wtorek, 15 czerwca 2021

"Klątwa" Bieszczadzkich Dziadków...

     - I na kiedy masz termin ?? - zapytałam Misiową Mamę...

     - Na 4-go...- usłyszałam w odpowiedzi...

I babcine serducho zabiło z niepokojem...

Dlaczego ??

Kiedyś już o tym opowiadałam...

     Moi Bieszczadzcy Dziadkowie mieli ośmioro Dzieci, każde z nich rodziło się w święto...Mieli "obsadzone" Trzech Króli, Wigilię, Gromniczną, Zielną, Mikołaja, ale i bardziej państwowo: 1-go i 3-go maja i 22-go lipca (chociaż to już świętem nie jest)...

     Z prawie trzydziestki Wnuków linię daty utrzymali tylko moi Rodzice i urodziłam się w "andrzejki"...

     Ja strzeliłam dubeltowo i Pierworodny powitał świat w Dzień Kobiet...

Co w tym złego ??

     Urodziny w święto nie są fajne !! Odczułam to na własnej skórze...Zawsze "coś" je zakłóca...

     Mój Ojciec - wigilijny, przechlapane miał po całości...Mój Chrzestny - mikołajowy, oszukiwany na prezentach, ja z wiecznym problemem imprezowania i ustalania terminu świętowania...Tylko Pierworodny miał fory (bo urodził się chłopakiem), a gdyby był dziewczynką ?? Lipa...

     - Jak Cię proszę...Masz dwa święta po drodze... - wymruczałam do Synowej...

     - Nic się nie dzieje...Będzie dobrze...- pocieszałam moją znękaną duszę...

     Kiedy minął Dzień Matki, odetchnęłam z ulgą...Jednego święta mniej...KTG kilka dni później nie zapowiadało porodu, i nawet dostaliśmy zielone światło na wypad na Wrzosowisko...

     - Jak będziesz wieczorem, będzie w sam raz...Nic się nie dzieje...- zakomunikował Pierworodny...

Wracamy pełni emocji, snujemy plany i nagle telefon dzwoni...

     - Gdzie jesteście ?? - słyszę głos Pierworodnego i nie mogę słowa powiedzieć...

     - Potrzebujemy 40-tu minut...- wyduszam...

     - To pilnuj Dziadka żeby gazu nie dusił, opieka doraźna zorganizowana, my ruszamy, Młody gotowy...- krótko i na temat...

Orzesz...(ko)

     Pora powrotów z pracy, drogi "zawalone" jak przy ewakuacji narodowej...40-ści minut jazdy "po bandzie"...

     Nerwy rozładowało dopiero powitanie Wnuków, chociaż opiekę miały pierwszorzędną Drugiej Babci...

     Komórka ustawiona głośnikowo na maksa (żebym sygnału nie przegapiła)...

Cisza...

     W myślach powtarzam jak mantrę: "Poczekaj Tygrysku jeszcze cztery godziny...Poczekaj !!"...

     Druga Babcia odjeżdża...Dziadziuś rusza do domeczku...Ogarniam Wnuki do spania...

     W Misiowym Domku panuje cisza...Siedzę sobie na tarasie i popijam czwartą kawę (o 21-wszej !!)...Lucky drzemie przy kanapie...To może być bardzo długa noc...

O 21:57 dostaję MMS...

Uśmiechnięta Misiowa Mama i Maleńki Człowieczek...

Radość...Radość...Radość...Tańczę po salonie, a Lucki mi towarzyszy (chociaż nie bardzo rozumie co wyprawiam)...

Tygrysek urodził się 1 czerwca o 21:30...

"Klątwa" Bieszczadzkich Dziadków trwa...;o)  

 

P.S. Zgadniecie kto pierwszy witał Tygryska za progiem ?? Kto był najbardziej zainteresowany nosidełkiem ?? I kto nie dopuszczał nikogo, wciskając się nieprzytomnie ?? Siostra ?? Brat ?? Dziadziuś ?? Babcia ??

Nie !!

Lucky poczuwszy zapach Dzieciątka dostał totalnej zajawki !!

A przypominam...Ten pieseł nigdy nie miał kontaktu z dziećmi...

Coś mi się wydaje, że Princeska zostanie zdetronizowana przez Tygryska w psim serduchu...;o)

18 komentarzy:

  1. Znaczy się Tygrysek ma już 15 dni.
    "Mijają lata, nie wierzy mi,
    Bo jej dopiero mijają dni." Sztaudynger :)
    Niech Tygryskowi będzie dobrze na tym naszym padole!

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, tyle u Was serca i czułości, że wystarczy ze świętami. Klątwa wiedziała komu wręczyć takie przeznaczenie, kto inny by nie dał rady.
    Użalałam się kiedyś na los ludzi którzy borykali się z nieszczęściami w rodzinie, a ktoś z młodych powiedział: to właśnie oni dostali te choroby, bo nikt inny by się tym nie zajął, bo miałby za mało cierpliwości i miłości.
    Tygrysiątko dostanie calą furę uczuć a Lucky tego przypilnuje!!!! ..;o)
    Buziolki dla WSZYSTKICH!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo sił w kłopotach przybywa...Sama to wiesz...;o)

      Buziole przechwyciłam i wysłałam zwrotne na północ...;o)

      Usuń
  3. Jej no! Się wzruszyłam jakoś...:) Najlepszości!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to taka wzruszająca chwila...;o) Dzięki...;o)

      Usuń
  4. No u was to nigdy nudno nie będzie!
    Niech się zdrowo chowa i duży rośnie!
    Uściski dla wszystkich:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A potem i tak dzień urodzin będzie corocznym świętem, wiec w zasadzie wszystko jedno, kiedy ;-) A podwójne święto łatwiej zapamiętać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Tygrysek będzie "Dzieckiem" świętującym...;o)

      Usuń
  6. Gratulacje i uściski dla wszystkich a najwięcej dla Tygryska. A w sumie to fajna data na urodzony bo Dzień Dziecka będzie obchodził i w każdym wieku😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja !! ;o)
      Zawsze wszystkich fascynowało, dlaczego hucznie obchodzimy Dzień Kobiet...;o) Teraz Dzień Dziecka będziemy świętować z przytupem...;o)

      Usuń
  7. Pierwsza to "klątwa" o jakiej słyszałam, która tyle szczęścia daje. Niechaj wszystkim Wam się dobrze dzieje na ten rok i przyszłe lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękujemy !! Tobie też niech Pan Los sprzyja...;o)

      Usuń
  8. Cudne i..... już! !!!!
    Pocaluj ode mnie Tygryska w piętkę lewą i prawą :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co widzieliśmy Go kilka minut...Towarzyski nie jest...;o)

      Usuń
  9. tradycja, to tradycje - nie ma jej co tak od razu palcami wytykać - urodziło się zgodnie z rodzinną sztuką więc o co chodzi? od razu widać że swój!

    OdpowiedzUsuń