W ramach odchwaszczania umysłów, w sobotę zaplanowane zostało umuzykalnianie...
Wszak nie samym Wrzosowiskiem żyją Człowieki...
Ledwie żywi, ubraliśmy się wyjściowo (stanowczo wolę spacerki w gumiaczkach, niż w szpileczkach) i podreptaliśmy do zaściankowego przybytku kultury...
Takie perełki są w Zaścianku rzadkością, więc bilety na koncert "pieśni operetkowych" mieliśmy w portfeliku od dawna...
Trzeba uszy "przeczyścić" po trelach skowronka...
Podchodzimy pod MDK, a tam lewie kilka "sztuk" Młodzieży zasiedla ławeczki...Cisza jakaś taka...Spokój...
Jakby się ta cywilizacja odcywilizowała...
Na szybach powyklejane plakaty z zapowiedziami koncertowymi i kinowymi...
I zonk...
"Nasz" plakat wisi co prawda, na głównym miejscu, ale na samym środeczku przyklejona karteczka...
"Koncert odwołany"...
Czyli lipa...
W kasie zwrócono nam za bilety, miły Pan Kasjer przeprosił nas kilka razy, i tyle z "odchamiania"...
Jak w tym dowcipie...
"Koncertu nie budiet, ruski Wania podiwanił bałałajku"...
A moje człapanie w szpileczkach to pryszcz ??!!
O "chorobach" Wykonawców słowa na bumadze nie było, MDK stał w całości, czyli, że Publika nie dopisała...
Orzesz...(ko)...
Jeden taki koncert rocznie i nawet się setka chętnych nie znalazła ??
A może przyczyna leży gdzie indziej ??
MDK położony jest przy bocznej drodze, informacyjne plakaty wywieszane są jedynie na kilku tablicach w centrum Miasta, to może czas sobie przypomnieć, że Zaścianek to nie tylko "centrum" ??
Od lat tak jest...
Na Osiedlu jeszcze nigdy nie widziałam plakatu o imprezach organizowanych przez MDK...
Wczoraj się dowiedziałam "pod" kasą, że w okolicznych Miejscowościach również informacje nie goszczą...
Czyżby łatwiej było Dyrekcji napisać w sprawozdaniu, że i owszem, bardzo się starała ukulturalnić Zaścianek, ale kultura się trudno przebija...
W zeszłym roku sala była pełna, bo się za to propagowanie kultury wziął Uniwersytet III Wieku...
Echhh...
Kijem Wisły nie zawrócę...
Zaścianek zostanie Zaściankiem...
A jak potrzebę ogromną w sobie odczujemy, to zawsze do Krakusowa ruszyć można...
Przy okazji mam jednak jeszcze jedno spostrzeżenie...
W maju ma gościć u nas jeden z kabaretów...
Bilety po wygórowanych cenach są już na wykończeniu...
Nic w tym nie byłoby dziwnego, bo Narodowi śmiechu trzeba ilości niespożyte, ale...
Spektakl przewidziany jest na godzinę szesnastą, a plakat obwieszcza, że za trzy godziny będą bawić Publiczność w kolejnym Mieście...
Czyli co ??
Występ przewidziany jest w sztywnych ramach na godzinę ?? No chyba, że poznali tajemnicę teleportacji, albo mają abonament w "Drogówce"...
To ja mniej płacę za prywatną wizytę u Lekarza...I nie dość, że diagnostykę mam w cenie, to występ Medyka oglądam indywidualnie...
Taki jest los Zaścianka...
Przecież Ludzie spragnieni uśmiechu, nie takie pieniądze zapłacą...
Występ w Krakowie, Katowicach, czy Warszawie, to prestiż...Tu można po występie wyjść do atelier, porozmawiać z Widzami, uścisnąć dłonie, zrobić sobie "słodkie focie"...
W Zaściankach bywa się "przelotem"...
Życzę realizacji marzeń!!!
OdpowiedzUsuńWróciliśmy do koncertów skowronka...;o)
Usuń"Zaścianek" po prostu nie umie się przebić!
OdpowiedzUsuńA może nie chce ?? ;o)
Usuń