wtorek, 5 stycznia 2021

Jak szaleć, to szaleć...;o)

    Ogólnie rzecz biorąc odwykamy od szaleństwa...Imprezy w areszcie, bale w areszcie, nawet domówki na parę sztuk niczego nie rekompensują...Odwyk...

Tyle, że nie do końca...

     Dziadkowie w tym roku szaleli...Wiadomo...Jeśli Dziadkowie szaleli, to musowo z Wnukami...;o)

Misiowi Rodzice dostali dwa dni luzu...;o)

     Wnuki przybyły uszczęśliwione, bo już pod koniec wizytacji poświątecznej ładowały się na nocleg...Dziadkowie przebierali nóżkami, żeby ogarnąć wszystko "na zapas"...;o)

     Kwadrans po mizianiu powitalnym, mieszkanie Dziadów wyglądało mniej więcej tak...

Później było jeszcze lepiej...

     Wnuki szalały...Dziadkowie szaleli...Lucky też szalał, żeby już był komplet...;o)

A że Dzieciakom "dopalaczy" trzeba jeszcze więcej, więc Sylwestra mieliśmy "wychodnego"...

     Były tańce (w obowiązującej odległości), hulanki (z zachowaniem reżimu sanitarnego) i swawole (z dezynfekcją)...



Totalne szaleństwo !!

     Wnuki opiły się Picollo, złowiły niezłą ilość słodyczy z "piniaty" i wypompowały energię do zera...Tak się wypompowały, że na propozycję spaceru z psem, pierwszy raz odkąd jest z nami Lucky, wyraziły kategoryczny sprzeciw...;o)

     Dziadkowie, jako rozsądne Człowieki, ogłosiły "dorosłą północ" o 20-tej, wypiły szampana i poszły lulać "z kurami"...

     Tuż przed północą obudził nas krzyk Princeski, obudzonej przez kanonadę fajerwerków...Przerażony Lucky leżał wbity w legowisko i trząsł się ze strachu...Totalna panika...

Szaleństwo trwało z krótkimi przerwami do 0:30...

Uspokojenie towarzystwa trwało do 3-ciej...

I szczerze mówiąc...Nie najlepsze myśli kierowałam do autorów tego spektaklu...

     Fajerwerki...Śpiewy...I wrzaski...(Głównie ***** ***)...Okrzyk spektakularny...Co ma Sylwester z tym wspólnego ?? Ale skoro w Boże Narodzenie "hasełko" zastąpiło kolędy i wrzaski było słychać cały wieczór...

     Przykre jest, że ci sami ludzie mają się za bardziej inteligentnych, bardziej myślących i bardziej światowych...

     Co świętowali ??

2020 ?? Który dał nam tak "popalić"...

2021 ?? Który póki co, nie zapowiada się lepiej...

Bunt wobec władzy ?? Wysyłając w mleczną mgłę fajerwerki, których nawet nie widzieli...

Czy prowokację wobec Policji ?? Która w Zaścianku zachowuje się wyjątkowo poprawnie...

     W pijackim amoku zrobili z siebie, krótko mówiąc, debili...Pobudzili Dzieciaki...Wystraszyli zwierzaki domowe...Spowodowali panikę w lesie...Gratulacje !!

Wyjątkowo światli i światowi...

Niech im Bozia da zdrowie...;o)  

25 komentarzy:

  1. Podłoga wygląda jak u mnie, kiedy szalały dwie wnuczki naraz:)
    A ja jeszcze o tym Piccolo... dla mnie jest przekrętem produkować coś, co sugeruje "alkohol dla dzieci". Taka sama butelka jak dla dorosłych, taki sam cel - do wznoszenia toastów... takie przyzwyczajanie dziecka od małego do roli alkoholu w życiu. Nigdy nie kupiłam tego dla swoich dzieci ani wnuków.
    Poza tym piękny czas z wnukami, w końcu rodzicom też się urlop od dzieci należy:)
    U mnie na wsi w noc sylwestrową też były fajerwerki, ale nawet bojaźliwa Luka nie przestraszyła się huku, ledwo głowę podniosła. Myślę, że dla wielu możliwość wystrzelenia z własnej posesji kilku kolorowych pióropuszy była namiastką normalności, której tak bardzo nam brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę inaczej to wygląda, jeśli stanowisko "bojowe" jest na maleńkim parkingu zapchanym samochodami, między blokami z oknami na parking...Kanonada jak pod Stalingradem...;o)
      Dowaliłaś tym "przyzwyczajaniem"...;o)

      Usuń
    2. Nie chciałam Tobie dowalić, przepraszam. Chodziło mi o to, że dziwię się, iż producent może coś takiego jak Piccolo produkować, legalnie i nikt nie zwraca uwagi na ten niby-szampan dziecięcy. Niby są ruchy antyalkoholowe, ustawy, a tu taki produkt co kojarzy się jednoznacznie. A skoro towar jest, to się go kupuje. Tylko dlaczego producent uważa, że oranżada w butelce szampańskiej jest lepsza od tej z butelki pet ? Dlatego, że kojarzy się z alkoholem. I to mnie w tym razi, a nie to, że dzieci napiły się oranżady:)

      Usuń
    3. Rozumiem Twoją argumentację i absolutnie nie odbieram jej personalnie...Dla mnie problem alkoholizmu to nie jest problem Piccolo...;o) Mamy też butelkę szampana wypełnioną w całości cukierkami...;o)

      Usuń
  2. No i super, miło szaleć, kiedy czas ku temu!
    Pijackich krzyków i petard tez nie rozumiem, śmieci leżą do tej pory, bo balowicze nie zamierzają po sobie posprzątać ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas przez kilka lat było spokojnie, w tym roku była jakaś "erupcja" głupoty...Bajzel też został...;o)

      Usuń
  3. I jakie fajne macie wspomnienia.../mimo wszystko/...:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda wizyta Wnuków to kolejna "naładowana bateria"...;o)

      Usuń
  4. to jedyna okazja by Dziadkowie poszaleli. Mieliśmy podobnie,łącznie z fajerwerkami, a dziewczynki powtarzały; ale fajerwerki są zakazane...może to nie są fajerwerki tylko armaty...lepiej schować się pod kołdrę:). Bal urządziliśmy w Nowy Rok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy nie strzelacie nikomu dwa metry od okien, w "kominie" między blokami, to sobie możecie "armacić"...;o)
      Bale w Nowy Rok też są fajne...;o)

      Usuń
  5. Sylwestrowo nie szaleję już od jakiegoś czasu, jakoś nie czuję takiej potrzeby. Jednakoż wasze szaleństwa z wnukami rozumiem, bo jeszcze kilka latek a wnuki szaleć sobie będą z rówieśnikami, dobrze że nadchodzi Tygrysek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała nadzieja w Misiowych Rodzicach, że nam tych "Dopalaczy" nie zabraknie...;o)

      Usuń
  6. Cudnie, że przynajmniej u Was było wesoło. Niechaj kolejny rok będzie lepszy. Serdeczności ♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wnuki kiepsko znoszą izolację, więc trzeba korzystać z każdej dogodnej chwili...;o)

      Usuń
  7. Zabawa była "pierwszoklaśna"...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. U Dziadków to zawsze wszystko jest na TIP TOP. U moich było. Najlepiej!
    Pozdrawiam Misiowych Dziadków. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju jak fajnie jak rodzinie:) tyle ciepła i miłości aż miło czytać i oglądać te zdjęcia;) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U gordyjki drzwi zawsze otwarte...;o)
      Dzięki za zaproszenie...;o)

      Usuń
  10. Jestem w okresie, w którym dzieci dorosłe, a wnuków jeszcze nie ma. Więc czekam z niecierpliwością na takie zabawy, bo pan mąż tak zdziadział, że ze szwagrem przed szachami w Sylwestra przesiedział. Ledwie ich z bratową na kilka tańców namówiłyśmy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłyście zagrać w "rozbieranego" pokera...Tego by pewnie nie przegapili...;o)

      Usuń
  11. No to imprezy tylko pozazdrościć, a jak widać na podłodze było jeszcze gdzie stopę postawić :)) A o tej drugiej części po północy szkoda mówić i dokładnie tak, jak piszesz - podobno wszyscy tacy mądrzy i inteligentni, brak słów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stopy i psie łapy !! Lucky musiał być w samym środku...;o)

      Usuń