Ona jest naszą stałą Klientką...Uśmiechnięta, zadbana, zawsze w towarzystwie statecznej suczki...
Jego widziałam po raz pierwszy...
- Dzień dobry !! - Powitała mnie radośnie Ona...- Przyszliśmy kopiować dokumenty... - dodała...
- Dzień dobry... - wymruczał On, niechętnie... - Może byś się przymknęła !! - zwrócił się do Żony... - Niech mi to Pani skopiuje po razie, ale trzeba odwrócić... - wydał komendę mnie...
- Ta Pani wie... - wtrąciła nieśmiało Ona...
- Co wie to wie !! A co trzeba powiedzieć to trzeba !! Ty mnie nie pouczaj !! - usłyszała Żona w odpowiedzi...
- Może byśmy wzięli kilka długopisów... - cicho zapytała Ona... - W domu jest tylko ten co przerywa...- dodała...
- Ty byś tylko wydawała !! Jak zarobisz to kupisz !! - uciął długopisową dyskusję On... - A poza tym, Ty nie umiesz pisać !! - dodał...
Ona potulnie odłożyła długopisy na miejsce...
- Proszę jeszcze to skopiować... - stwierdziła podając mi dokument...
- Aleś Ty durna Baba jest !! Po co to kopiujesz ?? Doopę sobie tym podetrzesz ?? - indagował napastliwie...
- Przecież muszę...- szeptała Ona...
- Zapłać !! - padła komenda tak dosadna jak "aport"...
Klientka bez szemrania zaczęła szukać drobnych w wysłużonym portfeliku...
I kiedy już niczego dobrego się nie spodziewałam, do moich uszu doleciało czułe i tkliwe...
- No i jak moja piękna ?? Moja ty księżniczko...Moje kochanie...Przytulisz się ??
Oniemiałam...
Podniosłam wzrok i spojrzałam na Niego...
Stał za progiem sklepu i czule przytulał psa, szczebiocząc radośnie...Jego twarz płonęła szczerym uczuciem...
Klientka patrzyła smutno na te umizgi...
- Do widzenia... - wyszeptała łamiącym się głosem...
Ja takich znam,
OdpowiedzUsuńto zwykły cham.
PS.
Kiedyś słyszałem podobną "rozmowę"
w autobusie i nie wytrzymałem,
a powiedziałem: znajduje się pan
w miejscu publicznym i proszę nie
zakłócać naszego spokoju,
na co on odpowiedział na k...,
a ja: oczywiście za wulgaryzmy,
to zaraz można dostać po ryju
i usłyszałem... przepraszam.
Nie chciałam zaogniać sytuacji...
UsuńMakabra! To pewnie tchórz i wystczyloby tupnąć nogą...
OdpowiedzUsuńNie moje tupanie było potrzebne...
UsuńO matko i córko ...... niestety, wiele takich par dookoła.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że swoim zachowaniem nie dają innego przykładu młodym małżeństwom...Brak szacunku to jak trucizna...
UsuńNiestety, młodzież patrzy na rodziców i potem tak samo traktują swoich współmałżonków, albo dają sobą pomiatać.
UsuńAlbo stają w opozycji i robią dokładnie na odwrót...;o)
Usuńi najsmutniejsze, że takie wrażliwe kobiety trafiaja na takich chamów! aż mnie korci by dac takiemu nauczkę by mu w piety poszło!
OdpowiedzUsuńMasakra jakaś... :(
OdpowiedzUsuńJa swojego za takie numery "zabiłam" i już od 13 lat mam spokój :) Chwasty trzeba niszczyć.
OdpowiedzUsuń