Problemem na Wrzosowisku był niewątpliwie proces robienia zdjęć...Ani czasu na "pierdoły", ani komórek w zasięgu ręki, kiedy było coś godnego uwagi...O sklerozie przez grzeczność nie wspomnę...;o)
No i jeszcze coś...
Kiedy już znalazł się czas, aparat i ostatnie szare komórki ogarnęły się by to wszystko połączyć, zdjęcia były do bólu pozowane...Człek jakoś odruchowo zamiera w bezruchu, a piesy to już zamierają absolutnie (jeśli nie czmychają w popłochu)...Pozowanym fotkom mówimy kategorycznie: NIE !!
Aby rozwiązać te wszystkie problemy, nabyliśmy drogą kupna...Fotopułapkę...;o)
Rozwiązanie póki co, idealne...
1. Czasu potrzeba tyle,żeby toto na drzewie powiesić.
2. Samo "cyka", jeśli pojawiamy się w zasięgu obiektywu.
3. Fakt uwieczniania umyka uwadze.
Pozostaje tylko przeglądanie setek zdjęć i wybranie godnych uwagi...;o)
Po "wylądowaniu" na Wrzosowisku, Księciunio radośnie wyskoczył z "nagusa", rozejrzał się i oświadczył:
- Ale tu wszystko inaczej jest...
Ha !!
A potem...
Najpierw była inwentaryzacja "garażu" pod plandeką, gdzie Księciunio magazynuje swoje zabawki...Potem był dziki zachwyt nad "plażą"...A na koniec Księciunio połączył oba elementy...
Po godzinie "rozładowywania baterii" Księciunio nieśmiało oświadczył:
- Babciu, ja bym coś zrobił...
I tyle pięciolatka w Pięciolatku...
Księciunio odkąd stanął samodzielnie na nóżkach, uwielbia być "użyteczny"...
- A na co masz ochotę ?? - pytam przez grzeczność...;o)
- A co robisz Babciu ?? - ripostuje Małolat...
- Pielę kwietniki...- wyjaśniam...
- A ja ??
Masz Babciu placek...
Babcia naszykowała wielkie wiadro z ozdobnymi kamyczkami...
- Pouzupełniaj na kwietnikach kamyczki, Babcia pouzupełnia wiórki i będzie pięknie...- ułożyłam plan...
Po godzinie uzupełnianie kamyczków stało się nudne...;o)
- Dziadziusiu...- zaczyna Młody...- A ta sterta piachu to co ?? - pyta...
- Trzeba przewieźć na plażę, albo do piaskownicy...- wyjaśnia Dziadziuś...
No i Księciunio już śmiga z taczką...
Po godzinie wożenie piasku się znudziło...;o)
- Babciu co teraz będziemy robić ?? - pyta Księciunio podchwytliwie...
- Babcia pieli Rosarium...- odpowiadam...
- A ja nie mam wiaderka...- rzuca Młody i stoi z rozpaczą w oczach...
No to wiaderko musiało się znaleźć...Oczywiście nie takie malutkie (dla dzieci)...
Księciunio ruszył na chwasty z kopyta !!
Tylko nie tam gdzie są róże...(W Rosarium ??)
- Po co Ty Babciu posadziłaś tyle róż ??
- Bo są piękne...
- A po co one mają te głupie kolce ??
- Bronią swoich pięknych kwiatów przed zerwaniem...
- Może Ty Babciu, przesadzisz te róże ?? - pada propozycja...
- Nie będę przesadzać, tylko dosadzać...Róż będzie jeszcze więcej...- wyjaśniam...
Młody Człowiek wzdycha zdruzgotany...
Ale pieli...
Wypielił konwalie, puszkinie, stokrotki, azalie i trochę niezapominajek...Nawet jedną różę wypielił, bo nie była "kolcowata"...;o)
A że z Księciunia Pomocnik pierwszoklaśny, więc nie tylko Rosarium zyskało na piękności...
Opróżnił to wielkie wiadro z kamykami, pięknie uzupełniając braki, które swoimi "porządkami" spowodowała "baśka"...
Przewiózł połowę sterty piachu na plażę i do piaskownicy...
Podlał warzywniak...
Posadził z Babcią ogórki, pomidory i papryczkę (ale to już całkiem sam)...
I urządził księciuniową rabatkę, którą sam wypielił, obsiał i podlał !! To jest kwiatkowa rabatka, ale bez róż !! ;o)
Codziennie wieczorem Babcia chowała w czuprynce Księciunia całusy...Codziennie rano Księciunio rozpoczynał dzień:
- Babciu, śpisz ?? Babciu, bo już pora jechać na Wrzosowisko !!
Świetny pomysł z tymi zdjęciami wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Trudno się kontrolować cały czas ;)
OdpowiedzUsuńA Ty wciąż pracujesz i pracujesz. Osobiście, po dwumiesięcznej codziennej pracy w ogrodzie, na razie odpoczywam :) Już niedługo zapewne, bo chwasty nie próżnują ;)
Takiego "zagonka" nie mamy szans obrobić...Chwaściory są zawsze sto kroków przed nami...;o)
UsuńAle spryciarze, nie wpadłabym na fotopułapkę!
OdpowiedzUsuńKsięciunio widzę po dziadkach odziedziczył zapał do pracy, zobaczymy, kto kogo szybciej wykończy...a namiocik fajny!
Takiego tempa pielenia to jeszcze nie widziałaś !! ;o)
UsuńPadlam z tej fotopułapki 😂
OdpowiedzUsuńAle Ksieciunia podziwiam... Naprawdę.
Księciunio jest niesamowity z tą "użytecznością"...Nawet się przymierzył do wielgachnej szufli Dziadka...;o)
UsuńZ tego co wiem, to fotopułapkę się ustawia do obserwacji wilków albo niedźwiedzi...:)))
OdpowiedzUsuńDzieciom się tak fajnie chce wszystkiego, mają tyle entuzjazmu, radości i energii.:)
Ja jednak już dawno przestałam być dzieckiem.:)))
No to przecież są !! Wilczyca, Niedźwiedź i Lisek...;o)
UsuńPierwiastek dziecka dobrze jest mieć...Człek się wolniej starzeje...;o)
Rozumiem że Księciunio to po Babci taki zdolny. mądry. pracowity i w ogóle :-)))
OdpowiedzUsuńPo Babci to uparty, resztę ma po Rodzicach...;o)
UsuńTa fotopułapka bardzo dobre zdjęcia robi, pomysłowe Dobromiry w każdej sytuacji sobie poradzą :)
OdpowiedzUsuńDawno temu to była norma że dzieci pracowały w miarę swoich możliwości, a bardzo często i ponad możliwości, takie było życie. To dobrze, że teraz dzieciaki mogą sobie tak jak Księciunio pracować tylko dla przyjemności :) Niestety ale nie wszędzie tak jest.
Skoro teraz nie muszą pomagać, to i nie pomagają...A kiedy dorastają to czekają na "mannę"...;o)
UsuńDzielny Księciunio, wspaniałego macie pomocnika.:)
OdpowiedzUsuńTo prawda !! ;o)
Usuń