Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

niedziela, 21 lipca 2013

O Dywanie z frędzelkami i groźnym Władcy Sominie...

     Do czego służy urlop ??
Urlop służy do wypoczynku...
Podobno...
Poniekąd...
Może dlatego nasz urlop zawsze nazywamy urlopkiem ??
     Faktem jest, że na Leżakowców, czy promenadowych Pełzaczy się nie nadajemy...

     7:30 Kawusia,
     8:30 Rozruch na skakance,
     9:00 Jazda na rowerze po zakupy,
   11:00 Kajaczek,
   16:00 Pływanie,
   17:00 Koniki,
   18:00 Tenis... 

    W tak zwanym "międzyczasie" drobne zajęcia domowe, toaleta, posiłki ewentualnie spacerek, bo przecież spacerkowanie nie jest wysiłkiem fizycznym ;o)
     Kiedy Siora dostała na "gadule" nasz harmonogram zajęć, kategorycznie odmówiła udziału w takim urlopkowaniu...
     Do dzisiaj zachodzę w głowę dlaczego...
No cóż...
Wolna kanapa się nie amortyzowała, a my urlopkowaliśmy się w najlepsze...
     Po rozeznaniu pieszym postanowiliśmy sprawdzić terytorium wodne...

     Jezioro Dywańskie...
     Dlaczego Dywańskie ??
     W pierwszej chwili nie mogłam pojąć co ma dywan do malowniczego akwenu...
Aż do chwili, kiedy nasze wiosła uderzyły w wodę...


     Czy widzieliście kiedyś bardziej równomierne frędzelki ??
Tak, tak...
Dokładnie tak wygląda całe wybrzeże Jeziora Dywańskiego...
Idealnie równiutkie, jakby przycięte frędzelki...
Wygląda to niesamowicie...
     Co jeszcze przemawia za prawidłowością owego nazewnictwa...??
Jezioro jest wyjątkowo spokojne, chociaż "wietrzne"...


     Przyczyną owego niespotykanego zjawiska są prawdopodobnie otaczające Jezioro lasy i pofałdowania terenu...Ledwie muskana wiatrem woda...I świetne warunki dla Żeglarzy...Szczególnie tych "raczkujących"...
     Jezioro Dywańskie ma po protu idealne warunki dla "niedzielnych" Żeglarzy i to obojętne jakim środkiem transportowym będą się poruszać...
Kajaczek ?? Proszę bardzo...
Żaglóweczka ?? Jak najbardziej...
Deseczka ?? Wybornie...
Rowerek wodny ?? Idealnie...
Bezpiecznie jak na dywanie...
     Czy ta interpretacja nazwy jest prawidłowa ??
Nie mam pojęcia...
Tak sobie to wydumałam kręcąc łepetynką z zachwytem...
     A kiedy opłynęliśmy już caluśkie Dywańskie nasze wiosła poniosły nas przez przepływ pod mostkiem w całkiem inną jeziorną Krainę...

     Jezioro Somińskie...
Wytopiskowe jezioro o powierzchni 433,1 ha...
Pamiętacie moją opowieść o kujawskiej Pani z Jeziora ??
Na Somińskim niewątpliwie rządy sprawuje Władca potężny, chmurny i surowy...
Nie znajdziecie tutaj kwitnących ogrodów...Nie ujrzycie powabnych lilii ani słonecznych kaczeńców...
     Zaraz za mostkiem ujrzeliśmy tabliczkę "ZAKAZ KĄPIELI" i przez myśl nam przemknęło, że Władca Somińskiego Jeziora nie lubi odwiedzin...


Nie lubi...
I chociaż na pierwszy rzut oka nie wydaje się mało życzliwym Gospodarzem to nieproszonych gość traktuje surowo...
     Świadomość ogromu, dwudziestopięciometrowa głębia, prądy zmierzające w sobie tylko znanym kierunku i wiatr, który ciągle wieje w oczy...
Gdziekolwiek jesteś...
W którąkolwiek stronę odwrócisz kajak...
Wiatr wieje prosto w twarz...
Taki jest Władca Somin...


     Przywitaliśmy się z Nim grzecznie, spojrzeliśmy na odległy horyzont, który był naszym celem i wróciliśmy na spokojne wody Dywańskiego...
     Jeszcze nie tym razem Panie Sominie...
     Jeszcze nie pora...


8 komentarzy:

  1. Kocham kajaki, ale w tym roku nici ze splywu " z przyczyn niezaleznych":) Moze tylko jakis "spacerek kajakowy". W sumie zadna ze mnie wielka kajakowiczka, bo bylam raptem na trzech tygodniowych splywach (Czarna Hancza, Rospuda i Krutynia) a i to calkiem niedawno wiec jako bardzo juz dorosla osoba. To bylo takie moje marzenie z mlodosci, ktore po raz pierwszy moglam spelnic jako matka 'duzym) dzieciom. Ale potwierdza tylko, ze kazde marzenie mozna spelnic jak sie tego bardzo chce (no , moze tylko podroz na ksiezyc jest zbyt kosztowna :))

    Fajny macie programik urlopowania. Jestem za :)
    Nika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matki Dużych Dzieci mają najfajniejsze pomysły...;o)

      A z tym Księżycem nie przesadzaj ;o) Może uruchomią tanie linie...;o)

      Usuń
  2. A gdzie w tym harmonogramie koncerty? Bez koncertów to ja nie urlopuję ;-) U mnie na wsi juz grają cykady, to może chociaż taki wieczorny koncercik, co? Nie mówiąc o porannych ptakach, chyba nie wyginęły?


    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłapana na gorącym uczynku !! Noti nie czytała wpisu o koncercie !! A fee...;o)

      Usuń
    2. O, przepraszam, czytałam. Jedno zdanie to nie opis koncertu tylko zajawka. Gdzie ciąg dalszy? Na przykład o solistach? O orkiestrze? O dyrygencie? W przedstawionym tu wyżej harmonogramie dnia nie ma ani słowa o koncertach ;-)

      notaria

      Usuń
    3. A proszę Cię bardzo :o) Ja się wcale nie gniewam...;o) Koncerty jako zjawiska codzienne i odbywające się w czasie obowiązującej w cywilizowanym Świecie "ciszy nocnej" nie zostały ujęte harmonogramem jako nieprzyzwoite...;o) (czyt.: nieprzyzwoicie piękne)...;o)

      Usuń
  3. no i pięknie wakacje jak się patrzy, pozdrawiam
    j

    OdpowiedzUsuń