Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

sobota, 15 czerwca 2013

Wspomnienie pewnego uśmiechu...

     Justysia została naszą Sąsiadką w wieku kilku lat...
     Urocza Dziewuszka, którą charakteryzowały dwie rzeczy...
     Po pierwsze nigdy się nie spieszyła...
     Widział Ktoś Kilkulatka, który człapie sobie dostojnie zamiast podskakiwać, albo truchtać ?? 
Justysia właśnie tak dostojnie człapała...
Powiedzmy, że w drodze do Szkoły było by to całkiem zrozumiałe, albo na obiadek do domu, ale na podwórko ?? 
W życiu nie widziałam takiej "Anomalii"...
A Justyśka tak miała...
Człap...Człap...Człap...
Jakby właśnie w tym rejonie Wszechświata czas się zatrzymał...
     Po drugie Justysia zawsze uśmiechała się całą sobą...
     Jej poważna zazwyczaj twarzyczka umiała się rozjaśnić w tak niewyobrażalny sposób, że zwykłe "dzień dobry" nabierało jakiegoś innego wymiaru...
Dokładała ten swój uśmiech do każdego słowa w gratisie...
     Minęło ponad dwadzieścia lat...
     W czwartek wieczorną ciszę przerwały bardzo skoczne rytmy...
     Uśmiechnęłam się do siebie, chociaż z reguły taka muzyka mnie irytuje...
     Przed oczami zobaczyłam kilkuletnią Dziewuszkę człapiącą niespiesznie po schodach...
Uśmiechnęła się do mnie, tak jak tylko Ona potrafiła i wyszeptała...
     "Już czas"...
     "Czas"... - potwierdziłam...
     Śmiech młodych Ludzi rozbrzmiewał echem na całej ulicy...
     W piątek wieczorem nasza klatka schodowa, z reguły cicha i senna, "ożyła"  radosnymi głosami Sąsiadów...
Kokardeczki...Szpileczki...Różyczki...
Tak...Tak...
Nadszedł czas dekorowania korytarza...
Justysia wychodzi za mąż...
Kolejny nasz Ptak wyfruwa z gniazda...
     Obyś Justysiu zawsze miała na twarzy ten promienny, niepowtarzalny uśmiech i obyś nigdy nie musiała się spieszyć...










     Wszystkiego Dobrego Justysiu...

6 komentarzy:

  1. I ja dołączam się do zyczeń chociaż nie znam Justysi :) to rzadkość by w dzisiejszych czasach ktoś tak się nie spieszył :) to taka sympatyczna rzadkość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu Justysi...:o) Przekażę jak tylko opadną ślubne emocje...;o)

      Usuń
  2. Jantoni341.bloog.pl15 czerwca 2013 21:51

    Jeszcze raz
    tutaj powtórzę,
    że pogodni...
    żyją dłużej.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justysia nie jest pogodna, Ona rozkwita uśmiechem...:o)

      Usuń
  3. Niech dzień wesela będzie początkiem pięknego życia, by codziennie mogła rozkwitać od nowa.

    OdpowiedzUsuń