Nie wyrobię z tymi nochalami...Normalnie...Nie wyrobię...
Nawet nie wiem czy je lubię, czy nie...
Lubić nochale ??
Karuzelę oddali mi zaraz na drugi dzień...Nie mam pojęcia do czego była im potrzebna w nocy, ale teraz kręciła się jeszcze lżej...No i nie wydawała z siebie tego piii, piii, piii...
Może to o to chodziło nochalom ??
To "piii" sobie zabrali ??
A niech biorą...Mnie do niczego nie potrzebne...
Dostałem świeżą dostawę ziarenek, i marcheweczkę, i coś niemarchewkowe...Nawet wodę wymienili mi na świeżutką...
No i nie sterczały przy szklanej klatce...
Przynajmniej trzy nie sterczały...
Czwarty, ten najmniejszy sterczał całymi dniami...
Nawet nie mogłem podrapać się między uszkami, żeby nie wrzeszczał radośnie...
A co jest śmiesznego w drapaniu się w uszy ??
Dziwne te nochale...
Po kilku dniach nastąpiło coś niespodziewanego...
Zniknęła karuzela...Zniknęły pojemniczki z ziarenkami i wodą...Nie dostałem świeżej marcheweczki...
Czyżby zbliżał się mój kres ??
Nochale coś kombinują !!
Nagle zobaczyłem dwie, wielgachne rękawice, które zbliżały się do mnie z każdą sekundą...
Zatracenie !!
Próbowałem ukryć się między trocinami, ale łapy nochali wygrzebały mnie na wierzch...
Złapały delikatnie i przeniosły do ogromnej skrzyni...
Przeogromnej !!
- Będziesz miał więcej swobody...- powiedział nochal...
Już chciałem wrzasnąć: "do mnie mówisz nochalu ??"", kiedy dotarł do mnie sens...
"Więcej swobody"...
Co to jest ta swoboda ??
Może to jakaś nowa karuzelka ??
Stara stała na środku...Były moje kubeczki...I masę innych, fajnych rzeczy, w których mogłem buszować...Schowki...Podesty...Jaskinie...
To wszystko moje ??
Siadłem na środku trochę zagubiony...
Nochale siedziały koło mojej klatki i patrzyły rozradowane...
- Teraz będziesz wszystko widzieć...- powiedział jeden z nochali do tego najmniejszego... - ale pamiętaj, że nie wolno Tuptusia dotykać !! Ma bardzo ostre ząbki, a jest jeszcze bardzo dziki...
Tuptuś ??
A cóż to takiego znowu jest ??
Czyżby ta klatka wcale nie była moja, tylko tego Tuptusia ??
To bardzo niebezpieczne, skoro on na dodatek jest taki dziki i umie gryźć...
Zapobiegawczo porwałem kilka kawałków tego niemarchewkowego i schowałem się w trocinach za karuzelą...
Trzeba przeczekać...Nie ma co...
A jeśli ten Tuptuś mnie zaatakuje ??
Jeśli to chomik, to jakieś szanse mam, ale jeśli to na przykład nochal ?? Albo taka świnka morska ??
Świnki morskie są jeszcze gorsze od nochali !!
Przeczekam...Prześpię...Zbiorę siły...
Wiedziałem, że w tym wszystkim jest jakaś pułapka !!
Nochale w reszcie odkryły przyłbicę...
Będę musiał walczyć !! Walczyć o przetrwanie...
Chomik bojowy...
Ale najpierw zjem to niemarchewkowe...
Dobre jest takie...Mniammmm...
Oooo Tuptuś, jestem niedoinformowana chwilowo ....
OdpowiedzUsuńA my trzymamy kciuki za Kocinkę...&&
UsuńMyślę, że ja też zjadłbym,
OdpowiedzUsuńale nie jestem pewny co to jest
i czy dla mnie będzie smaczne!
Smaczniusie,
Usuńkawałki jabłuszek...;o)
Milej zawsze dla nas bywa
Usuńgdy owocki, nie warzywa!
Miło w skórkę ząbki wbić,
Usuńno i soczek pić i pić...;o)
Jabłko jabłku jest nierówna,
Usuńale co dzień jakieś skubnę!
No tu już przeszłaś samą siebie Koleżanko Gordyjko!!!!
OdpowiedzUsuńSuper nagrodę muszę Ci przyznać za ten cykl Chomiczkowy:-)))
Jak wymyślę, to dam znać.
Takich komplementów się nie spodziewałam...;o)
UsuńNo, wreszcie wiem co to jest to niemarchewkowe..... i przypomniało mi się, że też moim gryzoniom dawałam... :)
OdpowiedzUsuńNiemarchewkowa pasza gryzoni...;o)
UsuńBo większy metraż nie zawsze oznacza sam miód.. Nachodzić się trzeba więcej, i opłaty za prąd większe...
OdpowiedzUsuńże o sprzątaniu nie wspomnę...;o)
UsuńAch tak.... to już wiem o czym u mnie mówiła Helen i dlaczego kazała do Ciebie zaglądnąć :-) tak choimiki potrafią zadziwić i ostro hałasować tym bardziej jak mają w nocy zostawioną karuzelę w środku ;-) wiem coś o tym nasz Kwadrat już się nie kręci, teraz ma inne atrakcje .. statek kosmiczny ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam w skromnych progach...:o) A Helenkę trzeba będzie mianować gordyjskim Ambasadorem...;o)
Usuń