Co jakiś czas, któryś z moich Czytaczy, rzuca pomysłem, że powinnam napisać książkę...Niewątpliwie bardzo to miłe i spływa na "ego" jak soczek po brodzie, ale ja nieodmiennie jestem zdania, że kiepskiej literatury na księgarnianych półkach jest już dosyć...To, że umiemy pisać nie jest powodem do pisania książek...
Czasem pomysłodawcą jest ktoś z reala...Wtedy dusza płonie !! Bo nie dość, że "ego" połechtane, to jeszcze dowód, że blogowe wypociny ktoś czyta...;o)
Czasem pomysłodawca wtrąca mały "szantażyk": "Wnuki miałyby pamiątkę"...Echhh...Wnukami we mnie ?? Skoro wiadomo, że na ich punkcie mam kompletnego bzika ?? To już by pod "paragraf" podpadało, gdyby nie fakt, że...
Dzięki kilkuletniej "współpracy" z Firmą CEWE, Babcia Gordyjka wnuczy front "obrabia" na bieżąco...;o)
Księciunio już od pięciu lat "pod choinką" znajduje wspomnienia ze swoich wypraw...
Oprócz zdjęć znajdują się tam rymowane opowiastki "na temat", a że Księciunio nam odrobinę wyrósł, to teksty z czasem stają się coraz bardziej "dorosłe" i do samodzielnego czytania...;o)
A że nasze Wnuki mają wysoce rozwinięty poziom sprawiedliwości, więc i Princeska już swoje egzemplarze ma (2)...
I siedząc pod choinką, babcia totalnie "rozmięka" widząc wnuczą radość i słysząc ich bardzo poważne rozmowy na temat wypraw, zdjęć, gifów i ilości tekstów do czytania...;o)
Można by rzec, że to "białe kruki", bo wydanie składa się z dwóch egzemplarzy, jeden dla Wnuków, drugi dla Dziadków...
Czytelnicy zadowoleni, krytyka tekstów się nie czepia, ilustracje najpiękniejsze na Świecie...Który pisarz może się poszczycić takimi sukcesami ??
A po latach wartość woluminów znacznie wzrośnie !! ;o)
I tak, od września Gordyjka przegląda setki zdjęć, wybiera, kompletuje...W październiku ściąga program CEWE i zaczyna się wklejanie, przycinanie i komponowanie...Potem to już z górki...Opisy, rymcioklepki, gify...I wysyłka do druku...;o)
Proceder uprawiam od pierwszej, wnuczej wyprawy (przed trzecimi urodzinami Księciunia)...
Na czwartą Gwiazdkę, oprócz książek, Wnuki otrzymują "wyprawowe kubeczki", zdjęcie z wyprawy informuje kto jest jego właścicielem...Jeden do Misiowego Domku, drugi do Dziadków...
Dlatego nasze choinki mają ogromne, prezentowe obłożenie...;o)
(A Babcia Gordyjka ma Boże Narodzenie od września)...;o)
P.S. A żeby nie było, że tylko "Wnuki i Wnuki", to zdradzę Wam w sekrecie, że Pan N. też jest bohaterem pewnej książki, a Wrzosowisko otrzymało swojego pierwszego "białego kruka" na piąte urodziny...;o)
Cudownie! Trzeba robić to, co się kocha, nie parząc na innych. A Twoje "białe kruki" zostaną w rodzinie i praprawnuki będą mogły zobaczyć, jaką miały wspaniałą praprababcię:)
OdpowiedzUsuńAle się rozpędziłaś...;o)
UsuńTak, bo sama żałuję, że nie mogę niczego konkretnego dowiedzieć się o swoich przodkach...
UsuńJa trochę "ogarnęłam" jako nastolatka, ale przymierzam się do "rodowych" porządków...;o)
UsuńBardzo przezornie wręczasz te księgi innym, nie trzymając u siebie w mieszkaniu; moja znajoma przez cale życie prowadziła olbrzymie księgi rodzinne i ma tego pełne półki; progenitura niezbyt zainteresowana, a są tam prawdziwe skarby wiadomości rodzinnych, wspomnień, a nawet wytworów artystycznych; chciałaby komuś przekazać w spadku młodszemu pokoleniu, a nie ma komu
OdpowiedzUsuńPamiątka piękna, ale jeśli nie ma komu pamiętać to bardziej smutna niż piękna...Niewiele po nas pozostaje poza wspomnieniami...;o)
UsuńGratuluję Wnukom Babci a Babci i Dziadkowi Wnuków....Dziadek też oczywiście SUPER!!!
OdpowiedzUsuńWszystkich Was do góry podrzucam!!!
Nie podrzucam !! Bo i tak nami buja...;o)
UsuńŚwietny pomysł, kto wie czy nie wykorzystam, gdy mój Leoś będzie starszy.
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i wnuków oczywiście!
Niech Gwiazdka trwa cały rok!
Gwiazdka pòł roku, Mikołaj pòł roku...;o)
UsuńGwarantuję wspaniałą zabawę...;o)
O ile mnie pamięć nie myli, to ja tymi wnukami tak w Ciebie "rzucałam", na ambicję wjeżdżając. Pomysł fotoksiążki jako prezentu pod choinkę (i nie tylko), doskonały i nawet zaczynam żałować, że nie mam wnucząt. Z okazji Dnia Babci i Dziadka najlepsze życzenia zdrowia i miłości od najbliższych.
OdpowiedzUsuńJa palcem nie wskazuję...;o) Dzięki za życzenia...;o)
UsuńMoja jedna książka krąży gdzieś nie wiedząc gdzie.
OdpowiedzUsuńA wnuki będą miały piękną pamiątkę.
Pozdrawiam
Jeśli krąży to znaczy, że to dobra książka...;o)
UsuńAlbo, że była tak nudna, że ktoś odłożył ją na półkę i kompletnie o niej zapomniał...
UsuńJakoś trudno w to uwierzyć...;o)
UsuńBardzo nam połowicznie tą swoją twórczość pokazujesz, a właściwie to namiastkowo ;)
OdpowiedzUsuńTych rymowanek ciekawam :)
Rymcioklepki są w komplecie ze zdjęciami, a jak jest ze zdjęciami to wiesz...;o)
UsuńNo wim, rozumim...no ale szkoda...;)
Usuń;o)
Usuń