A tak serio, to pojechaliśmy, żeby uzupełnić pieczątki w Książeczkach PTTK, bo Babcia nie miała sumienia zawracać głowy Paniom w kasach, kiedy Zamek był "oblężony"...
Zaczęliśmy jednak, od innej atrakcji...
Kolejowy Park Rozrywki !!
Brzmi ciekawie ??
No to jazda !!
Najpierw oczywiście na pociągu...
Mówi się "w pociągu" Gordyjko !!
A my jedziemy na pociągu !!
Nawet Pan Maszynista jechał na lokomotywie !!
Konkluzja Princeski ??
- Takie pociągi są najlepsiejsze !!
Ha !!
No to zmieniamy środek transportu...Ten wygląda bardziej klasycznie...
Noti !! Zwróć uwagę na skład po lewej stronie...;o) |
Drezyna !!
Jeśli można wymyśleć jakąś prostszą atrakcję dla Dzieciaków, to proszę bardzo...Ale drezyna była rewelacyjna !!
Niby prosty drążek i przekładnia, a nieźle "ryje beret" Nielotom, bo muszą współdziałać, współpracować i wszystko w zgodzie, inaczej drezyna z miejsca nie ruszy...;o)
Zapobiegliwi Właściciele dają Opiekunom kijek z haczykiem, żeby w razie problemów z fizyką, Dzieciaki wspomóc...Naszym poszło rewelacyjnie !! Może dlatego, że pałeczkę (znaczy dźwignię) Księciunio rozpracował raz-dwa, a Princeska przyznała Bratu palmę pierwszeństwa (oddała zarządzanie !!)...
No to zmiana środka transportu...
Dzieciaki przejeżdżały koło basenu...
Koniecznie trzeba było skorzystać...;o)
To była kolejna rewelacja, która ogromnie się naszej Młodzieży spodobała...Do tego stopnia, że Princeska miała kilka podejść do dokowania i Babcia już rozważała jak będzie wyglądać brodząc w wodzie po kolana...;o)
Ale zwróćcie uwagę na Młodego Człowieka z fotki...To Syn Pan Gospodarza...
Ponieważ pogoda była średnia, a gościliśmy tam w środku tygodnia, więc przez dłuższy czas byliśmy jedynymi użytkownikami...Dzieciaki szalały, a nam udała się przesympatyczna pogawędka, bo Chłopak był naszym Opiekunem...
Dlaczego Go wspominam ??
Bo dawno nie słyszałam tak rozsądnych i wyważonych opinii, tak celnych spostrzeżeń na temat dzieci i opieki nad nimi...A musiał widzieć niejedno...
Ten Młody Człowiek wie czego chce i wie jak to systematycznie realizować...
Miło się tego słuchało...
A Dzieciaki brykały...
Teren jest ładny, czyściutki i zadbany...Kiedy nie ma tłumów, Panowie sami dbają o wszystko...
Naprawiają, malują, smarują, trawę ścinają, śmieci zbierają...Widać, że im zależy...
Zaliczyliśmy jeszcze "kolejkę górską" (Babcia też !!),
obowiązkowe autka i...
filiżanki !!
A że chmurzyska były coraz bardziej deszczowe, więc postanowiliśmy ruszyć na obiadek i po te pieczątki...
Spaceru na podzamczu nie było, nie było też zjazdu ślizgiem...Ogrodzieniec żegnał nas roniąc deszczowe łezki...Szkoda...
Pogoda kapryśna, wielu z nas zmienia plany, ale gdy uda się choćby w części , to i tak sukces!
OdpowiedzUsuńjotka
W tym roku trzeba mieć plan A, B i C...;o)
UsuńFiliżanki cudne! A po lewej na zdjęciu widzę drabinki do abordażu! W sam raz gdybym zechciała zrywać winogrona u sąsiada za murem...
OdpowiedzUsuńMoże się przydać jak będziesz forsować tuje z filiżanką na grzbiecie...Mają tam wiele pięknych "przydasi"...;o)
UsuńJa spuszczę po tej drabince filiżankę, a Ty złapiesz na dole; chyba mogę na Ciebie liczyć!?
UsuńMiałam nadzieję, że uwzględnisz mnie w swoich planach !! Powiem więcej...Liczyłam, że to mnie zaprezentujesz się w ogrodowo-filiżankowej kąpieli jako pierwszej...;o)
UsuńOczywiście! Masz to jak w banku!
UsuńDzięki !! ;o)
UsuńJak ja Wam zazdroszczę tych wnuków:)
OdpowiedzUsuńSama bym sobie Ich zazdrościła, jakby nie były moje...;o) Ale Ty masz jeszcze kilka książek do napisania, więc niech się Młody nie spieszy...;o)
UsuńTaaaaaaakie atrakcje, warto było wrócić :)
OdpowiedzUsuńOgrodzieniec tak się zmienił, że i my chętnie wracamy...;o)
UsuńAle ja zazdroszczę Waszym wnukom... Też bym tak chciała....:-))
OdpowiedzUsuńDawaj do Zaścianka !! Coś się wykombinuje...;o)
Usuń