piątek, 13 października 2017

Powrót do dzieciństwa...;o)

     Pierwszy krzyk...Odcięcie pępowiny...Maleńkie ciałko przytulone do piersi...
Jesteś mamą...
     Jeśli rodziliście "we dwoje", oznacza to również awans na tatę...Jeśli nie, to na tatę awans przysługuje na pierwszym dniu kaca...;o)
     Od tego dnia nic nie będzie tak jak było...
A jak awansuje się na Dziadków ??
     Kiedy urodził się Pierworodny, nasi Ojcowie "ugrzmocili ryła" na maksa...Mamciaśka chciała zrewolucjonizować szpital, w którym rodziłam, a Teściowa spojrzała na mnie z uśmiechem i nic nie musiała mówić...
     Kiedy trzy lata temu Pierworodny zadzwonił z nowiną, ogarnął nas amok...
     Po piętnastu minutach cięliśmy drogą krajową do Krakusowa...
A na powitanie Księciunia w domu przygotowaliśmy się odpowiednio...
     Najpierw błąkaliśmy się przez kilka godzin po odpowiednich "przybytkach"...Potem wpadliśmy w panikę, że przemysł nie nadążył za naszymi oczekiwaniami...A potem usłyszałam gromkie:
     - Jest !! Tam !! - z ust Pana N. i dzielny Dziadek wspinał się już na najwyższą półkę sklepowego regału...
Był idealny !!
Odpowiednio duży...Odpowiednio ciężki...Odpowiednio puchaty...

  
Miś Krzyś...
Przyjaciel - Przeciwnik...
Dziadziuś skrupulatnie zapiął pasy...


I Miś Krzyś pojechał na powitanie Księciunia...


Pięknie się prezentował !!
A wszystkie twarze w mijających nas samochodach były uśmiechnięte...
Hmmm...Ciekawe dlaczego ?? ;o)
     Kiedy oczekiwaliśmy na przybycie Princeski, postanowiliśmy darować sobie zbędne emocje i zdenerwowanie...Odpowiednie towarzystwo zostało wybrane dużo wcześniej...;o)
Miś ??
Bynajmniej...
     Dziewczynka nie potrzebuje "przeciwnika" do sparingów...A już Princeski nie potrzebują go na pewno...
Princeski potrzebują kogoś kto utuli, przytuli, osłoni...
     O-słonia potrzebują !!


A najlepiej, niech to będzie Słoninka Malwinka...


I w drogę !!
     Ale zanim Malwinka dotarła do Princeski, Babcia zmajstrowała spódniczkę i kokardkę, bo przecież gołej Słoninki w darze nie zawieziemy...


     I wiecie co ?? Ja, zagorzała przeciwniczka zakupów, ja, alergik na "markiety" - uwielbiam takie zakupy !!
     Niech żyją Księciunio i Princeska !! Babcia z Dziadkiem mogą bezkarnie i bez skrupułów buszować w sklepach z zabawkami...;o)

16 komentarzy:

  1. Bezkarność usprawiedliwiona! :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tak powiem:
    brawo DZIADKOWIE!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy to sprawiedliwe, Miś Krzyś jest znacznie większy od Słoninki Malwinki, a przecież powinno być na odwrót, na miejscu Princeski złożyłabym reklamacje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złudzenie optyczne i przekłamanie fotograficzne...;o)

      Usuń
  4. :-))) Dooobre, dobry pretekst sobie znaleźliście do zakupow marketowych, ale swoją drogą świetne te maskotki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy nawet ulubiony sklep z zabawkami !!
      I często go odwiedzamy...;o)

      Usuń
  5. Wspaniali jesteście jako Babcia i Dziadek.
    I w ogóle wspaniali!!!
    Ale my w tej samej roli też oblecimy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie "oblecimy" ?? Przecież my od Was rozumki zbieramy...;o)

      Usuń
  6. Paczta Panstwo, ja sie zawsze zastanawialam, kto takie olbrzymy kupuje? A to zwariowane Dziadki!!! Nie mam wnukow, wiec przemysl zabawkowy na mnie nie zarabia :)
    A rozowe slonie maja kokardke na ogonie!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tylko jak były cztery !! Malwinka wystarczająco zapełnia metraż...;o)

      Usuń
  7. Posiadanie małych dzieci daje możliwość bezkarnego buszowania wśród zabawek: bo to dla córci lub synka...:))) A teraz są takie fajne rzeczy...:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można też taplać się w piasku i chlapać się w wodzie !!Cudo !! ;o)

      Usuń
  8. :) ha ha ha:) Uroczy pochłaniacz kurzu:) a wiesz, że ja moje dopiero kilka tygodni temu wyrzuciłam? Młodego pluszaki jeszcze zalegają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje właśnie dojrzały do kontaktów z Wnukami...;o) Trzecie pokolenie będą zabawiać...;o)

      Usuń