piątek, 8 stycznia 2021

Z przytupem...

     Jak się zaczyna nowy rok ??

Z przytupem !!

I to nie tańce mam na myśli...;o)

     Wnuki zawiedzione "jedną nocką" pojechały do Misiowego Domku, a Dziadkowie nastawili budziki na "czarną noc", zwlekli nieprzytomnego psa z legowiska i "pocięli" na...Wrzosowisko !!

Nie to, żebyśmy z nagła zapragnęli świeżego oddechu, albo pobiegania po błocie...Co to, to nie...

     W zeszłym roku naszła nas myśl rozsądna: ścinanie krzywego orzecha może się dla nas kiepsko skończyć...Nawet ochotnicza pomoc Pierworodnego niewiele by zmieniła...Chyba, że trzy nieszczęścia, zamiast dwóch...

     Przez dwa miesiące czekaliśmy na telefon od "Ścinacza", bo wbić się z terminami w sezonie wycinek, nie jest łatwo...A "upolować" Ścinacza z praktyką i umiejętnościami, to jeszcze większe wyzwanie...Dwa konary (jeden udało się nam ściąć), pień pod kątem 45 stopni, korona bujała nad płotem i działką Sąsiada...

     Ekipa dobiła przed nami i energetycznie zabrała się do pracy...


Pierwszy konar leżał zanim wróciłam z Luckim ze spaceru...

Reszta poszła jak "z płatka"...

I po orzechu...

     Trochę smutno, bo był piękny i rodził jak szalony...Wnuki uwielbiały się po nim wspinać, a my często korzystaliśmy z jego cienia...Czterdzieści, może pięćdziesiąt lat zniknęło w pół godziny...No...Nie do końca, bo zostały nam powycinkowe porządki...

     Panowie spisali się na medal...Wszystko spadało tam gdzie powinno...

     A my odetchnęliśmy z ulgą...Zagrożenie kolejnym wypadkiem zostało zażegnane (złamana grusza zniszczyła płot i kurnik Sąsiada)...

     Pogoda nie bardzo zachęcała do spacerów, ale Lucky był taki szczęśliwy, że postanowiliśmy ubłocić obuwie...


  Odwiedziliśmy sosenkę...

I jodełkę...

Lucky poszperał w swoich rewirach...

I wróciliśmy do Zaścianka...

     Można by powiedzieć, że sezon 2021 na Wrzosowisku został otwarty...;o)

17 komentarzy:

  1. No to super, wcześnie zaczęliście, ale jaka zima, taki start w nowy sezon:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drzew zawsze szkoda, ale czasem nie ma wyjścia. My jeszcze jesteśmy w trybie zimowego snu, bo wszystko sporą warstwą śniegu przysypane ☃️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas tyle śniegu co na lekarstwo...:o( Nasi Ścinacze wstrzelili się w idealną porę...;o)

      Usuń
  3. Jak trzeba, to trzeba, niestety, też niedawno stuletnią gruszkę ścinałam, bo groziła sąsiadowej stodole. Są takie orzechy - tylko laskowe - jednopienne, nie rozgałęziają się w krzak, tylko mają jeden opień i niskie, a orzechy są duże jak śliwka, może coś takiego sobie posadzisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notiś...Orzechów Ci u nas dostatek, żeby nie powiedzieć przesyt...Stratę uzupełnimy pewnie jakimś "przydasiem", ale nie w tym miejscu...;o)

      Usuń
    2. No to proponuję posadzić jałowiec - tylko taki, co owocuje, jak mnie ten jałowiec pachnie w kiełbasie domowej roboty!

      Usuń
    3. W ramach urolnienia mam jeszcze kiełbasy robić ?? To i jakaś świnka by się przydała...;o)

      Usuń
  4. Z jednej strony szkoda orzecha, ale z drugiej młode iglaczki dają dużo nadziei.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymamy kciuki, bo warunki mają w tej części Wrzosowiska bardzo trudne...;o)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Może za kilka lat zrobię Ci z jej szyszek syropek ku zdrowotności...;o)

      Usuń
  6. Ciężki orzech do zgryzienia był z tym orzechem, duże drzewo. Szkoda, że drzewa się "psują" i stwarzają zagrożenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykre...
    Ja do dzisiaj nie mogę się pogodzić z tym, że musieliśmy ściąć naszą brzozę na działce...

    OdpowiedzUsuń