mebel...;o)
UsuńPan N powinien wywiesić kartkę "Chrupanie precelków dozwolone tylko w dzień", inaczej nie będzie miał spokojnego snu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW rewanżu dostanie "Zakaz chrapania"...;o)
UsuńDobreeee! Nocny Łasuch z Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńNie musisz być delikatna...;o) Jestem łasuchem całodobowym...;o) Ale w nocy smakuje bardziej...;o)
UsuńNo wiesz, ja wiem, co to znaczy nocne łasuchowanie, po mnie widać od razu, a Ty zdaje się spalasz wszystko do cna, więc możesz i całą dobę...
OdpowiedzUsuńJeden mądry człowiek mawiał, że marnuję jedzenie...;o)
UsuńKtoś kiedyś powiedział, że nocne podjadanie nie wychodzi na dobre. Ale żeby od razu podejrzewać o to mysz? Małą, niewinną myszkę? To już przesada... :D. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne !!! A najbardziej cieszy mnie to że nie tylko ja nocami chrapię... :-)))
OdpowiedzUsuńStokrotka
Oczywiście nocami chrupie a chrapie osobisty małżonek:-)
UsuńStokrotka
Podział "obowiązków" musi być...;o)
UsuńŁakomstwo z reguły zwycięża :D
OdpowiedzUsuńI nie ma co stawać okoniem...;o) Jest potrzeba, jest chrupanie...;o)
Usuń