Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

czwartek, 28 maja 2020

"Pępek" babcinego Świata...

     Nadszedł dzień, w którym Wrzosowisko rozbrzmiewało jeszcze głośniejszym piskiem, śmiechem i zachwytami...
     Ledwie Dziadziuś zaparkował "naguska", Lucky zrobił pierwsze "siku", a Księciunio z tą swoją powagą Gospodarza zlustrował Rosarium, przy płocie zatrzymał się samochód...
     - Princeska !! - wrzasnął Księciunio...
     Lucky, który już miał zacząć obszczekiwanie, zakręcił pięknego młynka ogonkiem...
     Na Wrzosowisko przybyła nasza Gwiazda z Misiowym Tatą !!
     (Misiowej Mamie po dwóch miesiącach należał się dzień wytchnienia)...
Ależ to była radość !!
Princeska wypadła z auta z wrzaskiem:
     - GaGa !! (czyli Księciunio)
     A potem ruszyła z kopyta przed siebie...
(Princeski tak mają, że są szybsze niż wiatr)...
     Misiowy Tata, po powitaniu z Rodzicielami i prośbie, że kawy to by się napił...Złapał za szuflę i pięć minut później już przewoził piasek...
     - Tata !! - strofował Go Księciunio...- Ten piasek trzeba wozić na plażę, albo do piaskownicy !!
     - Ale mnie Dziadek mówił, że tutaj...
     - Źle !! Albo na plażę, albo do piaskownicy...- upierał się Młody...
     - To idź zapytaj Dziadka...- zaproponował Pierworodny...
     No to Księciunio poszedł, ale nie zapytał, bo Dziadek właśnie rozpalał ognisko i Młody zapomniał po co poszedł...


     Ale Dziadek z Misiowym Tatą zawiązali "spisek" i w końcu piasek lądował w piaskownicy...;o)
     W tym procesie Księciunio już uczestniczył, a Princeska się przyłączyła, chociaż kolejna "wojna" o seledynową taczkę spowodowała u Dziadków wyrzuty sumienia (że nie kupili dwóch)...Princesce malutka taczka z żółwikiem wcale się nie podobała...;o)
     Za to drabinka na drzewo i opony były cudne !!


I jazda taczką była cudna...


I spacer z Babą też był cudny...


"Pępek" babcinego Świata przeniósł się na Wrzosowisko


     Dzień był tak intensywny, że Wnuki bez szemrania wsiadały do samochodów...Do dwóch różnych samochodów...;o)
     Księciunio wynegocjował (przy pomocy Babci) jeszcze dwa dni urlopu...
     Princeska była tak zmęczona, że najbardziej fascynował Ją widok łóżka...
     Lucky z ulgą wskakiwał na tylną kanapę...

16 komentarzy:

  1. Zazdroszczę i Wrzosowiska i wspaniałych wnucząt. Pozdrawiam całą ferajnę i życzę zdrowia oraz jak największej liczby takich spotkań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to maseczka, czy wąsy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Wrzosowisku nie korzystamy z "kagańców"...;o)

      Usuń
  3. Taką taczką też bym się przejechała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Umiecie wymęczyć dzieci i zwierzęta :)) I to jest właściwy kierunek, jak się widzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ileż Wam radości wnoszą Księciunio i Princeska, takie wnuki to prawdziwy skarb ;) Pozdrawiam, dobrej nocki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa Największe Skarby Świata !! ;o)
      Miłych snów...;o)

      Usuń
  6. Wspaniale rodzinnie u was, aż serce się raduje, że są jeszcze takie pozytywnie zakręcone rodziny. Pozdrawiam Was serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy pozytywnie, ale totalnie zakręceni jesteśmy...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tych tekstów to takie ciepełko bije. I tu musi być zdrobnienie, bo w naszym rodzinnym języku to ma głębszy i... cieplejszy wydźwięk.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszyscy jesteście fajni i dlatego tak fajnie Wam jest na Wrzosowisku :-)

    OdpowiedzUsuń