Kiedy wśród gęstych loków srebrem się zajarzy,
młodość jeszcze czujemy, człowiek ciągle marzy.
Potem proces jak gdyby szybciej postępuje,
rzuca się barwne pasma lub się zaczesuje...
Duma z pierwszej siwizny w niepamięć odchodzi,
pozostaje konkluzja: "nie jesteśmy młodzi"...
Każdy dzień nam dorzuca srebra magicznego,
czas łaskawym być przestał, nie wiedzieć dlaczego.
I gdy w warkocz zaplatam swoje siwe włosie,
nostalgia postępuje...To życia pokłosie...
A ja mam
OdpowiedzUsuńu siebie
wrażenie,
znam wyścig
łysienia
z siwieniem.
LW
Dziadek Stefan zawsze mówił, że ta łysinka to miejsce na aureolę...;o)
UsuńTo tylko pierwszy etap.Później trzeba warkocz ściąć i krótką fryzurę sobie zafundować, bo te co siwiały gdzieś znikają i wszystko na głowie przerzedza się.Strach by zupełnie nie poznikało.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńTo trzeba będzie dopisać jakiś wersik do rymcioklepki...;o)
Usuń