Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

piątek, 31 stycznia 2014

To dopiero piękny awans...:o)

     Nie przychodzi często...Czasem raz w tygodniu...Czasem raz na miesiąc...Niewysoka Kobieta, która jest lewie kilka lat młodsza od mojej Mamciaśki...
     Czasem przychodzi kserować wyniki badań...Czasem przyjdzie tylko sobie "posiedzieć"...
     - Nie będę przeszkadzać... - szepcze i siada na krzesełku...
Kiedy nie ma Klientów snuje swoje opowieści...
     Opowiada o Dzieciach, o Wnukach, o tym jak została sama, o tym jak przez czterdzieści lat pracowała...Czasem potrzebuje po prostu pogadać...
     Nie jest samotna...
     Rodzina mieszka dwa bloki dalej i bardzo się cieszy z każdych Jej odwiedzin, ale Ona nie chce Im ciągle siedzieć "na głowie"...
     Kiedy kilka dni temu weszła, od razu wiedziałam, że stało się coś niedobrego...
Jej twarz była "wymięta" a w oczach lśniły łzy...
     - Wie Pani...Zawsze najbardziej bałam się dializ...To był taki podświadomy lęk...Nawet mi się śniły te potworne aparaty... - wyznała... - I chyba mnie nie ominą...
Trochę się orientowałam w Jej stanie zdrowia, więc ewentualne dializowanie było jak najbardziej realne...
Nie pocieszałam Jej...
Jeśli Ktoś odczuwa podświadomy lęk, to pocieszanki nie na wiele się przydadzą...
Posiedziała chwilkę w milczeniu i poszła...
     Wczoraj wkroczyła (!!) do sklepu, stanęła na środku, podparła się pod boczki i zawadiacko przekrzywiła głowę...
     - No i co ?? - zapytała...
Przez makówkę mi przeleciało, że powinnam coś zauważyć...
Fryzura ??  
Nowy płaszcz ??
Buty ??
     Orzesz...(ko)...
Kiepska jestem w te klocki...
     Kobieta stoi i emanuje wprost światłem wewnętrznym, a ja ni czorta "żarówki" znaleźć nie umiem...
     - Wygląda Pani na nieziemsko szczęśliwą... - rzucam niepewnie...
     - Haaa !! - radosny krzyk świadczył o tym, że trafiłam...- Zostałam Prababcią !!
     A potem jednym ciągiem usłyszałam skrupulatną relację jak ten fakt niesamowity się realizował...
     Jej relacji nie zakłócali wchodzący Klienci...Nie przeszkadzał Jej panujący zgiełk...I bynajmniej nie zamierzała siedzieć w kąciku...
     Była Królową !!
     Królową Prababcią !!
Uwielbiam takie newsy...

10 komentarzy:

  1. Mój przyjaciel, Andrzej,
    przed jesiennym odejściem,
    też trzy miesiące był
    szczęśliwym pradziadkiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Królowa Prababcia to nie byle kto :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzieliła się z Tobą piękną wiadomością!!!
    Najwyrażniej darzy Cię zaufaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla takich nowin warto czekać i czekać ... No ale teraz rodzice maja dzieci coraz pózniej ! Czyli Prababcia to będzie coraz większa rzadkość :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Może choć trochę lepiej się poczuła?
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że zapomniała o wszystkich dolegliwościach...;o)

      Usuń