Podobno Czterolatki są egoistyczne, ponoć Dzieci w ogóle są egoistyczne...Nie bardzo się z tą teorią zgadzałam, ale cóż..."Amerykańskim" naukowcem nie jestem...
Na weselu (które "podbiły" moje szpilki) dla Dzieci zatrudniono Animatorki (ponad dwudziestka Nielotów wymagała jakiś działań)...Zajęcia były różnorakie, zręcznościowe, szybkościowe, manualne...Kiedy zapadł zmrok, Dzieciaki zniknęły w pokoju "na pięterku"...
Księciunio pojawił się przy stole z wypiekami na twarzy...Po kilku minutach pokazał dłoń...
Na ręce miał "tatuaż" ze sporych rozmiarów pająkiem...
Jedni się zachwycili...Inni skrzywili...
Ja popatrzyłam i nie skomentowałam...
Wy wiecie dlaczego...;o)
Potańczyliśmy z Księciuniem jeszcze troszkę...I o 20-tej ruszyliśmy do Zaścianka (Kopciuszek byłby z nas dumny)...
Pojechał Dziadziuś, Babcia, Księciunio i...Princeska !! Na pierwszy, samodzielny nocleg u Dziadków...
Princeska jak zasnęła w samochodzie to przespała właściwie całą noc (11 godzin)...Co było do przewidzenia po szaleństwach jakie wyczyniała z Dziadkiem...
Księciunio poszedł z Dziadkiem, umyć się przed spaniem...To też było nowe, bo miał pierwszy raz spać z Dziadkiem...;o)
- A co Ty masz na ręce ?? - zapytał Dziadziuś...
- Pająka...- wyszeptał Księciunio...- Dziadziuś, trzeba go zmyć !! Babcia nie lubi pająków...
Mnie szczęka opadła...
Ki czort ??
Jaki Czterolatek pozbywa się "pięknego" tatuażu ??
Toż z premedytacją się nie odzywałam, nawet uśmiechu przy tym stole nie zmieniłam...(Chociaż trochę "zdrowia" mnie to kosztowało)...
Kiedy Wnuki już smacznie spały, a Dziadkowie mogli odzyskać kontakt z rzeczywistości (czytaj: posiedzieć w ciszy), zapytałam Pana N.:
- Ty Mu coś mówiłeś o tym pająku ??
- Nie...Myślałem, że Ty...- wyjaśniał Ślubny...
I spojrzeliśmy na siebie ze zdziwieniem...
Mieliśmy już wiele dowodów na to, że nasz Wnuk umie słuchać, wyciągać wnioski, analizować...Ale tym pająkiem przebił wszystkie "dowody"...
To było bardzo miłe...
Tak miłe, że Babcia nieustannie kombinuje, jak Księciuniowi ową "stratę" zrekompensować...;o)
Może żabkę
OdpowiedzUsuńmu na łapkę,
.
Ja nie mogę...
UsuńA może stonogę ?? ;o)
Oj, robala,
Usuńnie pozwalam.
Chyba dlatego, Babcia upiecze,
Usuńtorta ogromnego...;o)
Torcik duży lub mały,
Usuńbudzą moje zapały.
Zdradzę sprawę do połowy,
Usuńbędzie chyba...Orzechowy...;o)
Dzieci są sprytne i wiedzą więcej niż my uważamy. Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńOooo...Sprytu to Księciuniowi odmówić nie możemy...;o)
UsuńBabcie i Dziadka mu narysujcie, bedzie mial na stale! :))))
OdpowiedzUsuńAż tacy piękni nie jesteśmy...;o)
UsuńAle WAŻNI jesteście! (no przecież nie powiesz, ż pająk jest piękny...)
UsuńWięc przychylam się do Basi :-)
Uderz w stół a nożyce się odezwą...;o) To byśmy dopiero cudaczni na takim "pomazańcu" byli...;o)
UsuńPrzecież Wy mu tego pająka rekompensujecie od samiutkiego jego urodzenia i on Ci się właśnie pięknie za to odwdzięczył :)
OdpowiedzUsuńCzyli, że rachunki wyrównane ?? ;o)
UsuńPiękne to było.:) Faktycznie, dzieci słyszą i widzą więcej, niż my myślimy, że widzą i słyszą.:))) Ja też nie lubię pająków. Wiesz chyba co Księciunio lubi najbardziej, to coś w tym temacie na pewno wymyślisz.:)
OdpowiedzUsuńRośnie nam niezły "Cwaniak"...;o)
UsuńSprawa trudno się zaczyna,
OdpowiedzUsuńbo musi być pajęczyna.
Z bitej śmietany,
UsuńPanie kochany...;o)