Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

piątek, 26 kwietnia 2013

Czas na zdrowie...:o)

     Od kilku dni zasypuje Was informacjami z medycznego frontu...Nie ma co...Nazbierało mi się tego jakoś awansem...
I kiedy już miałam dzisiaj wrzucić coś całkiem z innej beczki, Znajoma przesłała mi na maila "przepis na zdrowe życie"...
Ło Matko i Córko...
Jak się mam z Wami owym przepisem nie podzielić ??
Przecież czego jak czego, ale zdrówka nigdy za wiele nie ma...
     Tak więc, drodzy Czytacze, proszę się z owym tekstem zapoznać, a od jutra nie chcę słyszeć (czytać) żadnego kwękania...
Czas zadbać o nasze zdrowie !!

Przepis na zdrowie.

Mówią, iż należy codziennie jeść jedno jabłko
ze względu na żelazo,
i jednego banana ze względu na potas., 
i też jedną pomarańczę na wit. C,
i pół melona żeby poprawić trawienie,
oraz filiżankę zielonej herbaty bez cukru
aby zapobiegać cukrzycy.

Każdego dnia należy pić dwa litry wody
(tak, a potem je wysiusiać
na co schodzi dwukrotnie więcej czasu niż na wypicie).

Codziennie należy pić Activię lub inny jogurt, żeby mieć L. Casei Defensis,
i choć nikt nie wie co to za g...... jest,
wygląda na to że jeśli codziennie nie zjesz pół melona
zaczynasz widzieć ludzi niewyraźnie.

Codziennie jedną aspirynę żeby zapobiegać zawałowi
i lampkę czerwonego wina w tym samym celu,
plus jeszcze jedną białego na układ nerwowy, 
i jedno piwo już nie pamiętam na co.
Jeśli wypijesz to wszystko razem,
to nawet jeśli od razu dostaniesz wylewu,
to nie masz się co przejmować,
bo nawet się nie zorientujesz.

Codziennie trzeba jeść błonnik.
Dużo, ogromne ilości błonnika.
Należy przyjmować między sześcioma, a ośmioma posiłkami dziennie,
lekkimi, oczywiście nie zapominając o dokładnym pogryzieniu
sto razy każdego kęsa.
Robiąc małe obliczonko już na samo jedzenie zejdzie Ci z pięć godzinek.

A, po każdym posiłku należy umyć zęby,
to znaczy po Activii i błonniku zęby,
po jabłku zęby, po bananie zęby...
i tak dokąd starczy zębów.
Lepiej powiększ łazienkę i wstaw sprzęt audio,
ponieważ między wodą, błonnikiem i zębami
spędzisz tam dziennie wiele godzin.

Trzeba spać osiem godzin i pracować kolejne osiem,
plus pięć jakie potrzebujemy na jedzenie = 21.
Jeśli nie spotka Cię coś niespodziewanego zostają Ci trzy.
Wg statystyk oglądamy telewizję trzy godziny dziennie.
No dobrze, już nie możesz,
bo codziennie trzeba spacerować co najmniej pół godziny
(dane z doświadczenia - lepiej po 15 minutach wracaj,
bo inaczej z pól godziny zrobi Ci się godzina)

Należy dbać o przyjaźnie, gdyż są jak rośliny,
należy je podlewać codziennie,
i jak jedziesz na wakacje, to jak sądzę również.
Ponadto należy być dobrze poinformowanym,
więc trzeba czytać co najmniej dwa dzienniki
i jeden artykuł z czasopisma, żeby porównać informacje.
A! trzeba uprawiać seks każdego dnia,
ale bez popadania w rutynę,
trzeba być innowacyjnym, kreatywnym,
odnowić uczucie pożądania. To wymaga swojego czasu.
A co dopiero jeśli ma to być seks tantryczny! (Seks tantryczny jest aktem duchowego i cielesnego zespolenia)

(celem przypomnienia: po każdym posiłku myjemy zęby!)

Na koniec z moich obliczeń wychodzi mi jakieś 29 godzin dziennie.
Jedyne rozwiązanie jakie przychodzi mi do głowy
to robienie kilku rzeczy na raz, na przykład:
bierzesz prysznic w zimnej wodzie i z otwartymi ustami,
w ten sposób połykasz 2 litry wody .

Wychodząc z łazienki ze szczoteczką do zębów w ustach
uprawiasz seks (tantryczny) ze swoim partnerem,
który w międzyczasie ogląda telewizję,
i opowiada Ci co się dzieje na ekranie.
W czasie gdy szczotkujesz zęby,
masz jeszcze jedną wolną rękę?
Zadzwoń do przyjaciół!! I do rodziców!!
Wypij wino (po telefonie do rodziców przyda się).

Uff.. Jeśli zostały Ci jeszcze dwie minuty,
to prześlij to dalej do przyjaciół
(których trzeba podlewać jak rośliny).
A teraz już Cię zostawiam,
bo z jogurtem, połową melona, piwem,
pierwszym litrem wody
i trzecim posiłkiem z błonnikiem,
nie wiem już co zrobić,
ale pilnie potrzebuję ubikacji.
A! Po drodze wezmę szczoteczkę do zębów...

11 komentarzy:

  1. Najgorzej mi wyszło z seksem ,
    bo nie wiedziałam ,że należy tantrycznie :-))))
    Reszta po japońsku jako tako :-)))
    Jak ja lubię Ciebie czytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jantoni341.bloog.pl26 kwietnia 2013 16:43

    I obudź się!!!.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno drzemać po melonie z jogurtem...;o)

      Usuń
    2. Jantoni341.bloog.pl27 kwietnia 2013 17:32

      Ale przynajmniej
      odczuwamy taką...
      łagodność.
      LAW

      Usuń
    3. I czasówkę można poprawić...;o)

      Usuń
    4. Jantoni341.bloog.pl27 kwietnia 2013 22:22

      Diety ciekawy
      jestem "niech skonam",
      Ile kefiru,
      ile melona?
      LAW

      Usuń
  3. Po melonie z jogurtem nabawiłaby się pewnie (mówiąc wprost) jakiejś nieziemskiej sraczki:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No tośmy się ze ślubnym uchachali seks tantryczny, no popatrz człowieki tyle lat żyjemy aleśmy nie wiedzieli, najgorzej z tym seksem i ta mieszaniną owocków z jogurtem bo człowiek w niebezpieczeństwie jest...

    OdpowiedzUsuń