Pomijając fakt, że pot nam po pupach spływa, Dziadek Czas szaleje, a my ciągle mamy tyły w obrabianiu Wrzosowiska, czasem mamy "pit-stopa" i...Podglądamy Luckiego...;o)
Nasza fascynacja piesełem nie straciła na intensywności, mimo, że jest z nami już czternaście miesięcy...Takiej edukacji może dokonać tylko Matka Natura !!
Lucky jest logiczny do bólu i wierzcie na słowo, wykorzystuje racjonalnie każdą minutkę swojego psiego żywota...O jego przywiązaniu moglibyśmy już epopeje pisać...;o)
Listopad na Wrzosowisku owocuje przestawieniem naszej ławeczki pod "Orzeszka"...Promyki słonka są bardzo pożądane, plecki potrzebują podparcia, a Lucky...
Lucky potrzebuje ogrzać łapki, które po kilku godzinach buszowania w chaszczorach, są lodowate...
Cierpliwie czeka na sygnał, że może wskoczyć na ławeczkę (nie wskoczy jeśli na jego części leży cokolwiek) i po obowiązkowym mizianiu (cały się wciska "pod pachę), przystępuje do pilnowania z poziomu +1...;o)
Najpierw "na lewo" patrz...
Bo "baśka" mogła niepostrzeżenie wślizgnąć się na strzeżone terytorium...
Potem "na wprost" patrz...
Bo "pies traktorzysta" może ruszyć na przechadzkę i trzeba będzie z nim "pogadać" przez płot...
Potem "na prawo" patrz...
Tam to ciągle ktoś się pląta...
Koty, psy, człowieki, a nawet krowy, które są ostatnio sporą rozrywką na Wrzosowisku...Właściciele puszczają je luzem, więc odwiedziny mogą nastąpić w dowolnym momencie i dowolnym miejscu...
Szczerze mówiąc, Lucky pilnuje nałogowo, nawet mysz się nie wciśnie niezauważona...
Ale najbardziej pilnujemy tego...
Listopadowe truskawki !!
Tego jeszcze na Wrzosowisku nie było...;o)
Truskawkowa poprzeczka poszła o miesiąc "w górę"...
Kwitną, owocują, dojrzewają...Cudo !! ;o)
A kiedy dopijamy popołudniową kawę, Lucky demonstruje, że łapeczki są bardzo, bardzo zmarznięte i że trzeba natychmiast...Zapakować pieseła do "naguska" !!
My okrzątamy Wrzosowisko, pakujemy manele, a Lucuś drzemie w samochodzie, wtulony w kocyk...Cwaniak jakich mało...;o)
Pan na włościach - Lucky na Wrzosowisku.:)
OdpowiedzUsuńWładca Absolutny...;o)
UsuńMiejsce Lucusia bez poduszeczki??????????????????? Ło!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńListopadowe truskawki ciekawe czy to już będzie norma na Wrzosowisku, fajowsko macie.
Tak sobie poukładał, że na ławeczce bez podusi i bez kocyka...;o)
UsuńJa taką normę lubię ogromnie...;o)
Kocyk elektryczny musowo dla pieska, za pilnowanie taki bonus!
OdpowiedzUsuńTruskawki to cud natury, bez szklarni?
W życiu !! On nawet przykrycie zwykłym traktuje jak karę !! Na zasadzie - trzeba leżeć i się nie ruszać...;o)
UsuńBez szklarni !! W szczerym polu...:o)
Mam i ja te owocująca do późna odmianę, bardziej cieszy oczy niż inne zmysły, bo owoce twarde i mniej pachnące, ale nawet dwie sztuki posiekane do śniadaniowego ryżu że śmietaną dają radochę:)
OdpowiedzUsuńA zwierzęta są bardzo mądre, ja ze swoim kotem to nawet rozmawiam:)
Pieseły też lubią podyskutować...;o)
UsuńUwielbiam truskawki więc Ci je zjadłam. Naprawdę :-)))
OdpowiedzUsuńNiech Ci idzie na zdrowie !! ;o)
UsuńO pieskach to można książkę napisać i będzie mało, a Lucky gospodarz jak się zowie ;) Listopadowe truskawki! Rewelacja! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę, bo Lucky zaczyna rozrabiać...;o)
UsuńHi, hi, hi - zwierzęta najlepszymi lekarstwami na wszelkie smutki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najlepsi terapeucie o największych kompetencjach...;o)
UsuńSzczęśliwe chwile...
OdpowiedzUsuńKażdą zbieramy skrupulatnie...;o)
UsuńSpytam Was czy kto wie
OdpowiedzUsuńJak sprzątać po krowie?
Może to nie przystoi,
Usuńale umiem nawet doić...;o)