Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

poniedziałek, 7 lutego 2022

Lucky na urlopie...

     A co z piesełem zapytacie ??

     Proces "rekrutacji" Uczestników wyprawy trwał do ostatniego dnia, ekipa zmieniała się z godziny na godzinę...Dlatego, zapobiegawczo, zarezerwowaliśmy "psią miejscówkę", gdyby Lucky miał zastąpić któreś z Wnucząt...

     Skończyło się wyprawą "ludziową", więc zamieniliśmy się z Misiowymi Rodzicami...My dostaliśmy Wnuki, Oni dostali psa...

     Miejscówka Luckiemu znana, Opiekunowie znani...Musi być dobrze !!       A przynajmniej lepiej niż w "hotelu", do którego oddawaliśmy go dotychczas...

Wątpliwości były...Pewnie, że były...

     A jak postanowi nas szukać ??

     A jeśli nastąpi konflikt z Tygryskiem ??

Echhh...

     Pierwsze zdjęcie od Misiowego Taty ucieszyło oczy i uspokoiło serducho...

     Misiowy Tata jest genetycznie piesolubny, więc we dwóch dadzą radę...;o)

     Kolejne zdjęcie rozbawiło mnie do łez...

     Lucky dopiął swego !!

     Od dwóch lat pcha się nam na przednie siedzenia, a udało się na "gościnnych występach"...;o)

     Zanim Pierworodny przygotował psią miejscówkę, Lucky był już gotowy do podróży...A że tęsknota go "podgryzała", to Misiowy Tata skapitulował i pieseł awansował na "pilota"...;o)

     Jadł ile musiał (bez przekonania), starał się (jak zawsze) nie przeszkadzać, być "samowystarczalnym" i przetrwać...

     Powitanie było jednak inne...Bez nerwów...

     Podszedł, mocno się przytulił "całym psem"...Dostałam buziaka...I czekał...

Nie było "jojczenia", wyrzutów, fochów... 

     Był zmęczony (pilnowaniem wszystkich i wszystkiego), odespał przez dobę i tyle...

     Czasem tylko włączają mu się "przytulasy", takie całym psem...;o) 

8 komentarzy:

  1. Jaki zachwycony pies, na tym przednim siedzeniu! :)
    U nas w domu był taki układ, że z chaupy wybywaliśmy na raty, tak że z piesełem zawsze miał kto zostać.
    Jednakoż żebyś słyszała co się działo, jak moja mama wracała z kilkugodzinnego pobytu u swojej kuzynki na działce. Morusisko gnało przez 3 i pół piętra z takim jazgotem, że słyszało go pół dzielni ;) Morus był wzięty ze schroniska a mama była najukochańszą pańcią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z opisu wynika, że wcale na urlopie nie był, tylko stado mu się zmieniło chwilowo na inne;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przytulasy całym psem to brzmi słodko!
    Takie rozstania nie są łatwe, ale jeszcze nie wszędzie można zabrać psa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są słodziutkie !! Pod warunkiem, że jest małe przyspieszenie, bo masa jest okazała...;o)
      W planach jest "psi Kołobrzeg"...Warunki mamy sprawdzone...;o)

      Usuń
  4. Pieski to naprawdę urocze i wdzięczne stworzenia:) potrafią oddać miłość i zainteresowanie - świetnie piesio wygląd w aucie, jaki zainteresowany:)

    OdpowiedzUsuń