Mawiają, że ludzkie drogi bywają kręte...
Bywają...
Bo nasza Wrocławska Wyprawa wcale wrocławska nie była...
Wrocław wyszedł nam przy okazji...;o)
Celem numer jeden był Wolsztyn i Parada Parowozów, to "on" zdecydował nie tylko o kierunku, ale przede wszystkim o terminie...Parada odbywa się raz do roku i zjeżdżają na nią "Waryjaty" z całego Świata...
Nie mogło nas zabraknąć !!
I chociaż Impreza nie kleiła się nam od początku...
Ale, może właśnie od początku zacznę...
Dotychczas Parada połączona była organizacyjnie z widowiskiem multimedialnym z lokomotywami w roli głównej...Dźwięk, światło i parowozy...Parada koło południa...Pokaz wieczorem (lasery lubią mrok)...
Kiedy określiliśmy plany naszej Wyprawy, a pierwsze rezerwacje zostały klepnięte, to się okazało, że pokaz będzie 3-go, a Parada 4-go...
Skonsultowałam rzecz z Organizatorką i nijak dylematu rozwiązać nie mogłam...
Lokum mieliśmy pod Wrockiem...
Parowozy pod Poznaniem...
Kursowanie dzień po dniu, popołudniowa Parada po nocnej imprezie ??
Nie, dla Kilkulatka...
Obstawiliśmy Paradę...
Prognozy pogody były kiepskie...Dwie zapowiadały nam potężne deszcze...Jedna optymistycznie pokazywała przebłyski Słońca...
Rozsądek mówił NIE...Serducho pikało TAK...
Tośmy pojechali...;o)
A że impreza organizowana była przez PKP, więc ??
Spóźnienie było 20 minut !!
Te dwadzieścia minut miało niestety spore konsekwencje, bo kiedy Parada się zaczęła, spora część Turystów zwijała się do domu...Przykre...
Dzieciaki miały dość czekania i wody...
Księciunio dzielnie to wszystko znosił, ale też w końcu oznajmił:
- Babciu, strasznie mi zimno !!
Babcia w tym momencie miała już mokrą bieliznę...;o)
Ale ruszyły...
Jedne "śpiewały", inne miały "focha", ale wszystkie były piękne !!
Z tym, że największą atrakcją Parady Parowozów stał się nasz Wnuk...;o)
Kiedy "ciufcie" ruszyły, wydał z siebie tak entuzjastyczny okrzyk zachwytu, podskakiwał i śmiał się w głos...Tłum zamiast na parowozy, patrzył na Księciunia...;o)
Niestety, musieliśmy zwiewać...
Ruszyliśmy w tych strugach deszczu w stronę parkingu...Na przejeździe się okazało, że nie zostaniemy przepuszczeni, bo Parada trwa...
Biegiem pokonaliśmy kilkaset metrów do wiaduktu i ruszyliśmy w "nieznane", mając jedynie w głowach kompas i kierunek...
To był sport ekstremalny...Niestety...
Ale widok "naguska" bardzo nas podbudował...Parking był już właściwie pusty...Alejkami maszerowały zmoknięte Tłumy...A Babcia błogosławiła w duchu fakt, że kilka ciuszków w plecaku było suchych...;o)
Księciunio dostał suche ubranka i "lizaka" dyżurnego ruchu na pamiątkę, a Babcia z Dziadkiem dostali dwie godziny zachwytów, jakie te "fufcie" były piękne...
Czyli ??
Eskapada się udała !!
Na pohybel deszczowi...;o)
Koła w ruch! Para buch!!! Buch!!! Buch!!!
OdpowiedzUsuńDla takiego efektu warto było pomoknąć ;) Ale bardzo szkoda, że pogoda zrobiła takiego wstrętnego psikusa.
Niestety...Straciliśmy połowę parady i połowę księciuniowych zachwytów...;o)
UsuńTaaak... Pogoda potrafi czasem zepsuć najlepszą zabawę... Ale i tak jest co wspominać :-).
OdpowiedzUsuńCiufcie zawsze są super...Nawet w deszczu...;o)
UsuńSzkoda,że pogoda nie pozwoliła nacieszyć się paradą...
OdpowiedzUsuńLubię takie wycieczki, a Księciunio jest extra :-)))
A wiesz, że ta wyprawa była "za krótka" ?? Teraz Młody celuje w Świnoujście i Elbląg...;o)
UsuńSłyszałam o tych ciuchciach, ale kto mógł przypuszczać, że w maju będzie koszmar pogodowy?
OdpowiedzUsuńTo była zemsta Kolejarzy...;o)
UsuńSzkoda, że parada tak średnio się udała, ale skoro Księciunio był zachwycony, to co tam ;)
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku dopracujecie szczegóły i pogodę ;)
Pewnie, że szkoda...;o) Ale przyszłego roku jeszcze nie planujemy...;o)
UsuńPrzecież mówi się, że do Rzymu i przez Krym dojedzie, więc do Wolsztyna przez Wrocław to zaledwie mała pętelka;-) Obejrzałam paradę z tego i poprzedniego roku, najlepsze są gwizdki;-)
OdpowiedzUsuńProste drogi są nudne...;o) Jedna ciufcia śpiewała wyjątkowo !! Maszynista miał talent...;o)
UsuńTak czy inaczej - wszystko na najwyższym poziomie...
OdpowiedzUsuńCzy ja już pisałam że pękłam z zazdrości???
:-)
Mam taśmę montażową !! Podesłać ?? ;o)
UsuńŚwietna ta była Wasza wrocławska i nie-wrocławska wyprawa:)
OdpowiedzUsuńTaka właśnie była...;o)
Usuń