Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

środa, 6 marca 2013

Papierowa rzetelność...

     Zawodowo wyznaję dziwne zasady...Właściwie można powiedzieć, że jestem nieżyciowa...
Nie przeprowadzam żadnych agresywnych akcji reklamowych, bo wierzę święcie, że reklama tzw. "językowa", czyli przenoszona na językach zadowolonych Klientów jest najlepsza...
Nie staram się też o żadne certyfikaty potwierdzające moją uczciwość i rzetelność...
Wiem, wiem...
Archaik ze mnie niedzisiejszy...
Ale...
     Od kilku lat współpracuję z pewną poważną Firmą, która w dorobku ma nie jeden certyfikat uczciwości, rzetelności i różnych innych "ości", szczycąc się nimi gdzie tylko można i ile można...
Może nawet troszkę więcej niż "ile można"...
Współpraca jest sporadyczna, bo jakoś szczęścia do siebie nie mamy...
     Pod koniec lutego zadzwonił do mnie Przedstawiciel owego "przedsiębiorczego ciała" i zapytał:
     - Dlaczego nie chcecie naszego towaru ??
     - Nie macie nic co mogła bym oferować moim Klientom... - odparłam zgodnie z prawdą...
     - Ale to dobre produkty... - przekonywał mnie Pan Przedstawiciel...
     - Nie przeczę, ale oferujecie go po cenach z kosmosu, a ja kosmonautką nie jestem, moi Klienci też nie są... - oświadczyłam...
     - Ale mamy pakiety... - kontynuował urabianie Przedstawiciel...
     - Od stu sztuk ?? -zapytałam...- dla mnie hurt w przypadku tego towaru to sztuk dziesięć...
     - Przygotuję dla Pani ofertę...- usłyszałam... - mogę na maila ??
     - Proszę bardzo... - zakończyłam dyskusję...
     Po przeczytaniu oferty przesłałam zamówienie (zaoferowano wyjątkowo przystępne ceny) i zadzwoniłam uzgodnić szczegóły płatności i przesyłki...
     - Paczka wyjdzie pocztą jeszcze dzisiaj, płatność przelewem...- zaproponował Pan Przedstawiciel...
No to czekamy na przesyłeczkę...
Jeden dzień czekamy...Drugi...
Przesyłeczka nie dotarła...
W weekend cudów nie ma, bo przecież wszyscy odpoczywają...
Pewnie dotrze w poniedziałek...
Przesyłeczki brak...
We wtorek zaprzyjaźniona Pani Listonoszka okrążyła naszą "norkę" wielkim łukiem...
Dzisiaj nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Pana Przedstawiciela...
     - Czy wie Pan może gdzie jest moja przesyłka ?? - zapytałam...
     - Nie dotarła ?? - precyzował...
     - Nie dotarła... - potwierdziłam...
     - Sprawdzę i oddzwonię... - zakomunikował Pan Przedstawiciel...
Po kilku minutach dzwoni...
     - Nie wiem jak Panią przepraszać... - zaczyna... - Dział wysyłek zmienił zamówienie na "za przedpłatą" i czekają na pieniążki...- wyjaśnia...
     - Aaaaa...To proszę pogratulować Działowi wysyłek i życzyć "mu" miłego oczekiwania... - odpowiedziałam...
     - Bardzo Panią przepraszam...- jęczał do słuchawki Chłopak...
     - Wasza rzetelność jest wręcz mityczna...- odpowiedziałam...
     - Słucham ?? - zdziwił się mój Rozmówca...
     - Twierdzę, iż Wasza rzetelność jest wręcz mityczna...Można ją między mity włożyć... - sprecyzowałam...
     - To przez Dział wysyłek...- próbował obrony Przedstawiciel...
     - Za każdym razem tak jest, więc się przestaję dziwić...Współpracę z Wami traktuję jak zjawisko ekstremalne...- przyznałam i rozmowa się skończyła...
     Po kiego czorta Im te certyfikaty potrzebne pojąć nie mogę...
Może zamiast wierzyć bezgranicznie w ich treści zaczęli by rzetelnie pracować ?? 
A może to jest właśnie standard dzisiejszych czasów ??
Nie ważne jak pracujesz i co masz do zaoferowania, ważne na co masz certyfikat...
 

5 komentarzy:

  1. jantoni341.bloog.pl6 marca 2013 18:37

    Tak pomyślałem,
    że mnie wynika,
    na własne życie
    mieć... certyfikat.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje życie miłowane,
      nie powieszę go...na ścianie ;o)

      Usuń
  2. Chyba tak ,
    wszyscy naczytali się w książkach jak reklamować firmę
    a tam piszą wieszaj certyfikaty...
    A jedną z form reklamy , którą Ty stosujesz to jest reklama szeptana :-)))
    Najlepsza , bo jeden klient poleca Ciebie drugiemu.
    Świetny wpis i jaki pouczający :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Święte słowa, oj święte :).Trudno dzisiaj o rzetelność, uczciwość, pracowitość i każdą inną ość. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń