poniedziałek, 13 listopada 2023

"Towiańscy" - Agnieszka Zielińska

     W mailu do Agnieszki napisałam, że zamierzam się "delektować"...No cóż...Nie wyszło...;o)

Chociaż byłam dzielna przez jakieś piętnaście minut...;o)

     Co wiedziałam o Andrzeju Towiańskim ?? To co wszyscy...Był, żył i "namieszał" w historii chcąc być tylko dobrym człowiekiem...

     Czego spodziewałam się po książce Agnieszki ??

     Rzeczowej analizy Postaci opisanej pięknym językiem...Przecież znam wszystkie Jej dotychczasowe prace...

I zonk...

     To co Pani Zielińska (wybacz Agnieszko, ale to wymaga formy oficjalnej) przedstawiła w "Towiańskich", jest potwierdzeniem, że zaszczytem jest Ją znać, choćby wirtualnie...

     Czytelnik zostaje "teleportowany" do XIX wieku jakby mimochodem...Siedzi z Towiańskimi przy stole, wygląda przez okno, dyskutuje o losach Polski przy blasku świec, a nawet podjada cukierki...;o) Można podać rękę Mickiewiczowi, można się posprzeczać ze Słowackim...Można wyrobić sobie prywatne zdanie na temat Pana Andrzeja...Bo Agnieszka niczego nie narzuca...

Jej poziom znajomości środowiska i realiów współczesnej Europy jest niewyobrażalny...Fakty porozrzucane w pamięci układają się w spójną całość i prowadzą nas tuż przy Bohaterach...

I ten język !!

Echhh...

     To, że Agnieszka pięknie włada językiem polskim, to wiedzą wszyscy Jej Czytelnicy, ale biegle władać staropolskim ?? W XXI wieku ??

     Zaskoczyłaś mnie totalnie !!

Językiem...

Treścią...

Znajomością tematu...

Obiektywizmem w przedstawieniu postaci...

     I trwam w tym zaskoczeniu...;o)

     Gratuluję Ci serdecznie tak wspaniałej pracy !!

     Pewnie nie pamiętasz mojego komentarza po pierwszej książce: "Pisz, Aga, pisz"...

Dzisiaj napiszę to samo...

     Pisz, Aga, pisz...Robisz to wyśmienicie !! ;o) 

16 komentarzy:

  1. Trudno cos powiedzieć , nie czytając, ale twoja recenzja zachęca bardzo do lektury!

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz, Ty przynajmniej wiedziałaś przed przeczytaniem książki, że ktoś taki był. Bo ja nawet tego nie wiedziałam. A recenzja książki bardzo ciekawa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasach mojej edukacji to był temat zakazany, więc koniecznie trzeba było o tym wiedzieć...;o)
      To raczej odczucia, bo na recenzenta to ja się nie nadaję...;o)

      Usuń
  3. Taki Czytelnik jak Ty, to ogromna motywacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja pochwale sie ze mam wczesniejsza ksiazke Agnieszki Zielinskiej pt: "Towianszczyzna". Jest niezwykle madra i ciekawa.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotki, ja takiej książki nie napisałam;) Może chodziło Ci o "Ortodoksyjnego heretyka"?

      Usuń
    2. Już nie zazdraszczam...;o)

      Usuń
    3. Goryjko mozesz nadal zazdroscic. Bo to chodzilo o "Ortodoksyjnego heretyka".
      A Agnieszke bardzo przepraszam. Ksiazke czytalam kilka lat temu ... i zasugerowalam sie tytulem tej najnowszej ksiazki.
      Pozdrawiam obydwie Panie.
      Stokrotka

      Usuń
    4. Skoro mogę, to znowu zazdraszczam...;o)

      Usuń
  5. Gordyjko, bardzo Ci dziękuję. Popłakałam się ze wzruszenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o to mi chodziło !! :o)
      Ale jakby co to słoik z wazeliną mogę dołożyć gratis...;o)

      Usuń
  6. Wspaniała recenzja książki Gordyjko. Chcę się zaraz po nią sięgnąć. Nie brakuje talentów w blogosferze.

    Przytulasy z Krakowa

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytulasy złapałam w locie, jak przestanie wiać to wyślę buziole...;o)

      Usuń