Czytuję Ją od kilku lat...
Przemierzyłam już z Nią kilkanaście szlaków...Liczyłam zęby Szczerbatego...I zaśmiewałam się w głos z życiowych dylematów Pytalskiego...
Kiedy więc oznajmiła, że właśnie wydała książkę...
No cóż...
Nawet nie wypadało mi tego faktu pominąć milczeniem...
Wielbłądy przytaszczyły mi przesyłkę w trybie ekspresowym...Niecierpliwie rozrywałam kopertę...I uśmiechnęłam się...
No cóż...
Okładka inna być nie mogła...
A potem się okazało, że zainfekowany organizm gordyjski wcale nie ma zamiaru współpracować z właścicielką...
Czytanie odpadało...
Już się nawet Stokrotka niecierpliwiła...
A ja jak analfabeta...Co otworzę, to literki mi chałupce wycinają, w obertasie się kręcą...Lipa...
W końcu się udało...
I pewnie teraz Autorka by chciała, żebym w temacie jakieś słówko nabazgrała...
No to tak...
Za mało !!
Stanowczo zbyt mało !!
To tak jakbyś dała nam stokrotek powąchać przez szybkę...
Ja zasiadam, herbatkę sobie nawet zmontowałam, kocykiem się okryłam, i lipa...
Koniec...
Czuję wielki niedosyt...
Jeśli teraz będę miała określać szczyt skromności, to będę mówić, że jak książka Stokrotki !!
Otworzyłaś duszę...Przytuliłaś serdecznie i...
Dałaś kopa !!
A fee !! Stokrotko miła...A fee !!
Pożądam większej ilości stokrotek w Stokrotce !! Większej ilości stron w książce !! Szerszego otwarcia drzwi duszy !! I serdeczniejszego przytulenia !!
Bo ja przytulam Cię z całej siły...
Dziękuję...;o)
Już wiem co koniecznie muszę przeczytać, by również zaznać niedosytu. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMożesz zaspokoić apetyt na blogu Stokrotki...;o)
Usuńha, dzięki za podpowiedź
UsuńNie ma za co...;o)
UsuńNa razie nie mam takich kłopotów!
OdpowiedzUsuńBo Ty Ludwiczku jesteś Biały Kruk po całości !! :o)
UsuńTen niedosyt "stokrotkowy" rozciąga się na cały kraj a może i dalej...?..............;o)
OdpowiedzUsuńNo to trzeba "przycisnąć" Stokrotkę !! ;o)
UsuńChoróbsko ci przeszło...?
OdpowiedzUsuńNa mnie chyba.
Teraz mnie literki skaczą przed oczami.
Ale co tam, jakoś jasno się robi za oknem:))
Sorry, ale swoją zarazę trzymam mocno...;o) I vive versacze...;o)
UsuńOjej, jakieś znajome stokrotki widzę:-)))
OdpowiedzUsuńA tak mi jakoś rozkwitły...;o)
UsuńDziękuję Ci bardzo Gordyjko.:-)
UsuńWiesz - wychodziłam z założenia że lepszy niedosyt niż przesyt.
Nie ma chyba nic gorszego niż cegła nudna i ciężka.
Buźka!!!
Napisała, wydała, wysłała i jeszcze dziękuje...:o)
Usuń