Połowa września, a ja jeszcze wakacji nie skończyłam...Echhh...
Jak upływał gordyjski sierpień ??
Jak na karuzeli...
Wrzosowisko - zbieranie plonów...
Dom - obróbka zbiorów...
Wrzosowisko - zbieranie plonów...itd...
Matka Natura nieźle się przyłożyła, żebym się czasem nie nudziła...;o)
Co poza tym ??
10-tego sierpnia obchodziliśmy U-Rodziny Luckiego...Trzecie U-Rodziny...;o)
Nieodmiennie nas fascynuje fakt, jak mądry może być pies...;o)
A Lucky nam udowadnia, że "samouki" zasługują na wiele dyplomów "Psiorbony" (psiej Sorbony)...;o)
Wrzosowisko - zbieranie plonów...
Dom - obróbka zbiorów...
Wrzosowisko - zbieranie plonów...itd...
24-tego sierpnia nasza Princeska skończyła 5lat !!
Wśród wielu talentów, jakie już nam Wnusia ukazała, na pierwsze miejsce wysuwa się talent do bezkompromisowych negocjacji...;o)
Jakby ktoś potrzebował rozmiękczyć głaz, albo sprzedać piasek na pustyni, to polecam Jej usługi...;o)
Wrzosowisko - zbieranie plonów...
Dom - obróbka zbiorów...
Wrzosowisko - zbieranie plonów...
Dom...
- Zamknęli naszą Knajpkę w Krakowie... - rzucił pewnego wieczoru Pan N.
- To będzie bieda...- odpowiedziałam pochłonięta krojeniem jakiegoś "przydasia"...
- Ale mają jeszcze jedną...Też niedaleko Rynku...- kontynuował Ślubny...
- To dobrze...- wymruczałam...
- Wyślę Ci namiary...- entuzjastycznie oznajmił Pan N.
- Echhh...- pomyślałam...
Wieczorem spojrzałam na pocztę, linka otworzyłam, stronkę obejrzałam, menu przeczytałam...
- Wygląda zachęcająco...- podsumowałam...
Pan N. spojrzał na mnie wymownie, a Jego wzrok mówił: " Kobieto !! Oprzytomniej !!"...
Kobieta (niby ja), jednak dalej błądziła myślami między słoikami, a suszonkami...
- Rocznicę Ślubu mamy !! - dotarł do mnie mężowski komunikat...
- Oooooo...To dlatego mi ten Kraków reklamujesz... - olśnienie...;o)
Można powiedzieć, że nasza 38-ma rocznica Ślubu była słoikowa...;o)
Całkiem rozum w słoikach zamknęłam...
Ale skoro mamy pretekst, żeby jechać do Krakusowa ??
No to pojechaliśmy...;o)
Upał był taki, że Smok Wawelski ściągnął skórę, a Adaś na Rynku wachlował połami swojej przydługiej peleryny...Postanowiliśmy iść "krakowskim szlakiem cieniowym"...;o)
Poruszaliśmy się tylko tam gdzie był cień...;o)
Dało się wytrzymać...
Sprawdziliśmy "nasze kąty" i kilka nowych, do których cień nas zaprowadził, a Przewodnicy by pewnie ominęli jako nieistotne...
Potem była rocznicowa obiadokolacja...
Restauracja nazywa się Stara Kuchnia (ul. św. Tomasza 8) i dobrze karmi...;o) Ceny są przyzwoite, a Obsługa sympatyczna i życzliwa...;o)
Nie reklamuję, podpowiadam, jakby ktoś głodny strawy szukał i wytchnienia...;o)
Najedzeni "po kokardy" postanowiliśmy szukać wytchnienia w parku...Chociaż sam pomysł wydawał się karkołomny...
Upał...Kraków...Ławka w cieniu ??
I tu zadanie dla Socjologów...
35 stopni...Nie ma czym oddychać...Uliczki zatłoczone...Na Rynku kipisz ludzka...Pod ścianami, w cieniu, ustawieni oczekujący na miejsca pod parasolami (ale dalej w słońcu)...
Wchodzimy do parku, a tutaj ledwie 1/3 ławeczek zajęta...
Przyjemny chłód...Listeczki drgają na wietrze...Bajka !!
Czyżby Człowieki zatraciły instynkt samozachowawczy ??
Wieczór zakończyliśmy pyszną mrożoną kawą...Wróciliśmy do stęsknionego psa...
Pomyślałam, że fajnie mieć dwie rocznice Ślubu...;o) Zawsze można się podpiąć pod jakieś niespodzianki...;o)
I co było dalej ??
Wrzosowisko - zbiór plonów...
Dom - obróbka zbiorów...itd...;o)
Wszystkiego najlepszego dla Princeski. I oczywiście dla Luckiego(wraz z głaskami dla niego). Kraków na rocznicę ślubu - pięknie! Gratuluję Wam takiego stażu i oczywiście kibicuję na kolejne lata. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŻyczenia przekażę...;o) Kraków na każdą uroczystość jest w sam raz...;o) Dziękujemy i buziole ślemy...;o)
UsuńPomyślności dla wszystkich świętujących, dla Was dużo zdrowia i miłości na kolejne lata. Głaski dla biednej psinki, która samotnie czekała w domu.
OdpowiedzUsuńDziękujemy...;o) Były i głaski, i kawałek placka (uwielbia)...;o)
UsuńNo kochana, takie wydarzenia miedzy słoikami?
OdpowiedzUsuńGratulacje, a wiele mamy wspólnego, my tez 38, ale w czerwcu, a Wasza Princeska to prawie w moje urodziny przyszła na świat:-)
Radości nieustającej i jednak mniej roboty!
jotka
Nie myśl, że skończyłam...;o)
UsuńCzyli, na wzajem...;o)
O jeśli chodzi o robotę to Gordyjka zawsze sobie jakąś znajdzie, nawet gdyby akurat nie bardzo miała co robić to zaweźmie się i wyszuka, bo ona jest niezwykle robotną osobą :) W przeciwieństwie do mnie ;)
UsuńA wiesz, że mam listę "na potem"...Bo mi doby brakuje...;o)
UsuńZ jednej strony nie dziwie się, bo tez nie lubię bezczynności, ale wolę czas marnotrawić na przyjemności, niż na walkę w kuchni, mimo wszystko...poza tym nie mam działki ani ogrodu.
Usuńjotka
Trzeba sobie jakoś radzić z tym czasem do "zmarnowania"...;o)
UsuńGorące życzenia dla solenizantów i jubilatów!!!
OdpowiedzUsuńNiestety człowieki coraz bardziej tracą instynkt samozachowawczy. No bo jak to, jeśli się jest na ten przykład w Krakowie, to upał nie upał, trzeba przelecieć go kurcgalopkiem, plan MUSI być zrealizowany i nie może w tym przeszkodzić żaden upał!!! ;)
Solenizanci i jubilaci dziękują...;o)
UsuńTo z naszym instynktem wszystko w porządeczku...;o)
Jak swojego czasu zwiedzaliśmy Paryż przy 35 stopniach, to też opracowaliśmy technikę cieniową...;o)
Na świętego Tomasza zazwyczaj chodzę w przerwie między zajęciami, ale do innej knajpki, bo "św. Tomasza 20"; jedzenie bardzo smaczne, a dodatkowo studenci jadają z 50% zniżką, a to się ceni, zwłaszcza w obecnych czasach. Dość dawno mnie tu nie było, dobrze, że w Waszej rodzince wszystko w porządku i cały czas coś się dzieje. A Lucky zmężniał, że hoho! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńMiło, że zajrzałeś...;o) Ładnie to nazwałeś - "zmężniał", tej wersji będę się trzymać...;o)
UsuńEch, nie mam siły nawet na sensowny komentarz, jesień mnie dopadła przed czasem....
OdpowiedzUsuńTo znowu niepodpisana ja - notaria
UsuńNotiśka !! Nie daj się jesieni !! ;o) Do wiosny zostało ledwie pół roku !! ;o)
UsuńBardzo spóźniona ale za to jeszcze przed wschodem słońca wreszcie przyszłam z życzeniami dla tych ślicznych 38-latkow , dla pełnej wdzięku mądrości i uroku Princeski i dla najmądrzejszego na świecie pieseczka. !!!
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy chwilę przed północą...;o)
UsuńGratuluję pięknej rocznicy i.. i jeszcze jeden i jeszcze raz!:) Znaczy się następnych 38 w parze:) Młodzi jesteście, więc moje życzenia są realne, jestem tego pewna.
OdpowiedzUsuńByłaby szansa na wpis do Księgi Guinnessa...;o)
UsuńPiękna rocznica Gordyjko. Wszystkiego najlepszego dla Was Kochana!!! Miło, że małżonek pamięta. My w sierpniu mieliśmy rocznicę ślubu, 17 lat razem. Normalnie oczy przecieram.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
To do Złotych Godów jeszcze kawałek...;o)
Usuń