Nie tylko różami żyją człowieki...
Po dniu pełnym zajęć, kiedy pot strumieniami spływa po utyranych krzyżach i moczy majciochy, przychodzi czas na małe "conieco"...
Samą rzodkiewką, cybuszkami i płatkami róż ciężko przeżyć, więc się Matula Natura ulitowała...
Kolacja rośnie...
A właściwie, już wyrosła...;o)
Pieczareczki...
Hmmm...
Pieczary ??
Ich rozmiar jest imponujący, i waga też...
Ewidentnie nie tylko makom deszczowy i chłodny maj posłużył...
A my ??
No cóż...
Przed nami "Wnuczy Sezon"...
Chwaściory (dzikie zioła) suszą się na konstrukcjach, bo kompostowniki napchane pod "sufit"...
A plac zabaw troszkę nam się "rozpuknął"...;o)
Wszystkie konstrukcje przeszły "babciny test" i zyskały akceptację...A przy okazji, com się pobujała !! ;o)
Część budulca czeka jeszcze na dziadkową inwencję, bo pomysły rodzą się niespodziewanie i spontanicznie...
Dziadek się zamyśla, a potem rusza z kopyta...Najpierw kosi, przymierza, naciąga, mocuje, a potem:
- Możesz spróbować ??
A Babcia rzuca wszystko i gna próbować...
Ależ radocha !! ;o)
Teraz pozostaje czekać na przybycie Użytkowników...
Echhh...
To testowanie to czysta frajda. Też bym sie pohuśtała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam być testerem...;o)
UsuńProtestuję! Nie cierpię lata - znowu upały! :-(
OdpowiedzUsuńKwiatki mogą sobie rosnąć i inne warzywa nawet przy mniej niż 30 stopniach!
Ja złożyłam petycję o lato do 26 stopni...;o)
UsuńTakich pieczarek w życiu nie widziałam!
OdpowiedzUsuńA ognisko z kiełbaskami będzie? To jadę na waleta!
Pewnie, że będzie !! I to nie jedno...;o) Uwielbiamy kiełbachę z ogniska i pieczone ziemniaczki, i duszonki...;o)
UsuńTeż takich kolosów jeszcze nie widziałam...;o)
Lato, lato!!!
OdpowiedzUsuńCo ty je tak wołasz, zamiast delektować się ostatnimi dniami wiosny, jeszcze się ona obrazi i w przyszłym roku nie przyjdzie ;)
Dzisiaj do nas właśnie przyszło to lato, duchota taka jak w łaźni i burze zapowiadają gwałtowne zresztą. Tom se pomarudziła, a niech tam, niech przychodzi :)
Wiosna się nie obrazi, bo jeszcze potrzebujemy jej pomocy, żeby wszystko zapiąć na ostatni guzik...;o)
UsuńDo nas doczłapało wieczorkiem, więc jeszcze dało żyć...;o)
Mmmm taką pieczarę bym zjadła
OdpowiedzUsuńZ nóżką, czy bez nóżki ?? ;o)
UsuńWszystko, nie będę wybredna :p
UsuńMasz trochę daleko na tą pieczarkową...Ale fajna z Ciebie Podfruwajka...;o)
UsuńJeśli lato daje nam nie więcej niż 25, 27 na termometrze to jest idealnie, afrykańskim upałom mówię stanowcze nie! Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy ;)
OdpowiedzUsuńI tej wersji będziemy się trzymać...;o)
UsuńIdąc na grzybki
OdpowiedzUsuńMasz mieć wzrok szybki.
Nie lubię grzybobrań to mi Matka Natura w sadzie grzybki rozsiewa...;o)
UsuńAz mi ślinka pociekła na widok pieczarek.Miłego świętowania z wnukami.
OdpowiedzUsuńNa wnucze świętowanie trzeba jeszcze poczekać...;o)
Usuńale się ucieszą jak przyjadą:)
OdpowiedzUsuńTaką mamy nadzieję...;o)
UsuńNo i znowu działasz na mnie tęsknie... No bo co mi po lecie jak i tak się u mnie nie zmienia nic... Tylko kolory w otoczeniu i inne trele ptaków... ;-)
OdpowiedzUsuńA żebyś Ty wiedziała jak ja mocno kciuki trzymam za to Twoje "lato"...;o)
Usuń