Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

środa, 28 listopada 2012

Krzyżyk pański z tą dziewczyną...

     Pewnie, gdyby nie Dagusia to w życiu bym tego na bloga nie wcisnęła, ale obiecałam to wciskam...
Chociaż...
No cóż...
Jakoś ciągle mam wątpliwości...
     Zaczęło się właściwie ponad rok temu...
     Od dawna kusiło mnie spróbować, ale jakoś ani pomysłu, ani czasu nie miałam...Potem jakoś samo wyszło...
Obrobiłam zdjęcie...Naszkicowałam...I zaczęłam swoją dziobaninę...
Kiedy po miesiącu dowiedziałam się od Dagusi (Ona jest w tym po prostu Mistrzynią !!), że tak się tego nie robi mało nie wbiłam sobie igły niczym królewna Śnieżka i nie zapadłam w stuletni sen...
Orzesz...(ko)...
Jak zawsze muszę na odwertkę...
Taki gordyjski urok...
     Podobno powinnam zacząć od jakiegoś wypróbowane wzoru, od jakiegoś "gotowca"...
Tym razem zadziałało prawo: "Wszyscy mówili, że to niemożliwe, przyszedł jeden co o tym nie wiedział i to zrobił"...Echhh...
     Nie powiem...Radochę mi to sprawiało ogromną...Każde wbicie igły zbliżało mnie do finiszu...Ciekawość aż mnie zżerała...
Metę osiągnęłam już dawno temu, ale...
Czym dłużej się przyglądałam, tym większe miałam wątpliwości...
Wczoraj postanowiłam, że nie wbijam już ani jednego krzyżyka...
Koniec !! 
Basta !!
Finito !!

Spełniam słowo dane Dagusi i przedstawiam Wam...Gordyjkę...





Teraz pozostało popracować nad rameczką...Echhh...

17 komentarzy:

  1. O wielkości poświęcenia i pracowitości człowiek by wiedział więcej, gdyby znał wymiary tego dzieła :-)

    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do arrasów wawelskich to temu daleko...;o) ledwie A4 :o)

      Usuń
    2. Do wawelskich arrasów trzeba mieć wawelskie pokoje... Masz takowe? To nie marudź! A tytuł? Gordyjka na plaży? Gordyka na łódce??...

      notaria

      Usuń
    3. Aleś Ty dociekliwa Noti...Echhh...Tytułowania Ci się zachciewa...;o) Może być "Gordyjka w kajaczku" ;o)

      Usuń
  2. Dzień dobry Gordyjko ! :-)
    ładnie wyszłaś na tym dziele sztuki , jak prawdziwa modelka.
    I rób swoje dalej,
    nie pytaj mistrzów :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejka "do skończenia" u mnie długaśna, więc się na "nowinki" nie zanosi...;o)

      Usuń
  3. jantoni341.bloog.pl28 listopada 2012 15:26

    Wszystko skryte,
    nie do wiary,
    w kapelusz i...
    okulary.
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cel był taki...
      dla niepoznaki...:o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl28 listopada 2012 21:17

      Ale moim celem
      było widzieć... wiele.
      LW

      Usuń
    3. Mej urody taka siła,
      że bym Cię oślepiła...;o)

      Usuń
    4. jantoni341.bloog.pl29 listopada 2012 23:01

      Nie będę żył
      w tej obawie,
      bo już jestem
      ślepym... prawie.
      LW

      Usuń

    5. Kajaczkiem Pływałam...
      Krzyżyki dziergałam...
      Gordyjkę Widziałam ...
      Ale tego się...... nie spodziewałam :)

      Usuń
  4. Jak żmudna to jest praca, doskanale wiem.Kiedyś wyhaftowałam tak poduszkę z kotkiem,Była bardzo ładna(chwalipięta)Sprezentowałam ją później koleżance z Kanady.Ona chyba nie zdaje sobie sprawy ile to mnie pracy kosztowało.Pozdrawiam.Ula

    OdpowiedzUsuń
  5. Ło matulu! Nie porwałabym się chyba na taką dłubaninę. Nie powiem, efekt jest olśniewający, o czym Gordyjka wie, bo przeciwsłoneczne okulary przezornie ubrała...:))) Tak więc podziwiam:) No, no, no malowanie na szkle, teraz krzyżykowanie, o innych talentach nie wspomnę - Kobieta renesansu po prostu:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieta renesansu ??, czyli od rodzenia...;o) To mam opanowane...:o)

      Usuń
  6. Gordyjko ależ ty masz tych talentów i jaka cierpliwość w Tobie jest, aż zazdroszczę :) Pięknie siebie uwieczniłaś :)

    OdpowiedzUsuń