Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

sobota, 25 lutego 2017

Pierwsze odwiedziny...

     Tego powitania obawialiśmy się od listopada...
Czy przetrwa ??
Przez całą zimę wracał nieodmiennie w czasie naszych rozmów...
A do zamrażarki trafiały kąski "dlapsa"...
Filip...
     W piąteczek pojechaliśmy na Wrzosowisko...
Może przebiśniegi już się przebiły ??
A może krokusiki się przebijają ??
Wierzba już może kotki puszczać...
     I Filip nas przegapił !!
     Nie było wymownego psiego płaczu, który słychać w całej Wsi...Nie było rozpaczliwego jazgotu i wyrzutów, że tak długo nas nie było...Kiedy nas zobaczył, przysiadł ze zdziwienia,a potem ruszył galopem...Powitanie było milczące...


     Filip cało i zdrowo przetrwał zimę...
     Problem głodu rozwiązałam zaraz, serwując sporych rozmiarów paczkę smakołyków...
     A Wrzosowisko ??
Też przetrwało...


Jeszcze senne trochę, wyciszone...
Ale budzi się powolutku...


     I chociaż spodziewałam się przebiśniegów, krokusów, albo chociaż kotków na wierzbie, to te kiełki mnie załamały...
     Wschodzą irysy !!
     Głupole !! Toż to ochłodzenie idzie jeszcze !! Mróz ma przyjść nocny...Śniegiem ma poprószyć...
     Jak wy biedaki sobie poradzicie z kiełkami nad ziemią ??
Echhh...
     Chociaż może dacie radę ??
     Pani Wiosna już całkiem nieźle sobie poczyna na okolicznych polach...
     Jeszcze 24 dni i drzwi wiosenne szeroko się otworzą...
A może wcześniej ??
     Wiosna to chyba jedyna pora roku, na którą oczekuje się z takim utęsknieniem...

18 komentarzy:

  1. Ja tez tęsknię za wiosną! Już niedługo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Końcówka wyczekiwania jest najtrudniejsza...;o)

      Usuń
  2. Już irysy? Co one takie prędkie? Odmiana śniegirysy?:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im chyba nikt nie powiedział, że to jeszcze nie ich pora, albo je krokusy podpuściły...;o)

      Usuń
    2. Może chciały wygrać zakład?:)))

      Usuń
    3. Hazard na Wrzosowisku ?? To może być...;o)

      Usuń
  3. Wrzosowisko pięknie się prezentuje w tym słońcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do piękności to mu jeszcze trochę brakuje...;o)

      Usuń
  4. Brdzo pózną jesienią powsadzałam różne "cebule" pomiędzy róże, wrzosy i inne póżniej kwitnące roślinki. I też mi się przebijaja niespodziewanki. A przebisniegi takie cudne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze niespodziewanki jeszcze śpią snem zimowym, a te irysy to jak niedźwiedzie w Bieszczadach...;o)

      Usuń
  5. No i serce mi rozkrwawiłaś... bo ja też tęsknię za moją działką...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był tylko rekonesans !! Albo przeszpiegi...;o) Wichura była taka, że łeb chciało urwać niżej bioder...;o)

      Usuń
  6. Jak to się stało, że Filip sam na wrzosowisku był? Cieszę się, że dzielny z niego psiak, że przetrwał zimę. Pozdrawiam Was i jego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Filip mieszka "za płotem", u nas bytuje sezonowo, na zasadzie "wolnego wyboru"...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wolny wybór Filipa skutkuje tym, że gospodarze za płotem wiedzą, że będą rozliczani. Na mojej wsi jak pies przeskoczył płot i poleciał do suki, pogryzły go psy. Wrócił biedny, ranny a jego pan Wielki Idiota za karę zamknął go do komórki bez jedzenia i zabrał klucz. Pojechał na kilka dni do roboty. Gdybym to wiedziała na bieżąco chybabym drania ....oczywiście pana idiotę zatłukła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filip wyglądał całkiem nieźle (dużo lepiej niż rok temu, bo wtedy miał spotkanie z samochodem i był cały pokiereszowany), brzuch tez wyglądał nieźle, ale zmieścił cały worek "darów"...;o)
      W sumie, to nasi Sąsiedzi wyglądają gorzej niż Ich psy...;o)

      Usuń