Już nawet nie będę się tłumaczyć...
Moja wina, moja wina...Moja bardzo wielka wina...;o)
W połowie listopada, po dwudziestu trzech miesiącach trybu pracy ciągłej, ogłosiliśmy koniec sezonu 2024/2025...Ufff...
I...
Zaczęliśmy "odchwaszczać" zaniedbane przez lata siedlisko zaściankowe...Kolejna praca na ugorze...;o)
I...
Zapadaliśmy w "sen zimowy"...
A wy co ?? Jakieś misie, czy inne torbacze ?? - zapytacie...
No cóż...Nasze "nastoletnie" organizmy postanowiły nam pokazać, w którym kierunku mamy zmierzać...
O dwudziestej jesteśmy w pieleszach (czasem o dziewiętnastej, bo przecież to nie wstyd)...
Wstajemy o ósmej...To znaczy - pijemy kawę na leżąco...;o)
Odchwaszczamy...Odchwaszczamy...
O 13:30 obiadek i drzemka !! Do kawusi o 15:30...
Tyle nas widzieli...
Chyba rzeczywiście lekko żeśmy przegięli...;o)
Ale, że Święta zobowiązują, czas przemówić ludzkim głosem...
Niech się Wam powodzi, bądźcie w duszach młodzi,
śmiejcie się do ludzi, niech się Wam nie nudzi...
Niech Was Wena wspiera, energia rozpiera,
niechaj pachną kwiaty, niech błyszczą poświaty,
kasy miejcie pliki i super wyniki (medyczne)...♥♥♥
Bardzo fajna, zgrabna rymowanka. Ja życzenia zamieściłam pod poprzednim postem, więc nie będę się powtarzać . Buziaki dla całej paki.
OdpowiedzUsuń