Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

piątek, 13 stycznia 2012

Dziecięcy urok kłamstwem pisany...

     Ci z moich blogowych Znajomych, którzy swoje mózgi zatruwają moimi herezjami od jakiegoś czasu (jak zawsze uprzedzam, że kosztów terapii
psychiatrycznych nie zwracam), już dawno zauważyli, że mam pewną przypadłość...

Kojarzę rzeczy, które z reguły w parze nie chodzą...
No cóż...Zaprzeczać nie wypada...
     Kiedy więc wczoraj Maryjanka dokonała pewnego wyznania, pisząc komentarz do wpisu o nieszczęsnym Panu Pułkowniku, mój wzrok padł na zdjęcie dziecięcia, które króluje na moim blogowym poletku...i ni z gruchy ni z pitruchy błysnęła myśl...
No jasne...przecież wszystkie dzieci są nasze, więc czemu by Maryjanka nie miała uwielbiać tak uroczej Dzięcielinki ?? 
     A uwielbiaj sobie...A juści...
     Ale moja wyobraźnia żyła już sobie własnym poza gordyjskim życiem
i błądziła tam gdzie pewnie nawet kosmici nie zaglądają i wspomniała mi się ostatnia moja rozmowa z Dagusią...

     Nie to, żeby Dagusia onegdaj była Dzięcieliną mniej urodziwą, ale właśnie podczas owej dysputy przez przypadek poruszony był przez nas temat dzieciecej urody...
Zaczęło się oczywiście niewinnie...
     Dagusia przekazywała mi newsy o pewnej naszej uroczej Znajomej, która w czeluściach netowych zwana była Mayaczkiem, a której to Znajomej Dzieci sprawiły Wnuki ( co też można uznać za naturalne)...
Dagusia "wyklepywała" mi klawiaturką zachwyty wielkie i peany kwieciste na temat urody owych Wnucząt, gdy z nagła napisała:
     - A pamiętasz Panią R. ??
     - Pewnie, że pamiętam - poświadczyłam, że mnie jeszcze proces sklerotyczny całkowicie nie owładnął.
     - Kiedyś przysłała mi zdjęcie swojego Wnuka... - napisała Dagusia i zamilkła.
     - Straciłaś neta ?? - napisałam po chwili, bo przerwa wydawała mi się nienaturalnie długa.
     - Nie...tylko tak jak wtedy nie wiedziałam jak Ci to napisać... - wyznała Dagusia.
     - Chyba nie łapię... - wyznałam.
     - No wiesz, podobno nie ma brzydkich Dzieci, a to było...to nie było ładne... - wyznała Dagusia i przez chwilę miałam wrażenie, że słyszę spadające z Jej serca kamienie...
     - I co zrobiłaś ?? - zapytałam.
     - Podziękowałam... - przyznała się Dagusia, a ja serdecznie Jej współczułam.
     Bo jak napisać Znajomej, że Jej Wnuk nie jest urokliwym bobasem ?? Skłamać dla świętego spokoju ?? Udawać, że widzi się coś innego niż się widzi ??
     A z drugiej strony jak poczuła się ta zauroczona własnym Wnukiem Babcia ?? Czy oczekiwała entuzjazmu ?? Czy czuła zawód ??
     Orzesz...(ko)
     Pewnie sama wydusiła bym z siebie tak jak Dagusia..."dziękuję"...
     W sumie zdarzyło mi się już przynajmniej ze dwa razy nachylić nad wózkami Znajomych, a tam leżał mały człowieczek o małym uroku...ale miałam farta...
W pobliżu zawsze była jakaś stateczna Niewiasta, której zachwyty pochłaniały bez reszty dumną Mamę lub Babcię...Ja mogłam milczeć...

No tak, ale jakbym była tak bardziej "saute" ?? 
Wydusiłabym to kłamstwo czy nie ??
I wtedy właśnie przyrzekłam sobie, że ze wszystkich sił będę się wstrzymywać w przyszłości przed okazywaniem podobizn naszych Potomków...

Widocznie Dzieci są jak dzieła sztuki...
Jednym podoba się Picasso, innym Chełmoński, a jak Świat Światem dla Dziadków ich Wnuki są najpiękniejszymi "Dziełami" w całym Wszechświecie...

6 komentarzy:

  1. moja najstarsza wnuczka była najpiekniejszą wnuczką swiata ale z głęboko ukryta urodą i tak właśnie do niej mówiłam, a córka była oburzona do czasu, kochana, do czasu, teraz pewnie wolałaby aby ta uroda była jeszcze głęboko ukryta, i jak tu dogodzić dzieciom?
    j

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieciom dogodzić się nie da Jadwiniu :o)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chyba wyrodna matka jestem... bo nie podsuwałam nikomu moich dzieci do zachwytu. Oboje urodzili się okropnie brzydcy:))) Synalek wymęczony po vacum, siny cały z zaropiałymi oczkami, a córcia wcześniak i też jakaś taka... Za to teraz mogłabym podsuwać każdemu do podziwiania kilka razy dziennie:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jantoni341.bloog,pl13 stycznia 2012 21:03

    Trudno mnie się przyznać, ale nie mam takiego problemu.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  5. Rogal jest śliczny! TJ.

    OdpowiedzUsuń
  6. Krzysiaczku...bo Ty jak Matka Łabędzica...;o) to i potomstwo w wiekiem pięknieje...(ależ mi piękna wazelina wyszła :o])

    Ludwiczku...nie masz bo Potomki piękne, czy nie masz bo nie "podsuwasz"...??

    TJ...uroczy...uroczy !! szczególnie wypapciany czekoladą :o)

    OdpowiedzUsuń