Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

piątek, 15 marca 2013

Pokoleniowa zmiana mentalności...

     Wiosna jakoś nie chce zagościć na stałe, ale kalendarz nieubłaganie wskazuje zbliżające się Święta...
Panie Gospodynie rozpoczynają ustalanie świątecznego jadłospisu, długachne kartki z zakupami wiszą już na niektórych lodówkach, a co bardziej zorganizowane kończą tak zwane świąteczne porządki...
     U mnie jadłospis nie osiągnął nawet fazy embrionalnej, kartka z zakupami nie wisi, a i z porządkami jakoś tak nie jest mi po drodze...
Echhh...
Żeby tak troszkę słoneczka to i ochota do działania była by większa...
     Ale, czego by nie mówić, coś tam działam...
     Przygotowania "świąteczne" rozpoczęłam od "prania mózgu"...
     A co...
     W środę ruszyliśmy na szkolenie...
     Nawet moja bujna wyobraźnia nie mogła ogarnąć jak przetrwam owo szkolenie...
Siedem godzin prania i wyżymania mózgu...
Echhh...
No cóż...
Nowe technologie wymagają wiedzy, a wiedza wymaga poświęceń...
No to się poświęciłam...
     O prezentacjach opowiadać Wam nie będę, żeby Was już całkiem do siebie nie zniechęcić, ale mam spostrzeżenia takie bardziej ogólne...
     Na podobnych szkoleniach bywam od lat kilku...Organizowane są według stałych standardów...
Kilku Producentów pokazuje swoje najnowsze "dzieci", opowiada o zdolnościach i możliwościach owego "potomstwa" i oczywiście chce nas przekonać, że te właśnie rozwiązania są na rynku najlepsze...
Do kuszenia dokładają kawusię, herbatkę, zimne napoje i coś na ząb...
W sumie dzięki owym szkoleniom mamy niezłe rozeznanie w branży hotelarskiej...;o)
W czym to szkolenie było inne ??
Właściwie wszystko odbywało się standardowo...
Hotel...Prezentacje...Poczęstunek...
Inni byli tylko Uczestnicy...
I wcale nie chodzi mi o zmiany personalne...Zmieniła się mentalność...
     Kiedyś w owych spotkaniach uczestniczyli głównie nasi rówieśnicy, przewaga Panów była zawsze widoczna na sali...Kobiety to był ledwie ułamek...
Jedna na trzydziestu...Czasem na dwudziestu...
Chociaż pamiętam i takie spotkanie, nomen omen w Stolicy, na którym żeńską część słuchaczy stanowiłam tylko ja i prawie setka Panów...
Można by to uznać za moją złośliwość względem prowadzących wykłady...
     "- Witam Panów... - tak to się z reguły zaczyna... - ojej !! oczywiście Panią witam równie serdecznie !! - pada po chwili..."
Tak to jest...
     W środę też nie było lepiej...Było nas dwie...Na osiemdziesięciu Facetów...
     Ale nie w tym rzecz...
     Jeszcze niedawno na takich spotkania Uczestnicy traktowali się jak rywale...Każdy chciał udowodnić w dyskusji, że jest mądrzejszy niż siedzący obok sąsiad...Niektórzy mówili nawet z sensem, inni tylko mówili...
Każdy udowadniał swoją wiedzę i zdolności...
Po co ?? 
Nie mam pojęcia...
My z reguły siadaliśmy zawsze gdzieś na uboczu...
Jeździliśmy na owe spotkania czerpać wiedzę, a nie popisywać się publicznie...
Ale bywało, że tematyka zagrzewała Uczestników "do czerwoności"...
Teraz było inaczej...
     Na sali mało znanych nam twarzy, roczniki odmłodzone w znacznym stopniu i spokój...Panowie chętnie z sobą rozmawiali bez zbędnych emocji, nie było spoglądania "wilkiem" na konkurencję i to co podobało mi się najbardziej...
Panom nie przeszkadzał ani mój wiek, ani płeć...
Po raz pierwszy czułam się na tym szkoleniu...Hmmm...Normalnie ??
Bardzo mi się spodobała ta zmiana pokoleniowa...
     Może nie spowoduje to od razu tłumnej obecności Pań na takich szkoleniach, ale to może być dobry początek...

9 komentarzy:

  1. Nie zauważyłam aż takich zmian. Ale ja w innych szkoleniach biorę udział, przeważają panie;-) W tym tygodniu miałam dwa, w następnym kolejne. Dostałam gadżet i zjadłam ciasteczko do kawy, ot, co.

    notaria

    OdpowiedzUsuń
  2. A czemuż to Panie takie nieobecne ??
    A branża hotelowa jak ?
    Rozwija się :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to podobno branża "niekobieca"...;o)

      A hoteliki różne...;o)

      Usuń
  3. jantoni341.bloog.pl15 marca 2013 21:13

    W mojej pracy uczęszczałem
    na dwa rodzaje szkoleń:
    trenerskie, tylko w męskim gronie
    i nauczycielskie, z przewagą koleżanek,
    ale to tylko tak się chciałem pochwalić,
    że... pamiętam.
    Pozdrawiam
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miałeś pełen przegląd "międzypłciowy"...;o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl17 marca 2013 18:46

      Jedno zauważyłem,
      że bez względu na rodzaj szkolenia,
      zawsze wolne miejsca były...
      w pierwszych rzędach.
      Pozdrawiam,
      LAW

      Usuń
  4. Kilka lat temu też często uczestniczyłam w szkoleniach wszelkiej maści. Najczęściej było...nudno, a uczestnicy w przeważającej większości ścigali się na dobre miejsca przy stołach z poczęstunkiem:)))

    OdpowiedzUsuń