Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

niedziela, 17 września 2017

Wielka Urodzinowa Wyprawa...Szukamy misia !!

     - W niedzielę możemy ruszyć do Doliny Kościeliskiej...- plan Wyprawy musiał być doprecyzowany...
     - To może dojdziemy do "Mroźnej" ?? - snuł plany Pan N.
     - Damy radę ?? - powątpiewałam...
     - Damy radę !! - poświadczył Ślubny, i to hasło było przewodnim przez całą Wielką Urodzinową Wyprawę...
Dolina powitała nas mgłami i wiatrem...
     - Kiepsko się zapowiada...- mruczałam pod nosem zawiązując Księciuniowi apaszkę pod szyją...
     A po kwadransie wiatr się uspokoił, mgły zeszły, słoneczko wyjrzała i zrobiło się po prostu PIĘKNIE !!
No cóż...
W Górach można się spodziewać wszystkiego...
     Nasz Mały Turysta dzielnie kroczył wydeptanym (żeby nie powiedzieć "zadeptanym") szlakiem Doliny Kościeliskiej i do Kapliczki właściwie było "nijak"...
Troszkę emocji wzbudziła stojąca przy drodze koparka...
A potem...
     Potem był popas na ściętych kłodach !!
Cudo nie popas !!
     Księciuniowi tak spodobało się buszowanie po ogromnych pniakach, że z trudem zmobilizowaliśmy Go do dalszej wędrówki...
     Drogowskaz...Mostek...I przestało być łatwo...
     Każdy kto wędrował do Mroźnej wie, że trasa łatwa nie jest...W końcu, to czarny szlak...
Ruszamy i...
     - Ja sam !! - komunikat Księciunia jest wyrazisty...
I klękajcie Narody !!
Duch w Rodzinie nie ginie !!
     Jak trzydzieści lat temu, tak teraz, Trzylatek zawładnął górskim szlakiem bezapelacyjnie...Pierworodny został Królem Beskidów...Czyżby "geny" się przebudziły ?? 
     Każdy głośno chwalił zapał Małego Wędrowca...Każdy chwalił Jego odwagę...Każdy chciał przybić "piąteczkę"...;o)
     Księciunio pęczniał z dumy !!
I dreptał...
     Troszkę na nóżkach...Troszkę na czworaka...I gadał, gadał, gadał...;o)
     Mijający nas Czterdziestolatek aż przystanął...
     - Ależ Ty dzielny jesteś !!
     - Tak !! - potwierdził Księciunio...
     - A wiesz co to jest ?? - zapytał Turysta, chcąc "błysnąć" przed Małolatem...
     - Carny ślak !! - odpowiedział Księciunio...
     - A wiesz co to znaczy ?? - dopytywał Facet...
     - To ślak dla Dorosłych i Dużych Dzieci, bo jest ślisko i bardzo, bardzo stromo !! - kontynuował Księciunio wykład, posapując z wysiłku...- A jak wyjdę na górę to zobaczę TAKI PIĘKNY WIDOK !! - i Księciunio przystanął,żeby zwizualizować piękno widoku szeroko rozpostartymi ramionkami...
Turysta zaniemówił...
     - Chłopie !! To Ty wszystko wiesz !! - podsumował konwersację...- Jeśli teraz tak wędrujesz po Tatrach, to za kilka lat zdobędziesz Koronę Himalajów !!
     Księciunio nie wszystko zrozumiał, ale wgramolił się na kolejny kamień i oświadczył...
     - Bo Babcia mnie asekuruje !! (Asekuracja- ulubione słówko Księciunia)...
     Dziadek robiący nam fotki z kolejnego "zakosu" aż pokładał się ze śmiechu, a Facet zawrócił ze szlaku i zażądał od Księciunia "przybicia piąteczki"...
To "przybijanie" przestało już bawić Księciunia...
Ileż można ??
Kolejnym Turystom odmówił...;o)
     Pod Jaskinią chwilkę się na Babcię boczył, bo kazała ubrać kurtkę i czapkę "na uszy", ale "muminki" szybko Mu przeszły...
     Ruszyliśmy "szukać misia"...
     Ta atrakcja nawet w Dziadkach wzbudzała emocje...Da radę ?? A jeśli się wystraszy ?? Jeśli oświadczy "nie dam rady" ??
Hmmm...
     Po wejściu mieliśmy już tylko jedną możliwość...Iść do przodu...
I Księciunio szedł...
Po krętych korytarzach...Po ciemku...Po stromych schodach...Po kałużach...
     - Dzieci płaczą !! - zakomunikował kiedy usłyszeliśmy donośny płacz z przodu...
     - Bo to małe Dzieci są...- poświadczyła Babcia...
     Śmiech Turystów idących za nami był zaprzeczeniem tego faktu...
     - Tutaj to ja się nie zmieszczę...- wymruczał Dziadek...
     - Babcia !! Dziadziuś się nie zmieści !! - zakomunikował Księciunio niewyraźnym tonem...
     - Zmieści się !! Patrz !! - i Babcia musiała się wykazać niezłym refleksem, bo Dziadziuś właśnie ruszył przez Jaskinię "na czworakach", więc Księciunio chciał zrobić dokładnie to samo...
     - My się zmieścimy !! - zdążyłam krzyknąć...
     - Damy radę !! - poświadczył Księciunio...
     I chociaż kilka razy proponowałam Turystom za nami "przepuszczenie", bo szliśmy bardzo wolniutko, nikt z nich nie chciał nas "porzucić...
     - W życiu !! Z Wami jest świetnie !!
     A kiedy zaczęło być nudnawo...Czyli, korytarz był szeroki, światło jasno świeciło, a na głowę nie kapało, Dziadziuś wrzasnął:
     - Miś !! Miś !! Tam !! Kitę misia widzę !!
W Księciunia wstąpił nowy duch...
W Turystów za nami też...
     Okazało się, że Ktoś odkrył gawrę misia, ktoś znalazł odcisk łapy w błocie, a jedna z Turystek to nawet się misia bała...
Płacz Dzieci, który słyszeliśmy cały czas, przestał być istotny...
     Księciunio dał radę !!
     Miał tylko odrobinę żalu, że z Jaskini schodzi się po schodkach, a nie po śliskich i bardzo, bardzo stromych kamieniach...
Niesmak odrobinę zniwelował kolejny popas urządzony nad strumieniem i koniki z dzwoneczkami...
     A jak trasa ??
No cóż...
     Księciunio, na własnych, trzyletnich (prawie) nóżkach przeszedł szlak do Jaskini Mroźnej, Jaskinię i drogę powrotną przez Dolinę Kościeliską !!
Każdy kto przeszedł tę drogę wie, że łatwo nie jest...
     Trzeba DAĆ RADĘ !! ;o)   

14 komentarzy:

  1. Jesteście po prostu mistrzami manipulacji!!! hehehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz manipulacja !! Właściwie argumentujemy !! ;o)

      Usuń
  2. Matkotyjedyna co za dziecko ??!!
    To wszystko wasze wychowanie takie !! :-)))
    Brawo Księciunio , bez piątki :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tylko "wrzucamy" kamyczek do "cudzego ogródka"...;o)
      Może być brawo i żółwik...;o)

      Usuń
  3. O ja p....! No, p...odziwiam :) Ja bym nie doszla nawet do polowy!
    Brawo dla Ksieciunia i dla was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziw zasłużony !! Do dzisiaj roztrząsamy każdy moment, który mógł okazać się totalną porażką...;o)

      Usuń
  4. Dumna jestem niesamowicie, że znam osobiście Babcię i Dziadka tak WSPANIAŁEGO Księciunia.
    Księciunio jest debeściak po prostu!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Macie wybitne zdolności motywacyjne.:))) Bo przy okazji i na innych turystów mieliście wpływ.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że szliśmy zbyt wolno i miś nam zwiał...;o)

      Usuń