Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

środa, 16 kwietnia 2014

Jajecznego tematu część druga...

        Kto wynalazł "jajko niespodziankę" ??
     Jajko niespodziankę wynalazł Pan Peter Carl Faberge, a było to w roku 1883...
     Nie było w nich co prawda plastikowych zabawek do złożenia, ale obdarowywani nimi Współcześni pewnie klaskali z radości, dokładnie tak jak dzisiejsze Dzieciaki...
     Sama bym klaskała, jakby mi ktoś sprezentował oryginalne jajko Faberge...
Ale wracajmy do tego prototypu...
     Car Aleksander II Romanow zamówił owo jajo dla swej Małżonki...
Było oczywiście na bogato...
Masa perłowa...Złoto...Drogie kamienie...Misterna robota...
W środku znajdowało się mniejsze jajeczko, równie urokliwe...
A w mniejszym jajeczku był kurczaczek i miniaturowa korona carska...
Echhh...
     Każde "jajko niespodzianka" Pana Faberge było właśnie takie...
Niespodziewane...
56 niespodziewanych jaj...
     Z czego do dzisiaj przetrwało 48 (ostatnie pojawiło się całkiem niedawno)...
Czyli ??
     Jest nadzieja, że gdzieś na Świecie, na starym strychu, albo w ogromnym sejfie drzemią sobie zaginione jajeczka...
Jaka szkoda, że nie posiadam strychu...
Ogromnego sejfu też z resztą nie posiadam...
     No to może inaczej poświętuję...
     Pięć lat przed owym niecodziennym zamówieniem złożonym przez Cara, na całkiem innym kontynencie, urodziła się inna tradycja...
Tradycja toczenia jaj...
     W 1878 roku Pan Heyes, Prezydent Stanów Zjednoczony zaprosił do ogrodów Białego Domu Dzieci i to właśnie One zapoczątkowały toczenie jaj...Tradycję, którą kultywują prezydenckie pary do dzisiaj...
Hmmm...
     Do Białego Domu mam z Zaścianka kawałek, ale przecież o patencie na owo toczenie nie słyszałam, a trawniki mamy i w Zaścianku, więc potoczyć sobie mogę...
     Co prawda, poniewieranie żywności nie leży w mojej naturze, ale skoro Białego Domu nie mam, trawnik też będzie podróbą, to skorzystam z jakiejś gipsowej albo styropianowej imitacji ??
     Chociaż przyznam szczerze, że najbardziej mnie ujął całkiem inny, wielkanocny wyczyn...
Jajo o wysokości 8,32 metra...
Jajo o masie 1950 kilograma...
Jajo, które tworzyło 26 Osób...
Jajo tworzone przez 525 godzin...
Jajo caluśkie z belgijskiej czekolady !!
Klękajcie Narody !!
     Dla takiego Jaja ( zauważcie wielką literę), byłabym dla wielu poświęceń...
Prawie dwie tony pysznej, belgijskiej czekolady !!
...
Muszę kończyć...
Pośliniłam sobie klawiaturkę...;o)

4 komentarze:

  1. Też bym chciała mieć takei carskie jajo :-)))
    Wow tyle ton czekoaldy ??
    Pyszności :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tematu jaja dodam odwieczne pytanie.Co było wcześniej? Jajo czy kura?
    Wszystkiego najsmaczniejszego na święta.Ula

    OdpowiedzUsuń
  3. Kura !! U mnie była kura...;o)

    OdpowiedzUsuń