środa, 9 czerwca 2021

Na zakazie...

     Już ponad sześć lat jeździmy na to nasze Wrzosowisko, ponad sześć lat robimy tysiąc kilosów miesięcznie...Kończymy drugi raz objazd Ziemi po równiku...Echhh...

Do takiej "teleportacji" dobre drogi potrzebne są jak powietrze...

Każdy remont, każdą przebudowę, witamy radosnym okrzykiem i cierpliwie czekamy na światłach, albo stoimy w korkach...Zrobią, będzie lżej...

     Pech chciał, że to nasze Wrzosowisko mamy na "krańcu świata", tam gdzie przez lata "diabeł mówił dobranoc" i gdzie żadne władze nie zajeżdżają, bo na spektakularne "otwarcia" liczyć nie można było...Drogi miewały po kilkadziesiąt lat...Na niektórych pozostawały śladowe ilości asfaltu...

Od sześciu lat, zawsze gdzieś po drodze wbijamy się w remont...

Przez jedną z budów nawet przejeżdżamy centralnie, bo inaczej drogi przelotowej nie można było wyznaczyć...

     Wracaliśmy niedawno z Wrzosowiska i nagle zonk...

Dwa pachołki i znak zakazu ruchu...

Hmmm...

Trzeba zawrócić i wybrać trasę alternatywną, chociaż zrezygnowaliśmy z niej jakiś czas temu, bo była w kiepskim stanie...

Zawracamy i jedziemy...

Kilkadziesiąt kilometrów i...

Dwa pachołki i znak zakazu ruchu...

Ki czort ??

Trzeciej drogi nie mamy !!

Popatrzyliśmy na siebie wymownie i ...

Władowaliśmy się na budowę...

Dobrze, że "nagusek" ma nowe zawieszenie, bo lekko nie było...

     - Którędy jutro pojedziemy ?? - rozważałam na głos...

     - Przez pola...- wymruczał Pan N.

     Ale ku naszemu zdziwieniu, trasa była o poranku otwarta, a nawet wyasfaltowana w 1/3...Chłopaki musieli pracować całą noc...Chwała im za to !!

     Wieczorem niestety, zakaz ruchu pojawił się ponownie...Remont przeprowadzają nocami, żeby ludzie mieli jak dojechać do pracy i do pól...Ktoś pomyślał logicznie ?? Aż trudno uwierzyć...

     Tym razem skorzystaliśmy z objazdu (przez pola) i wylądowaliśmy znowu przy tym drugim zakazie...Echhh...

No to znowu w pola...;o)

     Okienko uchylone...Zapach bzu wypełnia całe wnętrze...Lucky drzemie utyrany pilnowaniem "hektarów"...Właściwie jest cudnie !!

Gdyby nie to, że jedziemy z misją, a czas nas nagli...(To opowiem w odpowiednim czasie)...

     - Musimy tu koniecznie przywieźć Księciunia...- wykrzykuję na widok...Hmmm...To też Wam opowiem w odpowiednim czasie...

I czego by nie mówić...Wtrącę odrobinę polityki...

     Opozycja na wsiach szans nie ma żadnych...

     Przez ostatnich sześć lat na stu kilometrach naszej trasy, powstały dwie obwodnice i kilkadziesiąt kilometrów nowych dróg..."Odcięci" od świata odzyskują kontakt z cywilizacją...Że to ze środków UE ?? A i owszem...Przy każdym wyremontowanym odcinku stoi odpowiednia tablica...Ale w EU jesteśmy od 2004 i tutaj widać tego do tej pory nie było...Że to "kupowanie głosów" ?? I tak można by to zinterpretować...Tyle, że po wyborach nikt asfaltu nie zwinie...

(Pewnie znowu oberwę, że jestem "pisiorem")...;o)

A ja trzymam kciuki, żeby się do wakacji z tym wszystkim wyrobili...;o)

17 komentarzy:

  1. Jako narodowi potrzebny nam wzajemny szacunek. Nie każdy człek dostał od natury jednakową dawkę inteligencji. Jednakoż ludzie z mniejszym jej poziomem nie powinni być pogardzani przez tych inteligentniejszych. Albowiem społeczeństwu potrzebna jest inteligentna elita, ale ten mniej inteligentny gmin także jest potrzebny, wszak role w życiu społecznym są bardzo zróżnicowane. Równie potrzebny jest nauczyciel jak i sprzątaczka, żadna praca nie powinna hańbić. Takie to prawdy oczywiste, tylko jakoś trudno wprowadzić je w życie. Z każdej strony zalewają nas upokarzające i agresywne słowa, a przecież wszystkie treści można przekazać z szacunkiem.
    Mądra elita powinna znaleźć sposób aby z szacunkiem poprowadzić "maluczkich" w kierunku wzajemnej akceptacji i równych praw dla ogółu.
    Uffff no tom się powymądrzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi dobre i do celu zawsze potrzebne.
    Gdzie nie spojrzysz, tablice unijne, a kraj podzielony, bo władze gminy rywalizują z powiatowymi...
    Drogi powstają, to benzyna drożeje, parkingi, bilety - nie wiem jak długo uda się jeździć na wycieczki, a dzieci na 500+ nie mamy, chyba na emeryturze przygarniemy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednym 500+ to kiepski biznes...Przynajmniej ze cztery sztuki adoptuj...;o)

      Usuń
    2. O nie, dziękuję, własnymi wnukami zajęta będę, pierwsze w listopadzie, zacznę mniej jadać, to mi na zdrowie wyjdzie :-)

      Usuń
    3. Wnuczą dietę planujesz ?? ;o)

      Usuń
  3. Gdyby wszystkie "pisiory" były takie jak Ty, to też bym nim została. A drogi bez wzgledu na to przez kogo i z jakich funduszy są budowane, to priorytet, bo cały naród ich potrzebuje. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja mam od niedawna nową asfaltówkę na śmiganie rowerem między wsiami na moim zadupiu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo !! Rowerzyści mają teraz wypaśnie na bocznych drogach...;o)

      Usuń
  5. A ja ciągle przez pole z chaszczami na działkę chodzę :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, nie lubię objazdów. Kiedyś nawet w trakcie objazdu był objazd. Teraz czekamy na zakończenie remontu jednego z wiaduktów. Ma być otwarty "jeszcze w czerwcu", co może oznaczać nawet 30 czerwca, to niech się wtedy wypchają! Moje ulubione boczne drogi muszę omijać.:( Co prawda odkryłam jeszcze jedną, ale wracając pomyliłam się na skrzyżowaniu i wróciłam niemal do punktu wyjścia.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o objazdy to zasadę mamy jedną, droga musi być szersza niż samochód...;o)

      Usuń